Więcej

    Sejm przytaknął reformie podatkowej

    Czytaj również...

    Nowelizacja ustawy podatkowej przewiduje zmniejszenie obciążenia podatkowego nie tylko dla mieszkańców o niskich dochodach, ale także dla klasy średniej Fot. Marian Paluszkiewicz

    26 czerwca, sejm przegłosował reformę systemu podatkowego. Przewiduje ona wprowadzenie 20 i 27 proc. taryfy podatkowej GPM (gyventojų pajamų mokestis – podatek od dochodów mieszkańców), zwiększenie NPD (neapmokestinamųjų pajamų dydis – wysokość nieopodatkowanego dochodu) i rozszerzenie zakresu jego zastosowania. Jak się deklaruje, jednym z głównych celów reformy podatkowej jest zmniejszenie obciążenia podatkowego, nie tylko dla mieszkańców o niskich dochodach, ale także dla klasy średniej.

    Za tymi zmianami we wtorek głosowało 68 posłów, 19 było przeciwko, 23 się wstrzymało. Ostateczne głosowanie dotyczące poprawek zostało zaplanowane na najbliższy czwartek.

    Proponuje się, by w opodatkowywaniu dochodów z tytułu pracy były stosowane dwie stawki GPM: 20-procentowa i 27-procentowa. Wyższy podatek byłby stosowany od przyszłego roku w przypadku, kiedy roczne dochody przekraczają poziom 120 średnich wynagrodzeń. 20-proc. podatek dotyczyłby osób, których roczny dochód nie przekracza sumy 120 średnich wynagrodzeń.

    Przewodniczący sejmowego komitetu budżetu i finansów, Stasys Jakeliūnas, przedstawiając przyjęte przez komitet poprawki do ustawy podatkowej, zaprezentował także osobną opinię – swoją, Rasy Budbergytė, Andriusa Kubiliusa i Mykolasa Majauskasa. Ich zdaniem, zwiększenie nieopodatkowanego minimum (NPD) i jego rozszerzenie w drugim i trzecim roku reformy zagraża stabilności finansowej państwa.

    Zdaniem posłanki z partii konserwatystów, Gintarė Skaistė, rządowy plan rozszerzenia NPD do 2,5 proc. średniej płacy zarobkowej otworzy dziurę w budżecie i nie pozwoli na odpowiednie finansowanie usług sektora publicznego.

    „Sądzę, że wszystkie te pieniądze, które rzekomo dzielimy, w rzeczywistości moglibyśmy skierować tam, gdzie państwo ma problemy. Obecne wynagrodzenia w publicznym sektorze są poniżej krytyki” – twierdziła Skaistė.

    Przedstawiciel opozycyjnych liberałów, Kęstutis Glaveckas, twierdził, że reforma podatkowa nie jest odpowiednio przygotowana, zaś proponowane zmiany NPD są nieuzasadnione.

    „W tej korekcie podatkowej – nie nazwałbym tego reformą – NPD w ciągu trzech lat musiałoby wyrosnąć do 2,5 średnich wynagrodzeń i już w 2021 roku potrzeba byłoby około 700 mln dodatkowych dochodów do budżetu. To nie jest zbytnio policzone i uzasadnione, ponieważ potrzebny byłby wzrost gospodarczy o 8-9 proc., czego trudno się spodziewać w obecnym kontekście” – mówił Glaveckas.

    Ostateczną wersję reformy podatkowej sejm Litwy przyjmie w czwartek Fot. ELTA

    Algirdas Sysas, z sejmowej opozycyjnej frakcji socjaldemokratów, mówił, że rząd nie dotrzymuje obietnicy zmniejszenia wykluczenia społecznego, zaś proponowana reforma podatkowa jeszcze bardziej przyczyni się do zubożenia ludzi.

    „Chciałbym zwrócić się do rządzących: gdzie odwaga, gdzie jest odważna reforma podatkowa? (…) Różnice zdań, pośpiech. (…) Czy po takiej reformie podatkowej będziemy mogli lepiej finansować dobro publiczne? Nie. Czy zmniejszymy nierówność? Nie. Odwrotnie, nierówność się pogłębi” – mówił Sysas. „Trzeba zbierać więcej podatków – nie od biednych, co najczęściej robią państwa liberalne – a od tych, którzy mogą je udźwignąć” – dodał.

    Liberał Eugenijus Gentvilas twierdził, że reforma podatkowa jest zbyt pośpieszna, nie była odpowiednio przedyskutowana z opozycją. Według niego, wspomniane w reformie kompromisy są zaledwie „kompromisem pomiędzy rządzącymi”, niespełniającymi oczekiwań społecznych.

    Konserwatysta Mykolas Majauskas powiedział, że reforma podatkowa może mieć zgubne skutki dla finansów państwa i dobra ludzi.

    „Reforma jest wielka, ale ludzie, którzy zarabiają 400 euro, „na rękę” dostaną wynagrodzenie większe o 2 euro (…) Każde euro to pieniądz, ale czy za tę sumę ci ludzie będą mogli coś kupić, jeżeli w budżecie państwa otwieramy dziurę na 1,6 mld euro? (…) To niszczenie państwa” – mówił Majauskas. Jego zdaniem, reforma w istocie nie rozwiązuje podstawowych zagadnień – w sektorze publicznym, problemu wynagrodzeń lekarzy czy nauczycieli.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ile wydamy na świąteczne zakupy

    — Przygotowując się do świąt, zawsze sporządzam listę niezbędnych produktów i sprawdzam promocje w poszczególnych sklepach. Przed świętami nie brak różnych zniżek, co pozwala trochę zaoszczędzić. Staram się, żeby na świątecznym stole niczego nie zabrakło i żeby było smacznie...

    Na forum rodziców i nauczycieli poruszono problemy polskiej oświaty

    Ostatnio najwięcej emocji wzbudza temat pośrednich egzaminów maturalnych w klasach 11 oraz wprowadzenie nauczania geografii, historii oraz lekcji obywatelstwa po litewsku już od pierwszego roku nauki tych przedmiotów w szkole. „Decydując się oddać dziecko do szkoły z polskim językiem nauczania,...

    Protest w Wilnie. „Nie chcemy zmiany modelu edukacji mniejszości narodowych”

    Uczestnicy akcji protestu podkreślali, że zależy im na zachowaniu istniejącego modelu szkół mniejszości narodowych oraz opowiadali się przeciwko próbom „reformowania” szkoły, mającymi asymilacyjny charakter. Pochód ruszył sprzed Sejmu RL w kierunku budynku rządu przy placu Vincasa Kudirki, po czym zatrzymał...

    Uczniowie składali egzamin pośredni z języka polskiego

    Wrażenia po egzaminie — Cieszę się z wyniku, bo udało mi się uzyskać maksymalną liczbę 40 punktów — mówi Małgorzata Cytacka, uczennica Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie. — Wydaje mi się, że tegoroczny egzamin pośredni był nieco trudniejszy niż...