5 czerwca, „Kurier Wileński” wybrał się na rajd po wileńskich targowiskach i sklepach w poszukiwaniu najtańszych oraz najbardziej świeżych zwiastunek lata – truskawek.
Interesowało nas, jak zmieniły się ceny tych czerwonych owoców w porównaniu z tymi, które zszokowały mieszkańców przed miesiącem. Wówczas za kilogram litewskich truskawek handlowcy żądali aż 20 euro. Mało kto, mimo że był stęskniony pysznych truskawek, decydował się na kupno tych owoców. Najwyżej kupowano małe opakowania po 100 gramów – „żeby tylko skosztować”.
Obecnie, ceny są już bardziej przystępne. Co prawda, na wileńskim rynku Kalwaryjskim kupić litewskie truskawki można było wczoraj tylko w jednym miejscu. Kosztowały od 3,5 do 4 euro za kilogram. Najwięcej w ofercie było truskawek z Polski – 1,7-2,2 euro za kilogram. Dominowały takie odmiany, jak Marmolada i Azja.
– Przywozimy świeżutkie, słodkie truskawki z gospodarstwa w rejonie poniewieskim. Cena zależy od wielkości owoców. Mniejsze są tańsze, a te duże i soczyste kosztują 4 euro. Dziś tutaj znajdziecie tylko nasze, lokalne owoce, bo tak naprawdę w tym roku mimo dobrej pogody z urodzajem jest dość trudno. Bardzo brakuje deszczu, dlatego krzewy wysychają. Trzeba włożyć bardzo wiele pracy, żeby je ratować – wyjaśnia nam sprzedawczyni i dodaje, że zainteresowanie jest duże.
Upewniamy się w tym już po chwili, gdy pewien mężczyzna w podeszłym wieku prosi dwa kilogramy truskawek, a po nim w kolejce ustawia się też młoda kobieta.
– Dla mnie lato zaczyna się wtedy, gdy mogę jeść na śniadanie słodkie, świeże truskawki z twarogiem. Muszą one być obowiązkowo lokalne, litewskie, bo te z Hiszpanii czy Grecji, wyhodowane na chemii, zupełnie nie smakują i obawiam się, że nie są korzystne dla organizmu – mówi nam młoda wilnianka, Sonata, płacąc 4,3 euro za nieco ponad kilogram czerwonych zwiastunek lata.
Tymczasem na targu w dzielnicy Justyniszki lokalnych truskawek brakowało, zaś owoców polskich i hiszpańskich była masa. Cena – od 1,8 do 2 euro za kg. Najtańsze natomiast litewskie truskawki w cenie od 2,8 do 3,5 euro za kg udało się znaleźć na straganach wileńskiego targowiska Pod Halą. Ciekawe, że droższe niż na pozostałych targowiskach były tutaj truskawki polskie – od 2 do 2,8 euro za kg.
– Kupuję truskawki tylko na targowisku i tylko wtedy, gdy pojawiają się nasze litewskie owoce. Są one ekologiczne i smaczniejsze, mają prawdziwy truskawkowy zapach. Ale są też bardzo drogie. Na pierwsze truskawki w tym roku, które pojawiły się w maju, nie mogłam sobie pozwolić. 18 euro za kilogram – to koszmar, takich cen nigdy nie było! Teraz też jest drogo, ale z ceną 3,5 euro mogę się zgodzić, zwłaszcza że chcę ucieszyć i poczęstować wnuków – powiedziała emerytka Wanda z Wilna, która Pod Halą kupiła 1,5 kg truskawek.
Co do sieci handlowych, ceny letnich owoców – w porównaniu do tego, co znaleźliśmy na targowiskach – są zupełnie „niedemokratyczne”. Za hiszpańskie truskawki w sklepie zapłacimy ok. 4,5 euro. Zaś owoce wyhodowane w litewskich gospodarstwach są tam prawie dwukrotnie droższe – od 7,49 do prawie 8 euro.
Najtaniej litewskie truskawki można było dostać w 2008 roku. Wówczas pierwsze i najdroższe owoce kosztowały po 20 litów (ok. 5,8 euro) za kg. Na początku czerwca, gdy sezon truskawkowy zaczynał nabierać rozpędu, cena spadała do 10-12 litów (ok. 2,9-3,48 euro). Zaś w szczycie sezonu, na targowiskach, truskawki kosztowały średnio po 4 lity (1,16 euro) za kilogram.
Fot. Marian Paluszkiewicz