Czy Litwa jest przygotowana na wybuch epidemii świńskiej grypy?

– Wybuch świńskiej grypy wcale nas nie zaskoczył. Działamy zgodnie z potwierdzonym przez nasz rząd planem. Pasażerom oraz podróżnym rozdajmy ulotki z informacją, co mają robić, jeżeli zachorują na grypę – powiedziała „Kurierowi” Eglė Burbienė, zastępca dyrektora ośrodka ekstremalnych zagrożeń dla zdrowia przy Ministerstwie Ochrony Zdrowia. Z kolei inne litewskie służby, w tym litewska państwowa służba weterynaryjna, zaostrzają kontrolę bagaży osób przybywających z zagranicy, a także kontrolę wwożonych produktów żywnościowych.

Elena Nalivaikienė, rzeczniczka prasowa służby weterynaryjnej zapewnia, że „mięso świń z Meksyku oraz Stanów Zjednoczonych na Litwę nie jest importowane”. Służba weterynaryjna również informuje, że niebezpieczny wirus nie jest przekazywany poprzez mięso wieprzowe. Na razie żadnych przypadków zachorowań na świńską grypę na Litwie nie odnotowano. Tymczasem specjaliści z ośrodka ekstremalnych zagrożeń dla zdrowia radzą, że „człowiek, który podejrzewa, że ma objawy świńskiej grypy, powinien niezwłocznie zwrócić się do lekarza. Jeżeli lekarz stwierdzi, że sytuacja jest groźna, pacjent zostanie hospitalizowany”. Wiele krajów, w obawie przed wybuchem pandemii świńskiej grypy, montuje na terenie portów lotniczych specjalistyczny sprzęt termograficzny, który pozwala szybko zmierzyć temperaturę ciała i w taki sposób namierzyć osoby  chore na świńską grypę. Niestety, wileńskie  lotnisko takim sprzętem nie dysponuje i, jak mówi Burbienė, „zastosowania takiego sprzętu nie przewidziano nawet w antykryzysowym planie“.

Tymczasem epidemiolodzy na całym świecie uważnie obserwują rozpowszechnianie się wirusa świńskiej grypy. Na razie stał się on przyczyną zgonu 152 osób w Meksyku. Wykryto objawy zachorowań na grypę w Chinach, Nowej Zelandii, Australii i Stanach Zjednoczonych.

W poniedziałek wieczorem doszło do niebezpiecznego incydentu w Szwajcarii. Pojemnik z próbkami wirusa świńskiej grypy eksplodował w pociągu, ale na szczęście nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi.

W pojemniku znajdowały się przewożone w suchym lodzie fiolki z wirusem świńskiej grypy, ale innego szczepu niż H1N1.

Technik z laboratorium Centrum Grypy w Genewie przewoził fiolki z próbkami wirusa pochodzące z instytutu weterynaryjnego w Zurychu. Fiolki trzymano w pojemniku z lodem. Doszło do nieoczekiwanej reakcji chemicznej i pojemnik eksplodował.

Światowa Organizacja Zdrowia nadała wirusowi czwarty stopień niebezpieczeństwa, lekarze tej organizacji są o krok od ogłoszenia światowej pandemii wirusa świńskiej grypy. Czarny scenariusz opracowany przez czołowych światowych epidemiologów oraz mikrobiologów zakłada, że na skutek pandemii świńskiej grypy na świecie mogłoby umrzeć nawet siedem milionów ludzi.

---

W Polsce pierwsza ofiara?

Do szpitala wojewódzkiego na warszawskiej Woli trafiła osoba z podejrzeniem zarażenia wirusem świńskiej grypy. Kobieta wróciła z podróży z Meksyku. Zgłosiła się do lekarza już kilka dni temu, który wtedy ocenił, że kobieta ma przeziębienie. Jednak po nagłośnieniu przez media zagrożeń związanych z wirusem świńskiej grypy, przebadano ją ponownie.

Obecnie lekarze zastanawiają się nad sposobem leczenia kobiety.

• Szczepionki nie zapewniają pełnej ochrony, ponieważ wirus świński znacznie różni się od ludzkiego.
• Grypa przenosi się poprzez bliski kontakt zakażonej świni z człowiekiem oraz odwrotnie, a także z człowieka na człowieka (np. gdy chory kichnie na klawiaturę, potem my z niej skorzystamy, wirus znajdzie się na naszych palcach, a z nich trafi do wnętrza organizmu, np. podczas jedzenia)
• Nie można zarazić się grypą przez jedzenie smażonej, gotowanej lub pieczonej wieprzowiny
• Objawy świńskiej grypy są podobne do objawów grypy sezonowej
• Nie każde zachorowanie musi skończyć się śmiercią – u niektórych zakażonych osób objawy są stosunkowo łagodne
• Istnieją dwa leki, które podaje się chorym – oseltamiwir i zanamiwir
• Zdaniem lekarzy, najlepszą ochroną przed zarażeniem jest częste mycie rąk