Więcej

    Las głupoty

    Czytaj również...

    Pod krzyżem w pobliżu Rudomina ludzie prosili w litanii loretańskiej: „…Arko Przymierza — módl się za nami!” Fot. Krzysztof Subocz

    W uroczystym dla Polski i Litwy dniu, dniu obchodów 220-lecia Konstytucji 3 Maja polska stacja telewizyjna „Polsat” wyemitowała reportaż dotyczący odbierania Polakom ziemi w Litwie, tej samej, którą wcześniej niby zwrócono.

    Autor materiału wyjątkowo starannie podszedł do problemu. Rozmawiał nie tylko z oszukanymi przez państwo litewskie byłymi właścicielami, ale także z posłem Michałem Mackiewiczem, przedstawicielem rejonu wileńskiego, urzędu premiera RL, prawnikami.

    W Polsce ten reportaż spowodował — delikatnie mówiąc — ogromne poruszenie. Odnosi się wrażenie, że Litwa nie tylko nie szanuje postanowień traktatu z 1994 roku, ale także wprowadza dość niejasne interpretacje własnego prawa, a nawet „produkuje” ustawy na potrzeby jakiegoś dziwnego lobby.

    Wiadomo, że ziemia w granicach wielkiego Wilna jest szalenie droga, że jest grupa „biznesmenów” chcących inwestować w ziemię.

    — Czy nie warto przyjrzeć się interesom tych dziwnych lobbystów, skąd i w jaki sposób zdobyli pieniądze na swoje majątki – żali się Zbigniew Świlo, wilnianin w drugim pokoleniu, obecnie mieszkaniec Gdyni.

    — Tu się wyraźnie wyczuwa terror wobec prawowitych mieszkańców Wilna, Polaków. Wyczuwa się lituanizację, zacieranie tego, po czym stąpają współcześni nuworysze, czyli ci nowobogaccy i cały ten śmieszny rząd Litwy — dodaje.

    — Nie mogę zrozumieć, jak to jest, by w XXI wieku, w państwie członkowskim Unii Europejskiej, tak łamać prawo, obarczać grzywną w wysokości trzech milionów litów kobietę, która miała kiedyś kawałeczek ziemi z krzaczkami, a którą to teraz rząd litewski, sąd państwowy uznał za… las! To las najwyższej głupoty! To wyraz ogromnej niechęci do ludzi, którzy od dziesięcioleci, stuleci tworzyli Wileńszczyznę, gdzie są groby ich dziadów, gdzie w kościołach po polsku się modli i prosi o Boże Miłosierdzie – dopowiada Paweł Kacperek, emerytowany samorządowiec.

    — Litwa alienując mniejszości narodowe, w tym przypadku Polaków, sama się pcha na margines cywilizowanej społeczności. Rozgrywa to wszystko być może pod wpływem ogromnych nacisków jakiegoś kapitału, obcych interesów, bo na zdrowy rozum nie można pojąć tej nienawiści do Polaków. Może to zwykła zawiść, że my potrafiliśmy więcej dać dla Wilna, dla jego kultury, architektury, dla cywilizacji – głośno się zastanawia Ryszard Krajnik, były działacz „Solidarności”.

    — To się w głowie nie mieści! Uprzejmości, kurtuazje na szczeblu prezydentów, uściski, poklepywania, wizyty, rewizyty. Wiem, że tego wymaga etykieta dyplomatyczna, ale co to obchodzi Polaka, zamieszkałego z dziada pradziada na Wileńszczyźnie, gdy przyszłość jest niepewna, że jutro mogą przyjść urzędnicy i wyrzucić z własnego domu. A te wyzwiska pod adresem polskich dzieci… W czasie okupacji to nawet Niemiec nie odbierał gospodarzowi ostatniego konia czy krowy, a Litwin potrafi odebrać nawet chęć do życia – skarży się Józef Wołkowicz z Poznania, dziś prawie dziewięćdziesięcioletni wysiedleniec z Wilna.

     


    KOMENTARZ

    Przyznaję, krytycznych i bardzo mocnych w słowach opinii wysłuchałem dziesiątki. Nie moim zamiarem jest naprawa stosunków litewsko-polskich i odwrotnie, ale jest coś na rzeczy. Szukać praprzyczyn należy w mentalności tego narodu, w świadomości bycia jednym z największych księstw w historycznej Europie, w ateizacji współczesnej, w kompleksach prozachodnich. Ta sama historia pokazała już, że takie postawy zniewalają. Prawdą jest i to, że nie każdy człowiek może mieć pieniądze, bo one jakże często dają tak zwane „pańskie myśli”. I nie dziwię się, że Konstytucja Trzeciego Maja, konstytucja Rzeczypospolitej obojga narodów tak krótko trwała, że przyszły rozbiory, że wiele nacji w ogóle nie było przez długie lata na żadnej mapie świata.
    Litwo, Ojczyzno moja, wołam za Mickiewiczem, przebudź się, nie bądź macochą dla dzieci swoich, daj się kochać, szanować. Margines społeczny jest w każdym kraju, ale nigdy nie może on decydować ani o przyszłości, ani deptać świętych kart wspólnej historii.

    K. S.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Litewska bandera w Szczecinie

    Portowy Szczecin przyzwyczajony jest do wizyt pięknych, dużych jednostek żaglowych. Kilkukrotnie przyjmował uczestników wielkich regat w ramach światowej imprezy żeglarskiej Tall Ships Races. Niestety w tym roku pandemia koronawirusa zmusiła organizatorów do zmian w żeglarskim kalendarzu. Tegoroczne regaty największych...

    Gdańskie święto ulicy Litewskiej

    W sobotę 24 lipca Gdańsk zamienił się w jeden ogromny europejski jarmark. To tu rozpoczęła się 761. edycja słynnego w całym świecie Jarmarku Świętego Dominika. – Zakładamy, że przez trzy tygodnie trwania tego wydarzenia handlowo-kulturalno-sportowego odwiedzą nasz jarmark dwa miliony...

    Tallin – Kłajpeda – Szczecin pod pełnymi żaglami Święto Bałtyku

    Pandemia koronawirusa dopadła także najtwardszych ludzi na świecie, marynarzy i żeglarzy. Planowane na ten rok wielkie regaty wielkich żaglowców zostały przesunięte aż o trzy lata. Morskie miasta Litwy, Estonii i Polski nie poddają się i zamiast tej prestiżowej imprezy żeglarskiej...

    88. rocznica lotu przez Atlantyk Steponasa Dariusa i Stasysa Girėnasa

    Piętnastego lipca minęło 88 lat od bardzo ważnego wydarzenia dla przedwojennej, jak i współczesnej Litwy. Lotu przez Atlantyk Steponasa Dariusa i Stasysa Girėnasa. Tamtego dnia 1933 r. nad Nowym Jorkiem świeciło słońce. Piękna pogoda dwóm emigrantom litewskim, z zawodu pilotom...