Więcej

    Duszenie poduszką – podatkową

    Wielu Czytelników zna bajkę o smoku, co miał wielkie bogactwa – i śmiałku, który, pokonawszy potwora i zdobywszy jego skarby, sam zmieniał się w smoka. Można byłoby porównać do niego liberałów Remigijusa Šimašiusa (czy już, na powrót, Eugenijusa Gentvilasa?), którzy opanowawszy samorząd, sami stali się tym, co krytykowali u poprzedników – szajką, która mnoży biurokrację i obciąża mieszkańców coraz to nowymi daninami.
    Wprowadzenie odpłatności za coraz to kolejne miejsca parkowania, podniesienie tychże opłat, bezsensowne wydawanie naszych pieniędzy na słupki, barierki i czerwone światła – tego przedstawiać nie trzeba. Kolejnym pomysłem liberałów (tych samych, którzy, będąc w opozycji, mówią o obniżaniu i likwidowaniu podatków) jest wprowadzenie podatku od poduszki, czyli obłożenie daniną wysokości 1 euro każdego gościa Wilna za każdą spędzoną w nim noc. Rzekomo ma to dać miastu środki na rozwój i promocję, w praktyce zostanie roztrwonione podobnie, co i reszta budżetu. Jak nietrudno się domyślić – uderzy to w hotelarzy, przede wszystkim w małe oraz tanie hotele i hostele, bo dla dużych sieci i drogich marek to nie są żadne pieniądze. Liberałowie więc, tradycyjnie, duszą drobnych, by wielki kapitał żył dobrze. Tym razem duszą poduszką.