Więcej

    Świętowanie nie tylko dla Litwinów

    Samorząd Miasta Wilna nie wydał pozwolenia na przemarsz narodowców 16 lutego, w 100. rocznicę odbudowy Państwa Litewskiego. Samorządowa komisja imprez masowych stwierdziła, że taki pochód kolidowałby z oficjalnymi obchodami. Narodowcy zamierzali przejść z pochodniami od Ostrej Bramy do placu Katedralnego. Samorząd zaproponował zmianę trasy i czasu przemarszu, czego nie zaakceptowali organizatorzy.

    Trzeba przyznać, że marsz, jeśli odbywałby się w podobnej formule, co ubiegłe, kolidowałby z państwowymi obchodami nie tylko co do miejsca i czasu, ale przede wszystkim co do treści. Nacjonalistyczne hasła, z których znani są narodowcy, raczej nie współgrają z międzynarodowym świętowaniem, jakie zaplanowano na 16 Lutego. Litwa nie zamierza się przecież cieszyć z odzyskanej niepodległości samotnie.

    Oczywiście, brak pozwolenia samorządu nie oznacza, że narodowcy nie zorganizują pochodu. Organizator, Sakalas Gorodeckis, już zapowiedział, że odbędzie się on nawet bez pozwolenia samorządu. Może wśród zebranych pod Ostrą Bramą ktoś zechce zawołać „Litwa dla Litwinów”, jednak to nie ma tak naprawdę większego znaczenia. Zawsze znajdzie się jakaś grupa osób, która będzie chciała głosić podobne hasła.

    Raz na jakiś czas ktoś napisze coś obraźliwego na murze. Nie da się uniknąć takich rzeczy. Nie trzeba jednak nadawać im zbyt dużego znaczenia, jeśli państwo daje jasny komunikat – „Nie chcemy tego rodzaju zachowań. One nie wyrażają naszych poglądów”.