Więcej

    Trolejbus „dobra rada”

    Nie chodzi bynajmniej o miejsce docelowe jednej z tras transportu miejskiego, tylko skojarzenie z wujkiem udzielającym dobrych rad. Jak ktoś mówi, że po studiach nie znajdzie pracy, to taki wujek mu „poradzi”, żeby nie kończyć studiów.
    Podobne rady rodzą się w umysłach zarządzających wileńskim transportem miejskim. Jaki ten transport jest, każdy widzi. Jedną z jego bolączek, obok chamskich kontrolerów biletów, tłoku i powolności, jest brak klimatyzacji. Jako sposób na tę dolegliwość zarządzający transportem miejskim radzą, by mieszkańcy jeździli wtedy, gdy nie jest tak gorąco. Czyli, jeśli mają coś do załatwienia w porze innej niż świt i zmierzch, to niech jeżdżą taksówkami albo samochodami. Zatem – niech nie korzystają z transportu miejskiego.
    Jeśli nawet ludzie odpowiedzialni za transport miejski odradzają korzystanie z niego (i nadal zostają na swoich stanowiskach!), to na nic wyborcze obietnice polityków, że uczynią transport miejski bezpłatnym. To do korzystania z tej biedy, jaką jest stołeczny transport miejski, nie zachęci. Chyba czas, by obiecywali już dopłaty dla tych, którzy rezygnują z samochodów na rzecz trolejbusa. Chociaż i tak wątpię, że przy takim podejściu dyrekcji, to zadziała.