Więcej

    Dobrze, że nie mamy wiaduktów!

    Po zawaleniu się we włoskiej Genui wiaduktu, Bułgaria ogłosiła plany renowacji ponad 200 mostów u siebie. Inicjatywa bardzo dobra, zwłaszcza, iż według włoskich mediów, temat kiepskiego stanu mostu był znany już wcześniej i nieszczęściu można było zapobiec. A lepiej jest inwestować pieniądze w bezpieczeństwo, niż tracić ludzkie życie, które jest bezcenne.
    Niestety, przeliczanie życia na monety ma miejsce ciągle w wileńskim samorządzie, który nie potrafi na dwupasmowej obwodnicy południowej zrobić nadziemnego lub podziemnego przejścia dla pieszych i czeka, aż zdarzy się kolejne nieszczęście na pasach. W wielu innych miejscach jest podobnie – próbuje się na siłę zachować naziemne „zebry” na dwupasmowych jezdniach, czyli tam, gdzie cywilizowane kraje szukają innych rozwiązań, pozwalających na bezpieczeństwo pieszych i sprawny ruch samochodów. Kończy się to tak, że rosną korki, a piesi nadal są zagrożeni i giną.
    Z drugiej zaś strony, widać też, jak administracja mera Šimašiusa dba o infrastrukturę, chociażby kanalizację burzową. Skoro od tej dbałości miasto po każdym większym deszczu stoi w wodzie, może to i lepiej, że nie mamy wiaduktów na miarę Włoch…