Więcej

    Czy Litwa odważy się pójść w ślady Polski?

    Rząd Litwy zapowiedział ograniczenie czasu pracy centrów handlowych. Podobne rozwiązanie w tym roku zastosował polski rząd. Zresztą, centra handlowe pracują krócej w wielu krajach Unii Europejskiej. Jak i można było się spodziewać, przeciwko zamiarom litewskiego rządu murem stanęli właściciele dużych sieci handlowych dominujących na litewskim rynku handlu detalicznego.

    Okazuje się, że najbogatsi na Litwie ludzie bardzo martwią się o interesy zwykłych pracowników i klientów supermarketów. Jak zapowiadają – jeśli rząd wcieli w życie swoje zamiary, to pracownicy sieci handlowych będą mniej zarabiali, a część z nich w ogóle będzie zwolniona z pracy. Klientów również czekają ciężkie czasy, bo nie będą już mogli robić zakupów w wygodnym dla siebie czasie. Takie rzeczy opowiadają mediom PR-owcy wynajęci przez duży biznes handlowy. I możemy sobie tylko wyobrazić, jakie naciski są wywierane na premiera Sauliusa Skvernelisa i jego rząd, który zresztą nie zaproponował zbyt wiele. Ograniczenie pracy centrów handlowych przynajmniej na pierwszym etapie ma polegać jedynie na zamknięciu marketów w święta i ostatnie niedziele miesiąca. Poskromienie apetytów gigantów ma stać się szansą dla niedużych sklepów osiedlowych i wiejskich, które upadają w nierównej walce z dużym biznesem.