Więcej

    Podwójne obywatelstwo tylko dla wybranych

    Czytaj również...

    Według kontrowersyjnej ustawy o obywatelstwie, tylko wybrana grupa osób i tylko narodowości litewskiej może mieć prawo do podwójnego obywatelstwa Fot. Marian Paluszkiewicz

    Większością głosów Sejm Litwy przyjął w czwartek kontrowersyjny projekt ustawy o obywatelstwie, która poszerza zakres uznawania podwójnego obywatelstwa, ale ogranicza go wyłącznie do osób narodowości litewskiej.

    Co więcej, z prawa do podwójnego obywatelstwa będą mogli skorzystać Litwini z krajów Unii Europejskiej oraz krajów członkowskich NATO. Zdaniem nielicznych posłów, którzy głosowali przeciwko ustawie bądź wstrzymali się od głosu, nowela ustawy jest wyraźnie sprzeczna z zasadą równości obywateli niezależnie od ich narodowości, czy też kraju zamieszkania.

    — Ustawa ta odmawia prawa Polakom i innym mniejszościom narodowym do podwójnego obywatelstwa. Co więcej, bracia Litwini nawet swoich rodaków podzielili na tych lepszych i gorszych, bo jeśli Litwin z USA, Kanady czy Unii Europejskiej będzie mógł mieć podwójne obywatelstwo, to Litwin z Australii czy Nowej Zelandii takiego prawa jest pozbawiony — poseł AWPL Leonard Talmont tłumaczy powody, dla których posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie wstrzymali się od głosu. Poseł Talmont zauważa też, że los nowej ustawy wcale nie jest przesądzony i przypomina, że Sąd Konstytucyjny już raz odrzucił podobnej treści ustawę jako sprzeczną z Konstytucją.

    — Niektórzy posłowie zapowiedzieli, że i tym razem skierują ustawę do Sądu Konstytucyjnego, bo są przesłanki, że jest ona sprzeczna z Konstytucją — mówi nam poseł Leonard Talmont. Nie prognozuje jednak, czy posłom uda się zebrać potrzebną ilość podpisów pod apelacją do trybunału konstytucyjnego, bo jak zauważa, poparcie dla tego projektu było bardzo duże.

    Faktycznie, mimo że projekt ustawy w dużym stopniu zbieżny jest z odrzuconą wcześniej przez trybunał konstytucyjny ustawą o obywatelstwie, to jednak aż 88 posłów poparło nowy projekt. Z kolei 8 posłów głosowało przeciwko ustawie, a 25 wstrzymało się od głosów.

    Poseł Kęstitis Daukšys z Partii Pracy był jednym z 8 posłów, którzy głosowali przeciwko przyjęciu kontrowersyjnego projektu.

    — Nie jestem konstytucjonalistą, więc nie mogę twierdzić jednoznacznie, że projekt jest sprzeczny z Konstytucją, ale jeśli jest wyraźny podział na lepszych i na gorszych, to jest niesłusznie, bo dlaczego Litwin z Rosji czy Australii jest gorszy od Litwinów z krajów Unii Europejskiej. Poza tym Konstytucja przewiduje uznanie podwójnego obywatelstwa w wyjątkowych przypadkach za zasługi. W pełni z tym się zgadzam, bo jeśli ktoś dziś opuszcza kraj, nawet ze względów ekonomicznych, to musi jednak podjąć decyzję, jakie obywatelstwo ma wybrać — poseł Daukšys tłumaczy nam swoje stanowisko podczas głosowania nad ustawą.

    Tymczasem nowelizacja ustawy przewiduje przyznanie litewskiego obywatelstwa obcokrajowcom nie tylko za wybitne zasługi dokonane, ale też prognozowane. Jak tłumaczył autor tej noweli, poseł Žilvinas Šilgalis, rozstrzygnie ona problem z przyznawanie obywatelstwa sportowcom, których zaprasza się do litewskich reprezentacji sportowych, ale też naukowcom i artystom, którzy mogą przyczynić się do rozwoju litewskiej kultury, nauki i sportu.

    Podczas głosowania nad poprawką Šilgalisa nie obeszło się bez żenującego skandalu, kiedy poseł Egidijus Klumbys, tłumacząc swój sprzeciw wobec poprawki, oświadczył, że w reprezentacjach narodowych chce widzieć Litwinów, a nie „czarnuchów”. Prowadząca obrady Sejmu Irena Degutienė, aczkolwiek  odreagowała na rasistowski wypad posła, ale nie przydała temu wypadowi większej wagi: „Szanowny kolego, tak rasistowska wypowiedź nie jest w porządku, ale głosujmy” — powiedziała Degutienė, zwyczajnie przechodząc od skandalicznej wypowiedzi do porządku dziennego obrad.

    Trudno się dziwić jej spokojowi przewodniczącej Sejmu, bo zdaniem niektórych posłów, sama ustawa o obywatelstwie emanuje dyskryminacją i rasizmem. Poseł Vytenis Andriuskaitis jest oburzony niektórymi sformułowaniami ustawy, dotyczącymi, między innymi, uznawania podwójnego obywatelstwa wyłącznie dla osób pochodzenia litewskiego. Ustawa przewiduje wprawdzie, że osobą litewskiego pochodzenia niekoniecznie musi być Litwinem z urodzenia, ale musi ona złożyć pisemną deklarację, że jest narodowości litewskiej.

    Ustawa przywiduje też, że o litewskie obywatelstwo będą mogli ubiegać się również Litwini mieszkający w Polsce, na Białorusi i w innych krajach ościennych. Zdaniem przeciwników ustawy, jest to kolejny przejaw dyskryminacyjnego jej charakteru.

    Jak wynika z zapowiedzi niektórych posłów, batalia nad ustawą bynajmniej nie skończyła się z jej przyjęciem.

    — Ważnym głosem w tej dyskusji na pewno będzie stanowisko prezydent, która będzie musiała podpisać ustawę — zauważa poseł Talmont. Tymczasem, jak dotąd, prezydent Dalia Grybauskaitė nie zajęła jeszcze jednoznacznego stanowiska wobec kontrowersyjnej ustawy.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...