Więcej

    Niepotrzebna Pogoń dla Wilna stanie w Kownie

    Czytaj również...

    Ze stolicy Ukrainy Pogoń wyruszyła 27 czerwca, po załatwieniu wszystkich niezbędnych formalności

    W czwartek, 5 lipca, w Kownie odbędzie się uroczyste odsłonięcie pomnika Pogoni. Tymczasem, Wilno nadal czeka, kiedy na placu Łukiskim stanie pomnik poświęcony litewskim partyzantom, dłuta rzeźbiarza i projektanta Andriusa Labašauskasa. Pomnik ma przypominać partyzancki bunkier.

    Autorem rzeźby Pogoni (Laisvės karis – Żołnierz wolności) jest prof. Arūnas Sakalauskas. Została ona odlana w stolicy Ukrainy, w Kijowie.
    – Cieszę się, że moje najważniejsze dzieło, dzieło mojego życia, będzie stać w Kownie. To szczęśliwy zbieg okoliczności, że jest możliwość, aby jedna z największych rzeźb stała właśnie w Kownie. Od pomysłu do realizacji tego projektu minęło sześć miesięcy, a konkretnej pracy cztery miesiące. Jest to praca zbiorowa, miałem zbyt mało czasu, żeby wszystko zrobić samodzielnie. Współpracowałem z ukraińskimi rzeźbiarzami. Są to doświadczeni ludzie, współpracowałem z nimi nie po raz pierwszy. Tworzymy razem już od czterech lat. Nie od razu postanowiłem, z kim będę realizował ten projekt. Rozglądałem się po sąsiednich krajach, ale wybrałem Ukrainę. Dlaczego to dzieło nie powstało w Wilnie? Wilno nie ma takich warunków, żeby można było odlać z brązu takiej wielkości pomnik. Z wyniku jestem zadowolony. Zrobiliśmy wszystko, co było zaplanowane – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Arūnas Sakalauskas.

    Arūnas Sakalauskas przy rzeźbie z brązu, podzielonej na trzy części

    Początkowo Pogoń miała stanąć na placu Łukiskim w Wilnie, w konkursie zwyciężył jednak projekt symbolizujący bunkier partyzancki.
    – Wilno nie chciało Pogoni. A w Kownie bardzo dobrze prezentuje się na dziedzińcu zamkowym. Pogoń została zrobiona w stylu XV-XVI wieku, dlatego pasuje do stylu średniowiecznego zamku – podkreślił autor rzeźby.

    Władze Kowna dążą, by Pogoń stanęła za pieniądze darczyńców. Na pomnik z brązu do tej pory pieniądze przekazało ponad 1 200 osób prywatnych i 55 spółek. Wcześniej informowano, że koszt rzeźby może wynosić 470-550 tys. euro.

    – Na razie jeszcze nie podliczyliśmy, ile ogółem wszystko będzie kosztowało, ponieważ prace trwają. Myślę, że to będzie ponad 500 tysięcy euro – podlicza Arūnas Sakalauskas.

    Ze stolicy Ukrainy Pogoń wyruszyła 27 czerwca, po załatwieniu wszystkich niezbędnych formalności. Do Kowna dotarła 29 czerwca. Siedmiometrowa rzeźba z brązu, ważąca ponad 3 tony została podzielona na trzy części. Jeździec został podzielony na dwa fragmenty. Jedna jego część została umieszczona na jednej platformie, a pozostałą część dzieła sztuki umieszczono na drugiej platformie. Obie były połączone, ciągnięte przez TIR. Monument przetransportowali Ukraińcy. Ciężarówka z takim wielkogabarytowym ładunkiem mogła poruszać się z prędkością do 80 km na godzinę.

    „Jest to największy prezent od Kowna i Litwinów z całego świata dla kraju, który właśnie obchodzi stulecie swojego istnienia. Zapraszam wszystkich do Kowna, 5 lipca na godzinę 18.30, na dziedziniec zamkowy, gdzie zostanie oficjalnie odsłonięta rzeźba” – mówił Visvaldas Matijošaitis, mer Kowna.

    Po przybyciu rzeźby, niezwłocznie ruszyły prace montażowe i przygotowania do uroczystego odsłonięcia. Do Kowna przybyło z tej okazji 12 rzemieślników odlewania, rzeźbiarzy z Ukrainy. Obie części rzeźby były zgrzewane i nadal są przetwarzane i posypywane piaskiem.

    Planuje się, że pomnik będzie stał na sześciometrowym, ciemnym granicie. Wokół cokołu będzie zbudowana z jasnego granitu podłoga, która przejdzie w asfalt. Pomnik od trawnika ogrodzony będzie metalowymi krawężnikami.

    Fot. kaunas.lt

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...