Więcej

    Komu służy europejskie prawo?

    Tytułowe pytanie jest rozwinięciem tego, jaki jest cel prawa. Nie trzeba filozofa, by stwierdzić, iż prawo powstało po to, by chronić słabych. W przeciwnym razie – prawo staje się narzędziem w rękach tyranów. Takie wynaturzanie tego mechanizmu obserwujemy właśnie w wykonaniu Komisji Europejskiej, która tym razem wzięła się za „harmonizację” praw autorskich w krajach UE.
    Dokument, który wyszedł spod piór biurokratów Komisji, nie tylko niczego na dobrą sprawę nie ujednolica, ale wprowadza mechanizmy prewencyjnej cenzury internetu (niektórzy z jego zwolenników się chwalą, że będzie to „usuwać ekstremistyczne treści”) i tworzenia monopoli, jeśli chodzi o dystrybucję treści, takich jak artykuły czy obrazki.
    Chociaż można odnieść wrażenie, że przewodniczący KE, Jean-Claude Juncker, nie panuje nad sobą i chemicznym balansem swojego organizmu, została mu jedna tendencja z czasów, kiedy był premierem Luksemburga. Jest to działanie na rzecz wielkiego kapitału i międzynarodowych korporacji. Tak, jak ze swojego kraju uczynił swego czasu raj podatkowy dla koncernów, wbrew interesom jego obywateli i wbrew europejskiej solidarności – tak teraz, każdym swoim działaniem, dąży do oligarchizacji i totalitaryzacji całej Unii Europejskiej, a na rękę tymże koncernom. Nie temu ma służyć prawo, nie po to powstała Unia…