Więcej

    Pijane przedszkole

    Moja znajoma opowiadała dzisiaj o tym, w co bawią się dzieci w przedszkolu jej syna. W piękne, wiosenne przedpołudnie, 4-latki bawiły się w „szaszłyk”, tzn. piekły szaszłyki i piły piwo… Wszystko oczywiście na niby, ale trzeba przyznać, że zamiłowanie do tego rodzaju zabawy zostaje wielu na dłużej…

    W ostatnim tygodniu kronika kryminalna należała do nietrzeźwych. Mieliśmy pijanego księdza, adwokata, pijanego myśliwego, który strzelał do psa sąsiadów. Jak zwykle najwięcej było pijanych kierowców. Najbardziej tragiczny, sobotni wypadek, w którym z winy pijanego zginęła 21-latka, nie zrobił chyba żadnego wrażenia na tych, którzy nie potrafią wyczuć, kiedy przekraczają dozwolone 0,4 promila. W ciągu następnej doby zatrzymano 24 osoby, które prowadziły po alkoholu. Trzeba przyznać, że krucjata antyalkoholowa obecnego rządu przynosi słabe wyniki.

    Może dlatego, że państwo zachowuje się trochę jak przedszkolanka? Zakaz reklamy, przesunięcie granicy wieku dostępności alkoholu wyglądają trochę jak… chowanie zabawek. Tymczasem bohaterowie ostatniego tygodnia to ludzie dorośli, co więcej – nieźle wykształceni, mający pewien status społeczny. Bardzo naiwnie brzmią w takich sytuacjach usprawiedliwienia z serii: „Na pewno ma problem, alkoholizm to choroba”.

    To prawda, jest to choroba, ale żaden lekarz nie może z jej powodu wypisać zwolnienia z odpowiedzialności.