Więcej

    Justyna Hajdukiewicz — Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2010

    Czytaj również...

    „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2009” Agnieszka Mozyro zgodnie z tradycją przekazała koronę tegorocznej zwyciężczyni konkursu piękności Justynie Hajdukiewicz Fot. Marian Paluszkiewicz

    21-letnia studentka prawa na Uniwersytecie im. Michała Romera Justyna Hajdukiewicz zdobyła tytuł „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2010”. Nie często to się zdarza, ale tegoroczna opinia jury konkursu zbiegła się z opinią publiczności, która przyznała Justynie nie mniej zaszczytny tytuł „Miss Publiczności”.

    Świeżo upieczona miss piękności wyznała „Kurierowi”, że nudzi ją rutyna codzienności, dlatego stale poszukuje mocnych wrażeń i samorealizacji w różnych przejawach. Dlatego też zdecydowała się na udział w konkursie „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2010”.

    — Jeszcze w szkole myślałam o udziale w tym konkursie, ale nie była do końca zdecydowana, były też inne sprawy. W tym roku zaś miałam więcej wolnego czasu. Mama również poradziła mi wziąć udział. Więc zdecydowałam się, aczkolwiek nie spodziewałam się zwycięstwa. Wśród uczestniczek miałam swoją faworytkę i byłam przekonana, że to ona otrzyma tytuł, więc wynik konkursu był dla mnie naprawdę zaskoczeniem. Na szczęście moja faworytka zdobyła również zaszczytny tytuł — powiedziała zaraz po koronacji miss piękności 2010 roku.

    Justyna Hajdukiewicz rozgrzała nieco zziębniętą w chłodnawej sali Pałacu MSW publiczność tańcem latynoamerykańskim Fot. Marian Paluszkiewicz

    Justyna wyznała nam, że nieoczekiwane zwycięstwo w konkursie nie zmieni jej planów zawodowych i życiowych.

    — To zwycięstwo doda mi doświadczenia oraz nowego spojrzenia na niektóre sprawy. W życiu jednak jestem zdecydowana na zawód adwokata i zwycięstwo w konkursie piękności nie zmieni tych planów. A to, że pani adwokat może być ładna, to może być dodatkową jej zaletą — powiedziała z kokieterią Justyna Hajdukiewicz.

    Miss Polka Litwy 2010 pochodzi z Wilna. Lubi muzykę i taniec. Podziwia też piękno architektury. W ludziach zaś ceni dobre wychowanie i inteligencję. Pasjonują ją problemy nauki i kultury, dlatego też lubi ciekawą dyskusję z ciekawymi ludźmi. Uczucia swe wyraża w tańcu latynoamerykańskim, a w życiu kieruje się głównie rozsądkiem. Marzy o dużej rodzinie — kochającym mężu i trzech córeczkach. Po konkursie Justyna zdradziła, że jej serce wciąż czeka na to wielkie uczucie.

    „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2010” w towarzystwie finalistek konkursu piękności Fot. Marian Paluszkiewicz

    I wicemiss konkursu „Kuriera Wileńskiego” została Beata Zinkiewicz z Wilna. W sumie Beata zdobyła aż cztery nominacje, bo oprócz zaszczytnego tytułu I wicemiss przyznano jej tytuły „Miss TV”, „Miss Foto” oraz „Miss Podium”. Jak powiedziała nam Beta, wszystkie tytuły są dla niej bardzo ważne, ale ten — I wicemiss — jest najbardziej cenny, bo nie spodziewała się, że zdobędzie tak wysoki tytuł.

    Chyba ten tytuł jest dla mnie najważniejszy, bo nie oczekiwałam tego zwycięstwa — powiedziała Beata. W konkursie postanowiła uczestniczyć za namową przyjaciół. Ale decyzję podjęła samodzielnie, bo stale chce udowadniać sobie i innym, że nawet najskrytsze marzenia spełniają się, jeśli człowiek wierzy w siebie i konsekwentnie do dąży do celu.

    Słynny przebój „Waterloo” tym razem w wykonaniu duetu Barbary Kuziniewicz (Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« 2002) i Moniki Bogdziewicz (Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« 2005, Miss Publiczności, Miss Telewizji, Miss Foto) Fot. Marian Paluszkiewicz

    W rozmowie z „Kurierem” Beata przyznała się jednak, że wiary w siebie nie zawsze wystarcza, bo potrzebny jest wysiłek i praca. Dlatego zapytana, jaką dałaby radę dla uczestniczek przyszłych konkursów piękności, Beata odpowiedziała, że należy nie tylko wierzyć w siebie, ale też ciężko pracować.

    Na co dzień I wicemiss jest uczennicą maturalnej klasy Szkoły Średniej im. Władysława Syrokomli w Wilnie. Fascynuje się piosenką, dlatego w wolnych od przygotowań do matury czasie lubi śpiewać. Zaśpiewała również podczas konkursu talentów, który jest wizytówką, a zarazem cechą wyróżniającą konkurs „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy” spośród tradycyjnych konkursów piękności.

    Niespodzianka jubileuszowej imprezy — laureatki poprzednich konkursów „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy” Fot. Marian Paluszkiewicz

    Jubileuszowy — już XV — konkurs „Kuriera Wileńskiego” odbył się w dniu św. Walentego — tradycyjnie już od kilku lat na scenie Pałacu Kultury Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Impreza ta od kilkunastu lat nie jest tylko konkursem piękności, ale jest też dla polskiej społeczności wyjątkową okazją do spotkania się, która na stałe jest wpisana do kalendarium imprez wielu polskich rodzin na Wileńszczyźnie.

    — W tym roku zbiegło się tak, że mamy dziś i imprezy walentynkowe, i zapustowe, ale co roku chodzimy na konkurs „Kuriera”, dlatego i w tym roku jesteśmy tu. Ale nie tylko dlatego, że stało się to już tradycją naszej rodziny, czy też dlatego, że jest to konkurs jubileuszowy. Po prostu jest to bardzo ciekawa impreza, gdyż za każdym razem możemy podziwiać tu nie tylko inne uczestniczki, ale sama impreza jest co roku inna, za każdym razem coraz ciekawsza – powiedziała „Kurierowi” wilnianka Czesława Apanowicz, która z mężem oraz kilkunastoletnimi synem i córką przyszli na konkurs. Już po imprezie zauważyli, że i tym razem nie zawiedli się na organizatorach konkursu, bo chociaż jest to już 15 z rzędu konkurs piękności i 8, którą rodzina Apanowiczów obejrzała, mimo to impreza nie traci na świeżości i zawsze zaskakuje czymś wyjątkowym.

    Zaczęło się wszystko groźnie, bo pojawiły się „piratki”. Sympatyczne, aczkolwiek uzbrojone po zęby były żądne największego skarbu tego wieczoru — korony „Miss Polka Litwy” Fot. Marian Paluszkiewicz

    Rzeczywiście, tegoroczna impreza miała kilka miłych niespodzianek.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    A zaczęło się wszystko groźnie, bo na scenie najpierw pojawili się piraci, a raczej „piratki”. Sympatyczne, aczkolwiek uzbrojone po zęby były żądne skarbów. Toteż na scenie zawirowało, bo największym skarbem tego wieczoru była korona „Miss Polka Litwy”. Niebawem wszystko uspokoiło się, gdy na scenę wyszli prowadzący ten konkurs Agnieszka Skinder i Stanisław Michalkiewicz. Poinformowali oni publiczność, że nie ma obaw, że koroną piękności zawładnie którakolwiek z „piratek”, bo są to uczestniczki jubileuszowego konkursu „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2010”, które za sprawą reżyserów konkursu — kierownika artystycznego Renaty Brasel i choreografa Teresy Andruszkiewicz — wcieliły się na scenie w postacie piratów. Ale w rzeczywistości dziewczyny będą musiały „walczyć” ze sobą, a zwyciężczyni rywalizacji zdobędzie właśnie koronę piękności oraz zaszczytny tytuł — Miss Polka Litwy 2010.

    A pierwszą i chyba najważniejszą rywalizacją konkursu piękności jest tradycyjnie konkurs talentu. Założenia konkursu „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy” przewidują bowiem, że uczestniczki konkursu muszą wykazać się nie tylko aparycją i inteligencją, ale również talentem. Dlatego też pierwsza rywalizacja konkursu piękności „Kuriera Wileńskiego” tradycyjnie przypomina finał konkursów „Mam Talent”. Tak było również i w tym roku, ponieważ każda z 10 finalistek konkursu potrafiła oczarować publiczność swoją pasją — tańcem, śpiewem, malarstwem…

    II wicemiss konkursu Elana Browko pasjonuje się tańcem już od 10 lat, a na co dzień tańczy w dwóch zespołach „Gelmė” oraz „Wiza” Fot. Marian Paluszkiewicz

    Justyna Hajdukiewicz z koleżankami rozgrzała nieco zziębniętą w chłodnawej sali Pałacu MSW publiczność tańcem latynoamerykańskim, zaś Beata Zinkiewicz wprowadziła ją w romantyczny nastrój śpiewając piosenkę Natalii Kukulskiej „Zakochani”. Taniec i piosenkę uczestniczki konkursu biorą najczęściej na warsztat w rywalizacji o tytuł „Miss Talentu”. Jednak rzadko się zdarza, żeby wystąpienia uczestniczek konkursu byłyby podobne do siebie, bo jak różny jest talent dziewczyn, tak oryginalny jest taniec, piosenka… Jeśli bowiem Justyna Hajdukiewicz porwała publiczność rytmem samby, to uczestniczka pod numerem 4. Czesława Gerfolweden z Mickun zaprezentowała tradycyjnego kujawiaka. Tradycyjny, ale walc zatańczyła z kolei Diana Krupowies z Ejszyszek, z kolei Agnieszka Babrowska w tańcu współczesnym przedstawiła szekspirowską historię o miłości.

    Tymczasem sztukę przedstawioną przez Elanę Browko z Podbrodzia trudno zakwalifikować do tradycyjnego pojęcia tańca, ponieważ „Marionetkowe wariacje” w wykonaniu Elany, to połączenie tańca współczesnego, baletu, pantomimy, a nawet akrobacji. Elana pasjonuje się tańcem już od 10 lat. Na co dzień tańczy w dwóch zespołach „Gelmė” oraz „Wiza”. Ukończyła też szkołę muzyczną, a na dodatek — oprócz talentów — jest miłą i sympatyczną dziewczyną, co w sumie zaowocowało przyznaniem jej tytułu II wicemiss tegorocznego konkursu „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy”.

    „Miss Elegancji” Katarzyna Wiereszko we własnoręcznie uszytej sukni z kwiatów Fot. Marian Paluszkiewicz

    Połączeniem w nietradycyjny sposób dwóch tradycyjnych impresji — tańca i florystyki wykazała się z kolei Katarzyna Wiereszko. Kasia lubi bowiem taniec, ale przepada też za kwiatami. Mieszka w Wilnie i studiuje ekonomikę na Wileńskim Uniwersytecie Pedagogicznym. Pochodzi jednak z Matujz w rejonie solecznickim. Lubi więc wracać do rodzinnego domu, gdzie jest ogród pełen kwiatów. Pielęgnuje je od dzieciństwa, więc i dziś często lubi pomagać rodzicom przy hodowli kwiatów. W wolnym zaś czasie tworzy różnorodne wiązanki i dekoracje. W konkursie talentu wystąpiła w sukni uszytej z żywych kwiatów. Wykonała ją własnoręcznie. Trudno byłoby też o inny strój do „Walca Kwiatów” Piotra Czajkowskiego, który wykonała Katarzyna Wiereszko, więc tytuł „Miss Elegancja” trafił chyba do odpowiedniej osoby.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Alona Błaszkiewicz z rejonu wileńskiego pasjonuje się sztuką teatralną w technice tzw. czarnego teatru Fot. Marian Paluszkiewicz

    Pozostałe uczestniczki zaprezentowały śpiew oraz swoje zdolności aktorskie. Alona Błaszkiewicz z rejonu wileńskiego pasjonuje się sztuką teatralną. Ostatnio specjalizuje się w technice tzw. czarnego teatru. Z przyjaciółmi, właśnie w tej technice, przedstawiła publiczności rewię mody. Tymczasem Agnieszka Mackojć z Wilna jest zafascynowana rysunkiem, toteż na osąd publiczności przedstawiła swoje grafiki oraz wykazała się w trudnej sztuce recytatorskiej, przedstawiając wiersz A. Asnyka „Ja ciebie kocham”.

    Po tak różnorodnej rywalizacji jury miało bardzo trudny wybór, gdyż każda z uczestniczek konkursu naprawdę zauroczyła swoim talentem. Nie mniej tytuł „Miss Talentu” przyznano Ewelinie Nedołtowskiej z Wilna. Jej wyjątkowo mocny i wielobarwny głos zauroczył nie tylko jury konkursu, ale też całą publiczność. „My heart will go on” w wykonaniu Eweliny chyba nie pozostawiłoby obojętną samą Celine Dion, z której repertuaru Ewelina wykonała utwór.

    Agnieszka Babrowska w tańcu współczesnym przedstawiła szekspirowską historię o miłości Fot. Marian Paluszkiewicz

    Po konkursie talentu finalistki „Miss Polka Litwy” miały kolejne, nie mniej trudne rywalizacje. W konkursie dziennikarskim musiały wcielić się w rolę dziennikarek „Kuriera Wileńskiego i przeprowadzić wywiad. Tradycyjnie na rozmówców wybierano widzów z sali. Ale ponieważ ten konkurs był jubileuszowym, to i rozmówcy, a raczej rozmówczynie były wyjątkowe — laureatki poprzednich konkursów „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy”. Tegoroczne uczestniczki konkursu mogły więc nie tylko wykazać się talentem dziennikarskim, ale też zasięgnąć rady, co jest najbardziej pomocne do zdobycia korony piękności. A odpowiedź brzmiała najczęściej: „Być sobą i wierzyć w siebie”.

    Piękne dziewczyny i futra są mieszanką wybuchową pełną gracji, urody i czaru Fot. Marian Paluszkiewicz

    Być sobą nie tylko w życiu, ale też na scenie — tę lekcję tegoroczne finalistki poznały bardzo szybko, dlatego show piękności emanowało autentycznością. Dziewczyny były sobą zarówno podczas konkursu talentu, jak też konkursu dziennikarskiego oraz podczas prezentacji futer. I to jest kolejną cechą wyróżniającą konkurs piękności „Kuriera Wileńskiego”. A wszystko to dzięki współpracy — już od kilku lat — z salonem „Karališkas Tigras”, który użycza konkursowi wspaniałych futer. Właściciel salonu Mieczysław Subel zauważył, że tegoroczna prezentacja kolekcji futer jest wyjątkowa, bo zbiegła się w czasie a początkiem Roku Tygrysa.

    Organizatorzy konkursu „Kuriera Wileńskiego” zrezygnowali z tradycyjnego dla konkursów piękności prezentowania się finalistek w bikini. Okazuje się jednak, że piękne dziewczyny i futra są mieszanką wybuchową pełną gracji, urody i czaru. Toteż prezentacja kolekcji futer w wykonaniu uczestniczek konkursu tradycyjnie już cieszy się dużym aplauzem zarówno męskiej, jak i damskiej części publiczności.

    Kujawiak z Oberkiem w wykonaniu Elżbiety Klukowskiej, czyli Dziewczyny „Kuriera Wileńskiego” 2001, Dziewczyny Publiczności 2001, Dziewczyny Czytelników 2001 Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tradycyjnie konkurs „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy” to również bogaty program artystyczny, któremu poświęcona była cała II część jubileuszowej imprezy. I tu na publiczność czekała kolejna niespodzianka. Bo w tym jubileuszowym dla konkursu roku organizatorzy postanowili zaprosić do występu laureatki poprzednich konkursów. Toteż publiczność, szczególnie ta część, która stale uczestniczy w tej imprezie, mogła jeszcze raz przeżyć poprzednie konkursy, podziwiając na scenie Elżbietę Klukowską (Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« 2001, Dziewczyna Publiczności 2001, Dziewczyna Czytelników 2001); Renatę Slipiko (I wicemiss konkursu Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« 2003, Dziewczyna Talentu 2003); Elżbietę Orszewską („Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2008” oraz Miss Publiczności, Miss Foto i Miss Internetu); Barbarę Kuziniewicz (Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« 2002); Monikę Bogdziewicz (Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« 2005, Miss Publiczności, Miss Telewizji, Miss Foto) oraz Bożenę Wojcinowicz-Godlewską, laureatkę konkursu z 2002 roku. Ich występy podczas jubileuszowego konkursu piękności „Kuriera Wileńskiego” w sposób szczególny nawiązywały do wieloletniej tradycji pielęgnowanej przez polski dziennik.

    Beata Zinkiewicz z Wilna zdobyła aż cztery tytuły — I wicemiss oraz „Miss Telewizji”, „Miss Foto” oraz „Miss Podium” Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tegoroczny jubileuszowy konkurs miał też pomniejsze jubileusze.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Już od 10 lat nad organizowaniem konkursu zajmuje się Zbigniew Markowicz, kierownik działu promocji „Kuriera Wileńskiego”. Niestrudzenie dba nie tylko o terminarz konkursu, który faktycznie rozpoczyna się kilka miesięcy przed finałem, ale też jest jednym z głównych autorów scenariuszy i reżyserem imprezy.

    — Cieszy to, że już przez 10 lat jesteśmy razem, ale największą zasługą w organizowaniu konkursu jest uczestnictwo dziewcząt oraz wiernej publiczności, bo wszystko, co robimy, to robimy właśnie dla naszego Czytelnika — powiedział po konkursie Zbigniew Markowicz.

    Również od 10 lat są konferansjerami tego konkursu Agnieszka Skinder i Stanisław Michalkiewicz.

    — Chociaż prowadzimy tę imprezę już 10 lat, to trudno wpaść w rutynę, bo co roku konkurs jest inny oraz z każdym rokiem wymaga więcej poświęcenia — powiedziała nam Agnieszka Skinder. Dodała jednak, że pracę ułatwia dobra organizacja, zgrany zespół praz wzajemne wspieranie się prowadzących.

    — Mamy już za sobą 10 lat „małżeństwa” scenicznego, więc rozumiemy się bez słów — żartuje Stanisław Michalkiewicz. — A na poważnie, doświadczenie wiele nam pomaga, bo zawsze możemy liczyć na siebie, nawet w trudnych sytuacjach.
    A te są nieodzowną częścią tak dużych organizacyjnie imprez, którą niewątpliwie jest „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2010”.

    Show tańca wschodniego „Klan żmij” w wykonaniu grupy tanecznej „Venus” tego wieczoru było najbardziej oklaskiwanym przedstawieniem Fot. Marian Paluszkiewicz

    Pamięta się jednak nie te, najtrudniejsze momenty, lecz najbardziej niewiarygodne i śmieszne, jak, na przykład, w tym roku w czasie imprezy zawieruszyły się klucze od garderoby z kolekcją futer. Na szczęście klucze znalazły się i dziewczyny przed demonstracją kolekcji zdążyły włożyć piękne futra.

    Kłopoty ze strojami mieli również konferansjerzy. Stanisław wspomina, jak podczas jednego z konkursów, podczas przerwy musiał zmienić frak z czarnego na biały.

    Jednak podczas przebierania się białe spodnie spadły pod scenę i pobrudziły się w jakimś smarze. Nie mieliśmy czasu na czyszczenie spodni, bo zaraz musieliśmy wracać na scenę. Wyszedłem więc w białej marynarce oraz czarnych spodniach — wspomina Stanisław Michalkiewicz.

    Ale nic nie potrafi zakłócić przebiegu imprezy „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy”, a tym bardziej zepsuć finału imprezy. Tak było również i tym razem.

    Nie zabrakło też sponsorów konkursu, których w tym roku zebrała się dobra pięćdziesiątka. Toteż każda z 10 finalistek tegorocznego konkursu oraz zwyciężczyni w poszczególnych nominacjach zostały hojnie obdarowane. Zestawy kosmetyków, bilety do kina, książki, zakupy w butikach, fryzury w salonach, a nawet konsultacje prawne — to tylko część prezentów, które otrzymały finalistki konkursu piękności oraz zwyciężczyni konkursu, ponieważ oprócz nominacji miss i wicemiss, nagrody wręczono również w nominacjach „Miss Publiczności”, „Miss Foto”, „Miss Telewizji”, „Miss Talentu”, „Miss Podium”, „Miss Elegancja”.

    Natomiast czytelnicy „Kuriera Wileńskiego” mogli wybierać „Miss Czytelników” oraz „Miss Internetu”. Obydwie nominacje przyznano Agnieszce Mackojć. Z kolei same uczestniczki wybierały spośród siebie „Miss Osobowość”. Tytuł ten zdobyła Ewelina Nedołtowska.

    Organizatorzy imprezy dziękują również dla jury konkursu, które od lat jest prawie w niezmiennym składzie, a stanowią je główni sponsorzy konkursu.


    Jury

    Tadeusz Podworski, generalny dyrektor spółki ubezpieczeniowej „BTA draudimas”;
    Jerzy Michał Borkowski
    , dyrektor spółki „Olkusjana”;
    Arūnas Dirvinskas,
    generalny dyrektor spółki „Posukis” Gariūnai Verslo Parkas;
    Lucyna Kałtan
    , dyrektor firmy „Lisenas”;
    Zofia Matarewicz, dyrektor firmy „Sofina”;
    Roma Perepiečkienė, czasopismo „Cosmopolitan”;
    Vida Ramaškienė, dyrektor festiwalu „Kino pavasaris — 10”;
    Mieczysław Subiel, właściciel salonu „Karališkas Tigras”;
    Michał Rudnicki, „Orlen Lietuva”;
    Zbigniew Markowicz, kierownik działu promocji „Kuriera Wileńskiego”, reżyser imprezy;
    Robert Mickiewicz, redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego”, przewodniczący jury.


    Pozdrowienia z Polski

    Konkurs „Miss Polka Litwy” ma długą tradycję i jest w Polsce bardzo ceniony. Dowodem na to może być m. in. fakt udziału jego laureatek corocznie od kilku edycji w konkursie Miss Polonia. Tym bardziej czuję się dumna i zaszczycona faktem, że to właśnie mnie przypadła możliwość ukoronowania i pogratulowania sukcesu nowej Miss.

    Niestety, warunki jakie panują na polskich jak i litewskich drogach, odebrały mi przyjemność goszczenia w Wilnie na tej wspaniałej imprezie. Mam nadzieję, że mi to Państwo wybaczycie.

    Nowej Miss życzę dużo radości z noszenia korony i pełnienia obowiązków najpiękniejszej Polki Litwy oraz sukcesów w konkursie „Miss Polonia 2010”.

    Pozdrawiam serdecznie całą Polonię litewską, organizatorów i uczestniczki Konkursu, a szczególnie nową Miss Polka Litwy.

    Beata Polakowska — Miss Polonia Internautów 2009




    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...