Więcej

    Nawrócenie się — post, jałmużna i modlitwa

    Czytaj również...


    Rozmowa z ks. Andrzejem Szuszkiewiczem, wykładowcą Wileńskiego Seminarium Duchownego, wikarym kościoła pw. Odnalezienia Krzyża Świętego w wileńskiej Kalawarii.


    „Najwznioślejszą modlitwą jest Eucharystia” — mówi ks. Andrzej Fot. archiwum
    „Najwznioślejszą modlitwą jest Eucharystia” — mówi ks. Andrzej Fot. archiwum

    W najbliższą środę, Środę Popielcową, wstępujemy w okres Wielkiego Postu. Kościół w tym okresie zachęca nas do pewnych praktyk religijnych i naucza, że przewodnią myślą w tym okresie są: post, jałmużna i modlitwa. Jak powinniśmy to realizować?

    Owszem, post, jałmużna i modlitwa to bardzo ważne trzy filary, na których opiera się nie tylko Wielki Post, ale też całe życie chrześcijanina. Jednak zarówno w nauczaniu Chrystusa, jak też Kościoła jest coś jeszcze bardziej ważnego, a mianowicie nawrócenie się. W głębi naszego serca musimy szczerze pragnąć nawrócenia się i poprawy. Bez tego aktu wewnętrznego, który jest najważniejszym filarem, ani post, ani jałmużna, ani nawet modlitwa nie wydadzą pożądanych owoców, bo muszą one być nie początkiem, a rezultatem nawrócenia. Przecież można np. pościć, żeby sobie sylwetkę poprawić, dawać jałmużnę, żeby ludzie o mnie lepiej mówili itp. Opoką i tym najważniejszym fundamentem chrześcijanina musi być moja szczera chęć poprawy, a post, jałmużna i modlitwa są tylko tymi narzędziami, które nam w tym pomogą.

    A więc jak powinien wyglądać ten nasz, człowieka XXI wieku, Wielki Post? Nie urządzam hucznych zabaw, w piątek nie jem mięsa, zrezygnuję z alkoholu i to wystarczy?

    Kościół zaleca post jako pomoc w pielęgnowaniu tej więzi z Panem Bogiem. A skoro tak, to z naszej strony musi być jakiś wysiłek, wyrzeczenie się. Może to być kawa, słodycze. I całkiem niekoniecznie robić jakieś duże postanowienia. Lepiej drobne, ale bardziej realne. Można np. w piątek nie najadać się do syta. Kościół w tym przypadku zaleca każdą formę umartwienia i to sam człowiek musi sobie ją wybrać. Post zawsze musi być wyrazem naszej miłości do Boga, a więc dobrowolnie obieramy jego taką lub inną formę. Na pewno jednak warto większą uwagę zwrócić na piątki. Tak jak każda niedziela jest Wielkanocą tygodnia, tak każdy piątek jest dniem Męki Pańskiej i przypomina, że to właśnie za mnie Bóg oddał swoje życie.

    Drugim filarem jest jałmużna, czyli ubogiemu dać przysłowiowego lita? A co, jeśli on to zużyje go na alkohol?

    Jałmużny też są różne formy. Cokolwiek czynimy w życiu, musimy zawsze czynić z serca i za każdym razem uważać, żebyśmy nie występowali w roli sędziego. Dlatego nie dociekajmy, co ten człowiek z moim litem zrobi. To jest sprawa jego sumienia. Zresztą, jak już podkreśliłem, są różne formy jałmużny, np. w seminarium w okresie Wielkiego Postu jest praktykowane dobrowolne wyrzeczenie się pokarmów. Każdy kleryk, jeżeli chce, może zrezygnować z drugiego dania na obiad, a zaoszczędzone pieniądze są przekazywane biednym. Takie połączenie postu z jałmużną ukazuje też, że każdy nasz czyn, jeśli wykonany z motywów naprawdę religijnych, ma mieć więź z miłością Boga i bliźniego. Jest też jeszcze tak zwana jałmużna duchowa. Być może ktoś potrzebuje naszego dobrego słowa, wsparcia moralnego, szczerej rozmowy, może potrzebuje, by go ktoś po prostu cierpliwie wysłuchał i nie potępił. Starajmy się go zrozumieć i pomóc mu. I nie sądźmy, bo sami też będziemy sądzeni.

    Sam Chrystus często się modlił do swego Ojca, Kościół też stale przypomina nam i zachęca do modlitwy. Jak powinniśmy się modlić? Czy umiemy się w ogóle modlić?

    Co do modlitwy, to najpierw chciałbym podkreślić, że najwznioślejszą modlitwą jest Eucharystia, bo sam Chrystus pod postacią chleba i wina jest obecny we wspólnocie wierzących. Ofiara Mszy św. jest szczytem i źródłem życia chrześcijańskiego, dlatego żadna forma modlitwy prywatnej nie może w pełni zastąpić Eucharystii. Ale modlitwa osobista niewątpliwie też jest bardzo ważna i potrzebna. Czy umiemy się modlić? Nie wiem, czy ktoś mógłby odpowiedzieć na to pytanie twierdząco. Tak, od dzieciństwa na pamięć umiemy pacierz, modlimy się koronką do Miłosierdzia Bożego, powtarzamy wezwania z litanii Loretańskiej czy to do Serca Jezusowego, ale czy umiemy się modlić?

    Możemy mówić tylko o pewnych wskazówkach, które nam mogą pomóc w naszym życiu modlitewnym. A więc podstawą jest to, że modlić się powinniśmy sercem. Ważna jest nie ilość, a jakość. W stosunkach z Bogiem często nie to się liczy, co do Niego mówię, tylko jak, czy mówię sercem. Czasem bywa niebezpieczne duże gadulstwo. Ktoś odmawia różaniec, koronkę, litanię i jeszcze wiele innych rzeczy, ale może odmawiać tylko ustami.

    I tu warto zwrócić uwagę na jeden szczegół. Jakże często mówimy: „Odmówiłem pacierz, byłem na Mszy św.” itp. Tymczasem nie wystarczy odmówić pacierz, trzeba modlić się przy pomocy pacierza, nie wystarczy być na Mszy św., trzeba w niej uczestniczyć. Może się tak zdarzyć, że częste powtarzanie takich lub innych formułek modlitewnych doprowadza do bezmyślnego ich odmawiania. I dlatego Kościół proponuje wiernym różne formy modlitwy, czyli rozmowy z Panem Bogiem. Możemy z Nim rozmawiać tak po prostu, swoimi słowami jak to robimy z ojcem, matką, czy przyjacielem. Możemy modlić się podziwiając piękno przyrody i sercem dziękować Bogu, że nam to dał. Możemy wreszcie rozmawiać z Nim o swoich kłopotach, słabościach i upadkach.

    Właśnie o upadkach. Dość często robimy takie lub inne postanowienie i jakże często nic z tego nie wychodzi. Co potem?

    Upadek nie może przekreślić postanowienia. Upadali nawet święci, bo owocem nie jest to, że nam się coś udało bądź nie, owocem jest nasze dążenie do doskonałości i włożony w to wysiłek. Nie musimy się zniechęcać upadkami, ale wciąż konsekwentnie z nich powstawać, bo to, czy i jak umiemy powstać najbardziej się liczy u Boga. Całe ludzkie życie składa się z upadków i powstań, bo gdyby nasze postanowienia szybko nam się udawały, moglibyśmy wpaść w ciężki grzech pychy i własne „ego” mogłoby nam przysłonić Boga i dlatego upadki też mogą nas czegoś nauczyć.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Echa Bożego Miłosierdzia w ludzkim wymiarze

    W minioną sobotę w Wileńskim Seminarium Duchownym w Kalwarii odbyła się międzynarodowa konferencja o Miłosierdziu Bożym. Prelegentami byli głównie księża i siostry zakonne z Litwy oraz Polski, których wykłady opierały się na wywodach Ojców Kościoła, jak też na własnych obserwacjach. Wiadomo,...

    W Wilnie międzynarodowa konferencja Apostolstwa Bożego Miłosierdzia

    Wciąż jeszcze trwa Rok Miłosierdzia Bożego. Z tej okazji odbywa się wiele świąt, uroczystości i konferencji. W dniach 17-18 września Wilno znowu rozkwitnie Miłosierdziem. W najbliższą sobotę, 17 września, odbędzie się w Wileńskim Seminarium Duchownym o godz. 10.00 międzynarodowa Konferencja...

    Modlitwa nad nieznanymi grobami zesłańców w rosyjskiej tajdze

    W minionym miesiącu litewsko-polska grupa zapaleńców wyjechała aż pod sam Ural w obwodzie permskim do wsi Galiaszyno, gdzie jeden z byłych zesłańców postanowił upamiętnić duże miejsce pochówku Polaków i Litwinów. Miejsc takich w Rosji jest dużo i wszystkich nie da...

    Ks. Damian Pukacki: Opus Dei drogą do świętości poprzez pracę

      Rozmowa z ks. Damianem Pukackim, duszpasterzem wspólnoty Opus Dei w Krakowie „Świętość składa się z heroizmów. Dlatego w pracy wymaga się od nas heroizmu, dobrego »wykończenia« zadań, które do nas należą, dzień po dniu” (św. Josemaría)   Czym jest Opus Dei, jak...