Więcej

    Rząd bierze się za Wileńszczyznę

    Czytaj również...

    Rząd Andriusa Kubiliusa wstępnie zaakceptował plany programu rozwoju socjalnego i gospodarczego Litwy Wschodniej, czyli Wileńszczyzny. Premier, który niejednokrotnie wypowiadał swoje zdziwienie, że region wokół Wilna rozwija się pod względem gospodarczym i socjalnym słabiej niż średnia krajowa. Toteż postanowiono odgórnie przyspieszyć ten rozwój za pomocą pakietu działań programowych. Rząd zamierza więc przyciągnąć więcej inwestycji, również inwestować w infrastrukturę i rozwój turystyki, co z kolei ma przyczynić się do spadku bezrobocia na Wileńszczyźnie.

    Samorządowcy regionu, którzy już przeżyli jeden rządowy program rozwoju Litwy Wschodniej, z dystansem podchodzą do zamiarów rządu. Po wcześniejszym programie na Wileńszczyźnie pozostały bowiem jedynie pobudowane nowe szkoły litewskie, które nawet nie podlegają samorządom, lecz pozostają w gestii władz centralnych.
    Toteż, podczas odbytych wcześniej spotkań z rządową grupą roboczą, samorządowcy wypowiadali swe obawy, czy aby i tym razem nowy „plan ratowania Wileńszczyzny” nie skończy się jedynie na rozbudowie sieci szkół rządowych, co zagrażałoby szkołom samorządowym, większość których – to szkoły mniejszości narodowych, głównie polskie.

    Obecny rząd nie ukrywa zresztą, że również nowy plan, którego pełna nazwa brzmi „Plan działań rozwoju socjalnego i gospodarczego powiatu wileńskiego na lata 2011-2014”, zakłada budowę nowych szkół i placówek z litewskim językiem nauczania. O tym poinformował w środę kanclerz rządu Deividas Matulionis, który stał na czele rządowej grupy roboczej przygotowującej plan. Obok tego, nowy plan, podobnie zresztą, jak i wcześniejszy, zakłada rozwój infrastruktury, walkę z bezrobociem, usprawnienie systemu opieki zdrowotnej oraz wiele innych rzeczy. Warto jednak przypomnieć, że podobne zamiary były we wcześniejszym planie rządowym, jednak nie zostały one wcale albo też tylko w niedużej mierze zrealizowane.

    Jednym z założeń, które, wydaje się, jednak rząd zamierza zrealizować, to że zostaną zwiększone środki na edukację uczniów szkół mniejszości narodowych o 5 proc. Środki te jednak mają być przeznaczone na wzmocnienie nauczania języka litewskiego w szkołach mniejszości narodowych, co zakłada przyjęta w marcu tego roku kontrowersyjna Ustawa Oświatowa. Warto też zauważyć, że wcześniej, w ramach programu antykryzysowego, ten sam rząd Andriusa Kubiliusa zmniejszył o 5 proc. koszyczek ucznia dla szkół mniejszości narodowych, obiecując, że zostanie on wyrównany w okresie pokryzysowym. Wygląda więc na to, że rząd zwiększając dziś koszyczek ucznia, załatwia dwie sprawy jednocześnie — „spełnia” swoją obietnicę waloryzacji środków uczniowskich po kryzysie oraz znalazł sposób na sfinansowanie realizacji założeń Ustawy Oświatowej w zakresie lituanizowania szkół mniejszości narodowych.

    Minister Oświaty i Nauki, Gintaras Steponavičius, zapowiedział też, że w resorcie zostanie powołane stanowisko wiceministra do spraw szkolnictwa mniejszości narodowych. Przedstawiciele polskich organizacji na Litwie uważają jednak, że nie jest ważny sam fakt powołania nowego wiceministra, lecz ważne jest, kto zostanie powołany na to stanowisko. Są bowiem obawy, że urząd ten obejmie urzędnik resortu, który już dziś trzyma pieczę nad szkołami rządowymi w powiecie wileńskim i nie kryje swojej niechęci do samorządowych placówek mniejszości narodowych.

    Z podobnymi obawami polskie środowiska spotkały pomysł Ministerstwa Kultury, żeby w tym resorcie również powołać wiceministra, w gestii którego będą kwestie mniejszości narodowych, w tym Polaków. Minister kultury, Arūnas Gelūnas, zauważył bowiem, że po zlikwidowaniu w ubiegłym roku Departamentu Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa przy litewskim rządzie, kwestie mniejszości narodowych przekazano ministerstwu kultury, gdzie powołano specjalny pięcioosobowy wydział, jednak z tej reorganizacji nie były zadowolone mniejszości, dlatego od dłuższego czasu apelowano do rządu, żeby ranga reprezentowania ich interesów została zwiększona.

    Jak wynika z przygotowanych założeń planu rozwoju Wileńszczyzny, plan ten jest na razie tylko strategią dla poszczególnych resortów, które mają realizować ten plan w swoim zakresie kompetencji. Niemniej zapowiedziano, że przy rządzie zostanie powołana specjalna grupa koordynacyjna, która będzie nadzorowała w całości realizację „Planu działań rozwoju socjalnego i gospodarczego powiatu wileńskiego na lata 2011-2014”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...