We wtorek, 18 września, prezydent Andrzej Duda spotkał się w Białym Domu w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Tego dnia doszło m.in. do podpisania wspólnej polsko-amerykańskiej deklaracji dotyczącej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, energetyki oraz wymiany handlowej i inwestycji. Litewscy komentatorzy pozytywnie oceniają podpisanie polsko-amerykańskiej deklaracji.
Podczas konferencji prasowej Andrzej Duda wyraził nadzieję, że Donald Trump podejmie decyzję o skierowaniu kolejnych jednostek wojsk do Polski. Z kolei Trump ocenił, że stałe bazy amerykańskie byłyby „przydatne” dla zwiększenia bezpieczeństwa Polski i USA.
Wiceminister obrony narodowej, Tomasz Szatkowski, odnosząc się do postanowień deklaracji, ocenił, że „wizyta prezydenta Dudy jest ważnym krokiem w zakresie wzmacniania obecności strategicznej USA w Polsce i w Europie”. „Nowa amerykańska baza, zawierająca przynajmniej elementy klasycznej, stałej obecności, zmieniłaby geopolityczny krajobraz Europy” – zaznaczył.
Zdaniem Szatkowskiego „długoterminowa baza miałaby wpływ polityczno-strategiczny (perspektywa długoterminowego odstraszania), ale także czysto wojskowy, poprzez zwiększony potencjał obecnych wojsk i zdecydowanie zwiększony potencjał do przyjęcia dalszych sił wzmocnienia”.
Deklaracja podpisana przez prezydentów Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa zatytułowana jest „Obrona wolności i budowanie dobrobytu poprzez polsko-amerykańskie partnerstwo strategiczne”. Oba kraje podkreśliły, że łączą je wspólna historia oraz „zbiór wartości”. Zgodnie z deklaracją Polska i Stany Zjednoczone zamierzają pogłębiać współpracę, umacniać więzy między siłami zbrojnymi oraz zacieśniać stosunki w dziedzinie wywiadu i ścigania przestępstw oraz na innych płaszczyznach związanych z bezpieczeństwem.
„Zintensyfikujemy wspólne działania szkoleniowe i ćwiczenia, ugruntujemy współpracę jednostek wojskowych oraz zwiększymy wymianę doświadczeń i know-how, m.in. poprzez wymianę personelu wojskowego w strukturach dowódczych, ośrodkach edukacyjnych oraz placówkach szkoleniowych” – napisano w deklaracji.
Komentując wtorkową wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu, dziennik „Washington Post” ocenia, że nową strategią Polski na przyjęcie amerykańskiej bazy na swoim terytorium jest nazwanie jej od nazwiska prezydenta USA „Fortem Trump”.
„Po miesiącach zabiegania o stałą obecność amerykańskich wojsk w Polsce, która ma stanowić osłonę przed Rosją, polski prezydent stworzył nową zachętę dla prezydenta Trumpa, dobraną do jego wielkiej słabości do nieruchomości: prawa do nazwy nowej bazy” – zauważa „WP”.
Amerykański dziennik przypomina, że w maju 2018 roku rząd w Warszawie zaoferował 2 mld dolarów na doprowadzenie do stałej obecności amerykańskich wojsk w Polsce.
Gazeta podkreśla również, że na skierowane do Trumpa pytanie polskiego dziennikarza o jego opinię na temat działań Rosji w Europie amerykański przywódca „nie zawahał się” i zgodził się z Dudą, mówiąc, że Rosjanie „szanują siłę jak nikt inny” oraz że Moskwa „działa agresywnie”.
„WP” zauważa jednocześnie, że nie tylko Rosja sprzeciwia się utworzeniu amerykańskiej bazy w Polsce. W tym kontekście cytuje byłego dowódcę wojsk USA w Europie, „znanego zwolennika twardej linii wobec Rosji”, generała Bena Hodgesa, który sugerował, że stałe stacjonowanie amerykańskich wojsk w Polsce może być odebrane przez członków NATO jako niepotrzebna prowokacja oraz wywołać podziały w Sojuszu.
Litewscy komentatorzy pozytywnie oceniają podpisanie polsko-amerykańskiej deklaracji.
– Bez żadnych wątpliwości, kiedy bezpieczeństwo Polski wzrasta, automatycznie rośnie bezpieczeństwo Litwy. Z treści podpisanej umowy wynika, że Amerykanów w Polsce będzie więcej, a większa ilość wojsk zadziała odstraszająco na agresora ze Wschodu – skomentował dla „Kuriera Wileńskiego” publicysta Rimvydas Valatka.
– Bez wątpienia, Polska jest niezwykle ważnym dla Litwy partnerem strategicznym w dziedzinie bezpieczeństwa. Możliwie ścisła współpraca Polski ze Stanami Zjednoczonymi tym samym wzmacnia również bezpieczeństwo państw bałtyckich – powiedział nam politolog, Linas Kojala, dyrektor Centrum Studiów Europy Wschodniej.
Jak zaznacza, propozycja utworzenia stałej amerykańskiej bazy wojskowej w Polsce w istotny sposób zmieni sytuację w regionie.– NATO jest bardzo efektywnym sojusznikiem, potrafiącym działać w sytuacjach kryzysowych. USA, jako najpotężniejsze w sensie wojskowym państwo członkowskie, wzmacnia bezpieczeństwo regionu – stwierdza politolog.
Jak mówi, w wyniku działań Rosji na Ukrainie oraz po aneksji Krymu przez Rosję, NATO zostało zmuszone do reagowania oraz wzmacniania bezpieczeństwa państw członkowskich na wschodniej flance.
– Kraje bałtyckie oraz Polska już doczekały się batalionów, które były rozlokowane w tych państwach – jest to pierwszy krok. Kolejny – ewentualne założenie bazy wojskowej w Polsce – byłby jeszcze jednym krokiem w stronę bezpieczeństwa. Rosja zaś musiałaby rozważyć, czy jej działania, które wywołują odpowiedź ze strony sojuszu, są adekwatne – uważa Linas Kojala.
Anna Pieszko, PAP