Więcej

    Dziennikarz, wspólnik przestępstwa

    Tematem uprawianym ostatnio w litewskiej przestrzeni publicznej przez prasę, a mało interesującym (niesłusznie!) obywateli, jest afera w Centrum Rejestrów (Registrų centras). Otóż, na skutek niemającej podstawy prawnej „zniżki”, o której decydowało kierownictwo centrum, kilka firm korzystało z danych rejestrowych taniej, niż zwykli śmiertelnicy. O tym, że chodzi o kwoty niebagatelne, wie każdy, kto choć raz musiał w Centrum Rejestrów załatwiać jakiekolwiek sprawy związane z ziemią. Mówi się o setkach tysięcy euro strat, jakie poniosło państwo.
    Na skutek afery ucięto bezpłatny dostęp do danych dziennikarzom, na co się oburzyli, że to ograniczanie wolności prasy. Bo prasa potrzebuje danych z Centrum Rejestrów – danych kompletnych i bezpłatnie, tego zawsze należy bronić. Ale w tym przypadku dziennikarze mają i swoje na sumieniu – bo dla bezpłatnego dostępu dla prasy dotychczas też nie było podstawy prawnej, więc „dogadywano się” z kierownictwem centrum na takiej samej zasadzie, jak i w kwestii „zniżek” dla zaprzyjaźnionych firm. Ci zatem dziennikarze, którzy mieli swój udział w takim procederze i milczeli, zamiast żądać od władz kraju uregulowania prawnie sytuacji – powinni się uderzyć w piersi. I przeprosić okradzionych oraz oszukanych obywateli.