Więcej

    Polak, Litwin, Rusin? Dzisiejsza tożsamość Wilniuka

    Czytaj również...

    Niedawne wizyty w Wilnie trzech popularnych i ciekawych osobistości z Korony – historyka i senatora Jana Żaryna, kontrowersyjnego publicysty historycznego o kowieńskich korzeniach Piotra Zychowicza oraz kapłana katolickiego pochodzenia żydowskiego ks. Romualda Waszkinela wzbudziły wśród publiczności naszej stolicy żywe i ciekawe dyskusje na temat tożsamości narodowej dawnych i dzisiejszych mieszkańców Wileńszczyzny.

    Instytut Polski w ramach dyplomacji publicznej zaprasza takie postacie zapewne po to, żeby pobudzić refleksję i dyskusję na temat tego, co znaczy dzisiaj być Polakiem i Litwinem w naszym życiu, w naszej praktycznej codzienności. W debatach tych uczestniczyli przedstawiciele różnych pokoleń i środowisk społeczno-zawodowych – ci, którzy mówią w domach po polsku i ci, którzy mówią po litewsku.
    Miesiąc temu wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak, przemawiając do rodziców naszych pierwszoklasistów, którym wręczył wyprawki na nowe życie uczniowskie, apelował by z jednej strony pielęgnowali i przekazywali swym dzieciom polską tożsamość, z drugiej zaś, żeby byli lojalnymi obywatelami Litwy.

    Co to znaczy być lojalnym obywatelem państwa? Nie rozrabiać, nie spiskować, nie rozbijać jedności? Ktoś może tak pojmować obowiązek obywatelski przedstawiciela mniejszości narodowej i językowej.
    Moim zdaniem, pojęcie to trzeba jednak rozumieć szerzej i głębiej, mając na względzie dobrze pojęty interes własnej grupy etnicznej. Być lojalnym obywatelem znaczy tworzyć państwo i jego społeczność na równi z przedstawicielami panującej większości, dorównywać im pod względem znajomości języka, historii i kultury, czyli być pod każdym względem konkurencyjnym i pełnowartościowym – w szkole, na rynku pracy i w życiu społecznym. Wtopienie się w życie społeczne większości nie musi i nie powinno oznaczać osłabienia własnej tożsamości ani poczucia odrębności, lecz wprost przeciwnie. Bycie w czołówce, skuteczne konkurowanie we wszystkich dziedzinach z liczniejszymi przedstawicielami większości jest korzystne nie tylko dla jednostki, dla osobistej kariery, lecz także dla całej społeczności i dla obrony jej interesów.

    Znamiennym dowodem powyższej tezy była zagłada Żydów w czasach hitlerowskich, z której ocalały głównie jednostki dobrze zasymilowane z miejscowymi „aryjskimi” społecznościami, umiejące się w nie skutecznie wtopić. Większość ofiar Holokaustu stanowili przedstawiciele izolujących się wspólnot, nie znający dobrze języka i zwyczajów sąsiadów. Żniwo zagłady było straszliwe, a jednak społeczności żydowskie Europy przetrwały i dzisiaj, choć znacznie mniej liczne, są bardzo aktywne i wydajne w budowaniu swoich państw i obywatelskich społeczeństw, a równocześnie skutecznie pielęgnują swą tożsamość i swoje tradycje.

    Zrozumiały, że bycie patriotą polskim, litewskim czy francuskim nie przeszkadza być Żydem dumnym ze swego pochodzenia i wiernym narodowej tradycji. Zrozumieli to dobrze również nasi rodacy z Wołynia i całej zachodniej Ukrainy. Pomimo, że siedemdziesiąt kilka lat temu ich przodkowie ginęli całymi wioskami z rąk fanatycznych ukraińskich nacjonalistów, obecnie są oni szczerymi ukraińskimi patriotami, nie wyrzekając się bynajmniej polskości i manifestując ją na każdym kroku. Można przecież kochać dwie ojczyzny, a nawet więcej. Trzeba tylko mieć wielkie serce.

    Wilno zawsze było miastem wielonarodowym i wielokulturowym, bez względu na to, kto nim rządził i jakiego języka władza używała. Dzisiaj jest nim nadal i to właśnie stanowi jego wielką wartość i nadaje mu niepowtarzalny urok podziwiany przez turystów. Wielu naszych przodków mówiło w domach po polsku i nazywało się Litwinami, od Wieszcza Adama począwszy.
    Nazywajmy się więc Polakami i Litwinami i mówmy w domu szlachetną, poprawną polszczyzną, a poza domem także równie wykwintną litewszczyzną. W naszych rodzinach i w najbliższym sąsiedztwie są też często osoby, których językiem ojczystym jest rosyjski.
    Ten język też warto znać i używać go w potrzebie. Nie można jednak pozwalać na zaśmiecanie polszczyzny rusycyzmami ani żadnym innym makaronizmem. Dbajmy o nasze ojczyste języki, chrońmy je przed wszechobecnym globalistycznym szwargotem wywodzącym się z angielszczyzny.
    Kochajmy Polskę i Litwę najlepiej, jak umiemy. Mieć dwie ojczyzny to przecież nie żaden ciężar, ani dylemat. To przywilej, z którego trzeba umieć korzystać i cieszyć się nim. Wystarczy mieć wielkie serce i takiego właśnie życzę wszystkim Czytelnikom.

    Józek Powsinoga

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Do 22 kwietnia przedłużono termin składania ofert w konkursie „Senat – Polonia 2024”

    Nabór wniosków ruszył 18 marca i potrwa do 22 kwietnia br. Cele i zasady konkursu zostały określone w Uchwale nr 3 z 6 marca 2024 r. w sprawie kierunków działań na rzecz Polonii i Polaków za granicą oraz zasad zlecania realizacji zadań publicznych...

    „Diamenty polskiej chóralistyki” w Wilnie

    Koncerty odbędą się: we czwartek, 2 maja o godzinie 19:00 w kościele św. Józefa w dzielnicy Zameczek (ul. Tolminkiemio 4); w piątek, 3 maja o godzinie 19:00 w kościele św. Ducha przy ul. Dominikonų; w sobotę, 4 maja o...

    „Powstali 1863–64”. Wystawa Muzeum Historii Polski w Wilnie

    Plenerowa wystawa zorganizowana z okazji 160. rocznicy Powstania Styczniowego będzie prezentowana na dziedzińcu Muzeum Narodowego — Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. Pierwsza część — historia powstania 1863–1864 przedstawiona w szesnastu pawilonach Ekspozycja w litewskiej, polskiej i angielskiej wersji językowej składa się...

    Przegląd BM TV z Jerzym Wójcickim, redaktorem naczelnym „Słowa Polskiego” w Winnicy, na Ukrainie

    Rajmund Klonowski: Jak się ma „Słowo Polskie” obecnie? Jak wpływa na to sytuacja rosyjskiej agresji na Ukrainę? Zacznijmy od tego, kto jest czytelnikiem „Słowa Polskiego”? Jerzy Wójcicki: Jesteśmy jednym z trzech polskojęzycznych czasopism na Ukrainie, po „Dzienniku Kijowskim”, „Kurierze Galicyjskim”....