Więcej

    Ubóstwo do potęgi

    Czytaj również...

    Za oficjalną granicą ubóstwa znajduje się około 20 proc. społeczeństwa, tymczasem nieoficjalnie mówi się, że z problemem nędzy boryka się nawet co trzecia osoba. Według litewskich standardów, minimum egzystencji wynosi od lat 150 litów, czyli po 5 litów dziennie na wyżywienie, opiekę zdrowotną i inne niezbędne czynności psychofizyczne, tymczasem, na przykład, na Łotwie minimum to wynosi około 700 litów.
    Za oficjalną granicą ubóstwa znajduje się około 20 proc. społeczeństwa, tymczasem nieoficjalnie mówi się, że z problemem nędzy boryka się nawet co trzecia osoba. Według litewskich standardów, minimum egzystencji wynosi od lat 150 litów, czyli po 5 litów dziennie na wyżywienie, opiekę zdrowotną i inne niezbędne czynności psychofizyczne, tymczasem, na przykład, na Łotwie minimum to wynosi około 700 litów.

    Unia Europejska jakby w przyszłość zajrzawszy, ogłosiła przed kilkoma laty rok 2010 rokiem ubóstwa. Na Litwie to „święto” dotknie szczególnie wiele osób, zwłaszcza po ostatnich cięciach emerytur, zasiłków socjalnych i wynagrodzeń.

    — Nie mamy na razie oficjalnych badań o granicach ubóstwa w społeczeństwie, ale z pośrednich danych możemy przypuszczać, że za granicą ubóstwa już żyje połowa, jeśli nie większa część społeczeństwa. Wskazuje na to wzrost bezrobocia w ciągu ostatniego roku oraz zmniejszające się stałe dochody społeczeństwa, które najbardziej uwarunkowują granice nędzy — wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem” Martinas Žaltauskas, prezes Centrum Wsparcia i Informacji Organizacji Pozarządowych (CWIO). Organizacja ta, podobnie, jak i kilkaset innych organizacji pozarządowych od kilku lat tworzą Narodową Sieć Organizacji Zwalczających Ubóstwo (NSOZU). Zrzeszenie to wchodzi też w skład międzynarodowej sieci organizacji walczących z ubóstwem. I chociaż w litewskiej sieci działają takie organizacje jak „Maisto bankas” skupiające swoją działalność na wspieraniu potrzebujących paczkami żywnościowymi, Martinas Žaltauskas przekonuje, że taka działalność charytatywna absolutnie nie wpływa na pomniejszenie granic ubóstwa.

    — Niestety, jest to tylko jednorazowa lub periodyczna pomoc dla osób potrzebujących, od której liczba osób żyjących w ubóstwie absolutnie nie zmniejsza się. Jest to wsparcie tymczasowe, ale gdy osoba skonsumuje tę pomoc, wcześniejsza sytuacja znowu powraca. Żeby skutecznie zwalczać ubóstwo, trzeba realizować długoterminowe programy walki z nędzą, a do tego potrzeba większego zaangażowania państwa — mówi nam Martinas Žaltauskas. Przyznaje jednak, że z tym zaangażowaniem, to różnie bywa.

    — Jako sieć skupiająca kilkaset organizacji mających doświadczenie i znających realia, bo z ubóstwem mamy do czynienia na co dzień, mamy dobre relacje z instytucjami rządowymi, głównie z Ministerstwem Opieki Socjalnej i Pracy, które zawsze pozytywnie ustosunkowuje się do naszych opinii. Ale żeby ta współpraca była skuteczna w efektach, potrzeba ogólnego zrozumienia problemu, uczulenia na niego zarówno urzędników, jak i polityków, od których zależą końcowe decyzje — zaznacza szef CWIO i dodaje, że jednak dla wielu z nich, same zrozumienie sedna problemu, już jest problemem.

    Dlatego też, eksperci organizacji pozarządowych wiele czasu podczas współpracy z instytucjami państwowymi poświęcają na wyjaśnienie samego określenia ubóstwa. Przyznają, że dla niektórych z nich tłumaczenia te stanowią pewne zaskoczenie.

    Według standardów europejskich, czy też Organizacji Narodów Zjednoczonych można bowiem mówić o dwóch rodzajach ubóstwa — ubóstwo absolutne oraz ubóstwo względne.

    — Różnica jest oczywista, jeśli bowiem ludziom brakuje środków na wyżywienie, odzież, leki, czy też dachu nad głową, uważa się to za ubóstwo absolutne. Tymczasem, jeśli po zapewnieniu podstawowych potrzeb człowiekowi nie pozostaje środków na zapewnienie pełnowartościowego funkcjonowania w społeczeństwie, czyli na standardowe potrzeby bytowo-konsumpcyjne, a także dla utrzymania minimum więzi społecznych, to uważamy, że to za granicę ubóstwa względnego — tłumaczy nam Martinas Žaltauskas.

    Granice ubóstwa mają też bardziej określone granice wyrażane w kwocie wydawanej miesięcznie na zaspokojenie egzystencji, czy też funkcjonowania socjalnego, obliczanych na podstawie ustalanych przez rząd na podstawie tzw. minimum socjalnego (MGL — lit.). Na Litwie jednak ta kwota jest niezmienna od lat, toteż, zdaniem wielu ekspertów, jest nie logiczna, bo nie odzwierciedla realnych potrzeb. Nie mniej, minimum wynoszące do dziś 150 litów miesięcznie jest podstawą do obliczania innych płatności socjalnych, w tym również emerytur oraz minimalnego wynagrodzenia.

    Tymczasem eksperci z Instytutu Pracy i Badań Socjalnych (IPiBS) obliczyli niedawno, że same minimum egzystencji, za którym zaczyna się granica ubóstwa skrajnego (absolutnego), wynosi dziś na Litwie 1092 lity. Stanowiło 450 litów w 2007 roku oraz 975 litów w roku ubiegłym.

    — Jeśli władze przyjmą te obliczenia, to okaże się raptem, że większość społeczeństwa żyje dziś poza granicą ubóstwa skrajnego — mówią nasi rozmówcy z CWIO i sugerują, że z tej przyczyny władze nadal będą trzymały się kurczowo kwoty 150 litów.

    Jak udało się nam ustalić, podczas jednej z dyskusji radiowych w 2007 roku przedstawiciele rządów przyznali, że minimum dawno nie odpowiada realiom, ale też nie może być zwiększone, gdyż automatycznie zwiększałoby dwa razy więcej wynagrodzenia, emerytury i inne świadczenia socjalne, na co, jak wtedy argumentowali urzędnicy, państwo po prostu nie stać. Warto jednak zauważyć, że stać natomiast było naszych sąsiadów Łotyszy, którzy w ubiegłym roku zwiększyli minimum do poziomu 700 litów, aczkolwiek ich sytuacja gospodarcza była wtedy i jest dziś na podobnym poziomie co litewska.

    Badania statystyczne wskazują, że nie zważając nawet na skostniałe litewskie minimum socjalne, granica ubóstwa poszerza się w zastraszającym tempie, ponieważ w ciągu roku liczba osób żyjących w „oficjalnej” nędzy zwiększyła się z około 160 tys. osób do ponad 450 tys. Stosując jednak metodykę nieoficjalną, należy przyznać, że w nędzy dziś żyje ponad połowa litewskiego społeczeństwa. Zaliczyć do nich należałoby zdecydowaną większość emerytów, gdyż z ponad 923 tys. litewskich emerytów prawie 90 proc. otrzymuje emerytury mniejsze niż 1092 Lt. Do emerytów doliczyć należy ponad 250 tys. bezrobotnych oraz osoby pracujące, które otrzymują minimalne wynagrodzenie (około 660 litów netto) oraz wynagrodzenie poniżej 1092 litów.

    Przedstawiciele organizacji pozarządowych zwalczających ubóstwo mówią, że wszystkie te osoby potrzebują pomocy. Przyznają jednak, że nawet jeśli ją otrzymują, jest ona nieracjonalnie wykorzystywana.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Na Litwie od lat są wydzielane środki na pomoc socjalną według klucza instytucjonalnego. Czyli są instytucje państwowe, czy samorządowe, którym z roku na rok wydzielane są środki budżetowe na pomoce socjalne. Przyznawanie tych środków nie zależy jednak o skuteczności niesionej pomocy. Apelujemy więc do władz o przyznawanie środków na zasadzie programowej, również organizacjom pozarządowym, które, jak doświadczenie międzynarodowe wskazuje, bardziej skutecznie wykorzystują te środki — wyjaśnia Martinas Žaltauskas.


    MINIMUM SOCJALNE

    Wskaźnik określający koszty utrzymania gospodarstw domowych na podstawie tzw. koszyka dóbr służących do zaspokojenia potrzeb bytowo-konsumpcyjnych na niskim poziomie. Przyjęte składniki koszyka wystarczają nie tylko dla podtrzymania życia, lecz dla posiadania i wychowania dzieci, a także dla utrzymania minimum więzi społecznych. Zaliczane są wydatki na mieszkanie, żywność, odzież, obuwie, ochronę zdrowia i higienę, koszty komunikacji i łączności (np. dojazdy do pracy), wydatki na kształcenie i wychowanie dzieci, na kontakty rodzinne i towarzyskie oraz skromne uczestnictwo w kulturze.



    MINIMUM EGZYSTENCJI

    Koszyk dóbr, niezbędnych do podtrzymania funkcji życiowych człowieka i sprawności psychofizycznej. Uwzględnia on jedynie te potrzeby, których zaspokojenie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu prowadzi do biologicznego wyniszczenia i zagrożenia życia. W skład koszyka minimum egzystencji wchodzą potrzeby mieszkaniowe i artykuły żywnościowe. Łączny koszt nabycia (zużycia) tych dóbr określa wartość koszyka, która stanowi granicę ubóstwa skrajnego.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...