Więcej

    Polska odtrutka na rosyjską telewizję

    Litwa od lat walczy z rosyjską telewizyjną tubą propagandową. Jedynym, jak dotychczas, sposobem było zakazywanie na jakiś czas swoim operatorom telewizji kablowych nadawanie poszczególnych kanałów rosyjskich, na których pojawiały się antylitewskie programy.

    Potem przyszedł czas na wytykanie Polakom, że nie są patriotami, bo masowo oglądają rosyjskie telewizje, a na terenie przygranicznym z Białorusią jest to możliwe bez żadnych ograniczeń – po prostu przez zwykłą antenę.
    Dlaczego? Bo rosyjskie telewizje są po prostu o niebo atrakcyjniejsze od litewskich z ich np. starymi rosyjskimi serialami.
    Na Litwie jest dostępny kanał polski – TV Polonia, który jest atrakcyjny dla bardzo wąskiego i raczej starszego grona Polaków. Msze święte, wiadomości, seriale, czasami jakieś kabarety. Tymczasem młodzież w tę stronę ani patrzy.

    W tym roku rząd Skvernelisa – notabene jako pierwszy – poszedł po rozum do głowy i postanowił jako przeciwwagę zastosować polskie kanały. Na razie na rok kupił za 350 tys. euro cztery polskie telewizje. Niestety, nie np. TVP czy TVP2, ale TVP info, TVP historia, Nuta i Power TV. Ale powiem, że np. mnie i to już zadowala. W pierwszym jest oczywiście masa informacji i tyleż polityki, ale to już dla amatora. Jednych to bardzo podnieca, a innych mniej ciekawi. W drugim, myślałem, że tam same dawne czasy, ale nie – są programy i podróżnicze, i kulinarne nawet. Nuta – to takie polskie MTV, gdzie są najnowsze hity zagraniczne, ale pojawiają się i polskie nowinki. Ba – widziałem nawet litewskie teledyski!
    Ale prawdziwym odkryciem dla mnie był Power TV. Mieszanka muzyki mojej młodości i disco polo, które dla podniesienia humoru lubię sobie włączyć, a co jest nieodzowne na zabawach, np. na weselu. Ale kiedy zobaczyłem te naiwne, ale szczere clipy w rodzaju „Moja ty góraleczko!”, to zataczałem się ze śmiechu na kanapie. No i dobrze, bo człowiek czasami po prostu musi się rozluźnić!