Więcej

    Biedna Litwa bogatą jednak jest

    Jak się okazuje Litwa, która w zestawieniu m. in. płac minimalnych jest we wstydliwym ogonie Unii, może pozwolić sobie na robienie zapasów finansowych.
    Otóż rząd triumfalnie oznajmił, że wpływy do budżetu zwiększą się o 6,9 proc., a nadwyżka… pójdzie do funduszu rezerwowego.
    I co nie będzie więc rozwiązywał problemów swoich obywateli, jak np. coraz mniejsza liczba nauczycieli, z których co trzeci zarabia mniej niż 500 euro?
    Rząd nie pomoże rolnikom, choć ogłosił sytuację nadzwyczajną, kiedy tegoroczna jesień (najbardziej ulewna od 50 lat) doprowadziła do rozpaczy właścicieli zalanych pól i zmarnowanych plonów?
    Rząd, owszem, zwrócił się w tej sprawie do Unii o pomoc. Logicznie, bo przecież na jednym wózku jedziemy. A z Unii obiecano pomoc na… kosztorysy strat.
    Tak więc rolnik zostanie z ręką w nocniku, bo rząd robi zapasy na przyszłe kryzysy, w czasach kiedy większość obywateli żyje niemalże jednym dniem z powodu rosnących cen i niepewności co do pracy.
    8 z 10 seniorów kupuje najtańsze produkty spożywcze, a większość potwierdza, że nie ma z czego odkładać na przyszłość…
    Ale kryzys nie dotknie wojska! Litwa, zgodnie z żądaniem Trumpa, przywódcy kraju, który jest filarem NATO, przeznaczyła już ponad 2 proc. swego PKB na wydatki militarne, choć bogatsze kraje unijne tego jeszcze nie zrobiły.
    A teraz jeszcze bardziej się pręży, jak ten słynny wojak Szwejk przed komisją medyczną, która co prawda uznała go za totalnego idiotę, ale zdolnego do służby wojskowej.