Więcej

    O początkach i końcach

    Dzisiejsze otwarcie w Czarnym Borze skweru poświęconego Józefowi Mackiewiczowi kończy trwający niemal dekadę proces, u którego fundamentów położyłem również i swój kamień węgielny.

    Jest zarazem początkiem przywracania twórczości wybitnego pisarza Polakom i światu, mimo iż niejednokrotnie groziło mu zapomnienie.
    Groziła mu śmierć w czasie wojny niejednokrotnie. Wówczas uratował go inny wybitny wilnianin, Sergiusz Piasecki. Groziło mu zapomnienie po wojnie, gdy za „Kontrę” – zapewne najwybitniejsze swe dzieło literackie, nominowany został do nagrody Nobla. Wtedy zablokowane to zostało zarówno przez komunistów, jak i liberałów – którzy postrzegali go jako „radykała”. Ostatecznie, po upadku komuny, jego dzieła wciąż są trudno dostępne w Polsce.
    Okres przednoworoczny skłania do refleksji na temat początków i końców. Stanisław, brat Józefa, przed wojną był wybitnym, choć subiektywnym obserwatorem rzeczywistości – po wojnie zaś skończył jako płatny współpracownik komunistycznych służb. Józef – odwrotnie, karierę zaczynał od mało znaczącej reporterki na Wileńszczyźnie, po wojnie rozwinął się jako twórca literatury prawdziwie dojrzałej, godnej najwyższego uznania i ponadpolitycznej. Pozostał wierny wyznawanym zasadom do końca. Ważne jest to – nie jak się zaczyna, ale jak kończy.