Więcej

    Przez Litwę idzie fala powodzi

    Czytaj również...

    Wody Wilenki prawie odcięły mieszkańców ulicy Kojelavičiaus od reszty miasta Fot. Marian Paluszkiewicz

    Powodzie zatopiły w ciągu ostatnich dni praktycznie całą środkową i północno-wschodnią część naszego kraju.

    Najgorsza sytuacja utrzymuje się w Kownie i rejonie kowieńskim, ponieważ te miejsca położone są nad brzegami trzech rzek: Niemna, Wilii i Niewiaży. W rejonie wileńskim oraz solecznickim, zdaniem ratowników, większego zagrożenia powodziowego nie ma. Natomiast w Wilnie, w dzielnicy Nowa Wilejka wezbrała rzeka Wilenka, na skutek czego został podtopiony prawie stumetrowy odcinek ulicy Kojelavičiaus.

    Pracownicy służb komunalnych bosakami próbują rozbić krę, która zatamowała tamę Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Z powodu wiosennych roztopów najbardziej skomplikowana sytuacja jest w poniewieskim rejonie. Woda podtapia domy i budynki gospodarcze. Nasi pracownicy dokładają wszelkich starań, aby ratować przed powodzią mienie i zdrowie tych ludzi, którym zagraża powódź — powiedział „Kurierowi” Donatas Gurevičius, p. o. kierownika biura prasowego litewskiego Departamentu Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa. Mimo iż powódź coraz bardziej daje się we znaki mieszkańcom naszego kraju, strażacy i ratownicy jeszcze nie korzystali z amfibii specjalnie przygotowywanych do misji ratunkowych podczas powodzi.

    Jak wynika z informacji Departamentu Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa, powodzie w naszym kraju ogarnęły w ciągu minionych dni praktycznie całą środkową i północno-wschodnią część kraju. Z okolic Kowna ewakuowano około 70 osób. W miejscowości Joniškės na północy kraju około 20 bloków mieszkalnych zostało pozbawionych na dłuższy okres ogrzewania i  gorącej wody. Co prawda, jak nas zapewnił Gurevičius, przedstawiciel Departamentu Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa, ogrzewanie i dopływ gorącej wody do mieszkalnych bloków w Joniškės już wznowiono. Najgorsza sytuacja utrzymywała się we wsiach Kleboniškiai i Radikiai. Tam woda w Wilii wezbrała do 6-7 metrów. Ratownicy i strażacy pełnili w tych wsiach dyżury, aby w razie zagrożenia przystąpić do akcji ratowniczej. Władze zapewniają, że sytuację na rzekach monitoruje specjalnie powołana komisja. Nie wyklucza się możliwości wysadzania w powietrze zatorów lodowych, ponieważ to właśnie one przy silnie zalodzonych rzekach powodują zagrożenie powodziowe. Na Litwie metodę wysadzania w powietrze zatorów lodowych po raz ostatni wykorzystano w roku 1996.

    Wody rzeki Wilenki niebezpiecznie zbliżyły się do położonych na jej brzegu prywatnych gospodarstw Fot. Marian Paluszkiewicz

    — W Wilnie zagrożenia powodziowego raczej nie ma, ale i tak czynimy wszystko, co w naszej mocy, aby w razie czego odpowiednio zareagować. Co prawda, niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie zapobiec wszystkim ciosom żywiołu — powiedział „Kurierowi”Antanas Mikalauskas, zastępca dyrektora departamentu usług komunalnych ze stołecznego samorządu.

    Na razie żywioł, który rozpętał się w rejonie poniewieskim oraz w okolicach Kowna — Wilno prawie oszczędził.

    Rzeka Wilenka, wychodząc z brzegów w nocy z poniedziałku na wtorek na skutek zablokowania tamy przez krę lodową i bryły zmarzniętej ziemi, podtopiła na szczęście tylko stumetrowy odcinek ulicy Kojelavičiaus w Nowej Wilejce. Spowodowało to jednak zagrożenie dla pobliskiego schroniska dla bezdomnych.
    Ostatni raz wielka powódź, zatapiając centrum miasta i podziemia katedry, przetoczyła się przez Wilno w roku 1931.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Solecznicki Polak w litewskim wojsku: „W razie konieczności poprowadzę ludzi do walki”

    Witold Janczys: Na czym dokładnie skupia się twój kierunek studiów? Daniel Kumidor: Łączy obronę cywilną i wojskowość. Uczymy się tego, jak na przykład zorganizować obronę cywilną, jak pracować z cywilami. Uczymy się też dowodzenia plutonem, czyli oddziałem złożonym mniej więcej...

    Niemenczyńska Polka w litewskim wojsku: „Całym sercem z Ukrainą”

    W litewskim wojsku Katarzyna ma stopień starszego szeregowego, kieruje transporterem opancerzonym M-113 — pełni służbę w kompanii piechoty zmotoryzowanej w Centrum Szkolenia Bojowego im. gen. Adolfasa Ramanauskasa. Do wojska, jak sama opowiada, trafiła trochę przez przypadek, trochę przez miłość...

    Ukraiński żołnierz dla „Kuriera”: „Przyszli mordować nasze dzieci, kobiety i starców. Nie żałuję ich, jestem żołnierzem”

    Anton ma 28 lat, urodził się w Mukaczewie, w obwodzie zakarpackim na Ukrainie. Brał udział w wydarzeniach na Majdanie. Po tym, gdy w 2014 r. wspierani przez Rosję separatyści opanowali część miast w obwodach donieckim i ługańskim, zgłosił się...

    Jesteśmy źli na to piekło, które Rosja urządziła na Ukrainie

    „Kurier Wileński” rozmawia z Andriusem Tapinasem, litewskim dziennikarzem i działaczem społecznym, który ostatnio uruchomił społeczną zbiórkę na zakup dla walczącej z rosyjską napaścią Ukrainy nowoczesnego drona Bayraktar TB2. Skąd się u Pana pojawił pomysł zorganizowania społecznej zbiórki na dużego drona...