Komisje sejmowe w sprawie impeachmentu wobec dwóch posłów frakcji Partii Chrześcijańskiej Linasa Karaliusa i Aleksandra Sacharuka w następnym tygodniu mają przedstawić swój wniosek.
Ostatecznie głosowanie nad wnioskiem odbędzie się prawdopodobnie w następną środę. Wczoraj jednak przewodniczący komisji poseł Kęstutis Masiulis przyznał dziennikarzom, że wciąż pozostają nieuzgodnione dwie podstawowe kwestie przygotowywanego wniosku. Dotyczą one konstytucyjnej oraz prawnej oceny działań posłów Karaliusa i Sacharuka.
Dwóm posłom liczącej 12 osób frakcji Partii Chrześcijańskiej zarzuca się, że dopuścili się poważnych naruszeń Statutu sejmowego, przez co też złamali poselską przysięgę konstytucyjną.
Linas Karalius oskarżany jest, że w trakcie trwania sesji parlamentarnej udał się w podróż po Azji, zaś poseł Aleksander Sacharuk, pod nieobecność Karaliusa, głosował za niego używając identyfikatora poselskiego, który Karalius zostawił koledze z ławy poselskiej.
„Poseł na Sejm A. Sacharuk i poseł na Sejm L. Karalius współdziałali w zmowie, mając na celu ukrycie nieobecności posła na Sejm L. Karaliusa na posiedzeniach plenarnych oraz przywłaszczenie w ten sposób środków z budżetu państwa” — napisano w piśmie o wszczęcie procedury impeachmentu, które podpisało wstępnie 50 posłów. Na podstawie tego tekstu Sejm powołał 18 kwietnia dwie komisje, które miały do 1 maja zbadać sprawę i przygotować wniosek w tej sprawie. Przewodniczącym komisji został poseł Kęstutis Masiulis. Prace kierowanych przez niego komisji przeciągnęły się w czasie, toteż na wniosek komisji Sejm prolongował ich pracę do 15 maja. Poseł Masiulis zapewnia, że tym razem czasu komisjom w pełni wystarczy na przygotowanie uzasadnień impeachmentu.
— Wprawdzie nie mamy jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie podstawowych dwóch kwestii prawnych, ale nie dlatego, że wśród członków komisji są jakieś różnice w ocenie tych kwestii, lecz ze względu na prawną specyfikę tych ocen. Dlatego posłowie poprosili więcej czasu, żeby zapoznać się szczegółowo z projektem tych ocen, jak też całego wniosku, których tekst mamy już gotowy — wyjaśnił „Kurierowi” przewodniczący komisji poseł Masiulis. Jego zdaniem, w najbliższy poniedziałek odbędzie się głosowanie nad konstytucyjną i prawną oceną działań posłów z uwzględnieniem ostatnich propozycji i poprawek członków komisji oraz posłów, następnie projekt wniosku zostanie przedstawiony stronom zainteresowanym, w tym posłom Karaliusowi i Sacharukowi.
— Mam nadzieję, że w następną środę, podczas zamkniętego głosowania, wnioski w sprawie impeachmentu zostaną zatwierdzone przez obydwie komisje i niebawem też zostaną przekazane pod obrady Sejmu — powiedział nam poseł Masiulis. Poseł nie chciał zdradzić wstępną ocenę działań posłów, jak też przedstawić przygotowywany projekt wniosku.
— Nie możemy komentować tych spraw do ostatecznego głosowania. Takie są ustalenia komisji — powiedział Masiulis. Przyznał jednak, że nie obawia się, iż ostateczna wersja wniosku będzie w znaczący sposób odbiegała od treści pisma o wszczęcie procedury impeachmentu, które w marcu złożyło 50 posłów. Masiulis ma też nadzieję, że Sejm zdąży z głosowaniem w sprawie posłów Karaliusa i Sacharuka do zakończenia wiosennej sesji.
— Ta sprawa bulwersuje społeczeństwo, więc nie sądzę, żeby parlament ociągał się z podjęciem ostatecznej decyzji — wyjaśnia Kęstutis Masiulis.
Po zatwierdzeniu wniosków przez komisje, trafią one pod obrady Sejmu, który albo je zatwierdzi, albo odrzuci. Jeśli większość poselska uwiarygodni wnioski w głosowaniu, to Sejm będzie musiał zwrócić się do Sądu Konstytucyjnego z zapytaniem, czy działania posłów są sprzeczne z Konstytucją. W przypadku przychylnego werdyktu Sądu Konstytucyjnego Sejm będzie głosował o pozbawienie posłów mandatów. Decyzja w tej sprawie zapadnie, jeśli przegłosuje za nią 85 posłów ze 141-osobowego parlamentu.
Posłowie Karalius i Sacharuk odrzucają stawiane im zarzuty i zarzucają z kolei swoim oponentom ich „polityczne prześladowanie”.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy prasa ujawniła, że w styczniu br. podróżujący po Azji Karalius (dowodem czego były zdjęcia z podróży zamieszczane przez niego w jego profilu na Facebook’u) w tym samym czasie głosował podczas posiedzeń w Sejmie. Później media ujawniły nagrania przedstawiające, jak poseł Sacharuk głosuje za swego kolegę używając przy tym jego identyfikatora poselskiego.