Więcej

    „Niesmaczna” sytuacja: żywność na Litwie jest gorsza niż w Niemczech?

    Czytaj również...

    Wiele produktów dostępnych na Litwie zawiera inne proporcje składników niż te same produkty sprzedawane w Niemczech Fot. Marian Paluszkiewicz

    Państwowa Służba Żywności i Weterynarii przedstawiła wczoraj wyniki badania pokazującego różnice składników takich samych artykułów znanych marek, kupionych w naszym kraju i w Niemczech. Służba zbadała 33 produkty dużych koncernów spożywczych dostępnych na Litwie, z których 23 zawierały inne proporcje składników niż te same produkty sprzedawane w Niemczech.

    Jurgita Savickaitė, rzeczniczka prasowa Państwowej Służby Żywności i Weterynarii, w rozmowie z Kurierem Wileńskim podkreśliła, że zbadane produkty są bezpieczne dla konsumentów, odpowiadają unijnym wymaganiom wobec składników i znakowania. Ale to, że w prawie 70 proc. objętych badaniem towarów ustalono różnice, oznacza, że ta kwestia będzie nadal rozpatrywana.
    – Generalnie wyniki badań są niezłe i nie możemy powiedzieć, że otrzymujemy złą produkcję. Badaliśmy 33 produkty dużych i znanych międzynarodowych koncernów, dostępnych w sklepach w Niemczech i na Litwie. Konsument spodziewa się, że składniki i smak tych artykułów będą identyczne. Jednak w części badanych towarów dostrzegliśmy różnice dotyczące proporcji składników, koloru, walorów smakowych, a nawet konsystencji. Na przykład jogurt „Activia”, przeznaczony dla niemieckiego rynku, zawierał więcej jagód niż ten, który kupiliśmy w litewskim sklepie – tłumaczyła Jurgita Savickaitė.

    Co do konkretnych różnic, można wymienić kawę rozpuszczalną „Nestle Nescafe gold” – niemieckie opakowanie tego produktu zawierało znacznie więcej kofeiny niż litewskie. Sprzedawana w Niemczech herbata „Lipton Yellow Label tea” nie zawierała substancji aromatycznych w przeciwieństwie do tej w litewskich sklepach. Niemiecka wersja mrożonej herbaty „Nestea” była słodzona tylko cukrem, zaś w litewskiej znaleziono cukier, fruktozę oraz glikozydy stewiolowe (substancje intensywnie słodzące, wg różnych źródeł od 30 do 320 razy słodsze od zwykłego cukru). Niemiecka „Nutella” zawierała więcej proszku mlecznego niż litewska. Zbadano też chipsy „Lays salted”. Okazało się, że w produkcji chrupek dla rynku niemieckiego używano oliwy słonecznikowej, natomiast w wersji litewskiej – znaleziono palmową.
    Minister rolnictwa, Bronius Markauskas, ocenił tę sytuację jako „niesmaczną”. Poinformował, że zamierza wspólnie z innymi krajami, które wykonały podobne badania, oraz Komisją Europejską dążyć do tego, aby rynek produktów żywnościowych był jednakowy pod względem jakości.
    „Jeżeli konsument kupuje produkt znany w całej Unii Europejskiej, to naturalne, że liczy na to, iż skosztuje to samo od Wilna do Lizbony i producenci muszą to zapewnić” – powiedział Markauskas.

    O problemie tzw. apartheidu żywnościowego w Unii Europejskiej zrobiło się głośno w lipcu tego roku, gdy premier Słowacji, Robert Fico, wstrząsnął władzami UE.
    Fico przyniósł przed Komisję Europejską kilka wersji tego samego produktu. Dwa opakowania płynu do prania, kawy i paluszków rybnych – jeden przeznaczony na rynek zachodni, a jeden na wschodni. Okazało się, że Wschód otrzymywał mniejsze opakowanie po wyższej cenie, a w paluszkach rybnych było mniej ryby. W ocenie zagranicznych mediów, swoim niecodziennym, ale niezwykle obrazowym wystąpieniem premier Słowacji sprawił, że zachodni politycy nie mogą już udawać, że sprawy nie ma.
    Według brytyjskiego dziennika „Financial Times” załatwienie sprawy produktów może być sposobem na polepszenie relacji między wschodnią a zachodnią flanką Unii. Na razie jednak unijne plany nie wyglądają zbyt imponująco. Brytyjskie media podają, że w planach Brukseli jest przekazanie 1 mln euro krajowym instytucjom na prowadzenie badań jakości produktów. Te miałyby być dowodem na nieuczciwe działania wielkich koncernów.
    Natomiast sami producenci za każdym razem tłumaczą się w podobny sposób. Według nich różnice składników produktów w różnych krajach mają być spowodowane „gustami smakowymi”, a także kwestią „utrzymania odpowiedniego poziomu cen”.

    Tymczasem litewscy konsumenci oburzają się z powodu takiego traktowania sprawy i zauważają, że między analogicznymi produktami oferowanymi na rynku krajowym i na Zachodzie różnice są znaczące. Z niedawno przeprowadzonego sondażu wynika, że 8 z 10 ankietowanych przyznaje, że konsumenci z naszego regionu są dyskryminowani pod względem jakości towarów.
    – Ależ to żadna nowina, że Europę Wschodnią traktują jak śmietnik. Moi krewni mieszkają w Londynie, regularnie przesyłają mi paczki z produktami. Krem „Nivea” z tamtejszych sklepów jest naprawdę dobry, a kupionym u nas można tylko buty smarować. Kawa „Tchibo” tam jest smaczna, a u nas pachnie jak stare skarpetki. Najciekawsze jest to, że te śmiecie, które do nas przywożą, kosztują drożej niż w Anglii czy Niemczech. Sportowy dres dla dziecka kupiłam tam za 15 funtów, w Akropolisie taki sam kosztuje 60 euro! – oburzała się w rozmowie z Kurierem Wileńskim Agata Jurgielewicz z Wilna, która sądzi, że litewskie służby musiałyby dokonać badań nie tylko żywności, ale też innych grup towarów – kosmetyków, chemii bytowej, leków i ubrań.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Krótka historia praktycznego orzechołoma

    Gdy słyszy się kombinację słów „dziadek do orzechów”, natychmiast nasuwają się skojarzenia ze wzruszającą baśnią E.T.A. Hoffmanna, z niezrównaną muzyką baletową Piotra Czajkowskiego i z Bożym Narodzeniem. Drewniany dziadek jest jednak znacznie starszy niż bajka o nim. Drewniany zgniatacz orzechów,...

    Wilno dostarczy rozrywki także tej zimy

    Bożonarodzeniowe imprezy, lodowisko, festiwale teatralne i filmowe, międzynarodowe targi książki – to tylko kilka powodów, by nawet zimą nie nudzić się w Wilnie. Wilno ubiera się właśnie w swoją najpiękniejszą szatę, by na ponad miesiąc zanurzyć swoich mieszkańców i gości...

    Umowa podpisana, ale strajk nauczycieli nadal realny

    2 grudnia, po strajku ostrzegawczym pedagogów, podpisana została zrewidowana umowa zespołowa pracowników oświaty i nauki. Dokument podpisał premier Saulius Skvernelis, minister oświaty, nauki i sportu Algirdas Monkevičius oraz liderzy czterech związków zawodowych ze sfery oświaty. Część oświatowców krytykuje jednak...

    Prosty krok, by śmieci zyskały nowe życie

    Konieczność segregacji odpadów nigdy wcześniej nie była tak ważna jak dziś. Śmieci każdy, lecz nie każdy odpowiedzialnie zarządza produkowanymi przez siebie odpadami. Warto więc sobie uświadomić, jak to robić właściwie. Nigdy wcześniej produkowanie i nabywanie rzeczy nie było tak łatwe...