Więcej

    Anna Kaczemcewa: „To satysfakcja, osiągnięta ciężką pracą”

    Czytaj również...

    W 2008 r. została I wicemiss oraz Miss Telewizji w konkursie „Dziewczyna „Kuriera Wileńskiego” — Miss Polka Litwy” Fot. archiwum

    Ta zgrabna i przesympatyczna młoda dziewczyna naszym Czytelnikom jest doskonale znana. Anna Kaczemcewa przed trzema laty zdobyła tytuł I wicemiss oraz Miss Telewizji naszego konkursu „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy”.

    W tym roku z kolejnego konkursu wróciła z innym tytułem, którym również bardzo się szczyci. Na „World League of Fashion and Beauty 2011” reprezentowała Litwę i zwyciężyła w kategorii „Najlepszy strój ludowy” — „Best in National Costume”.

    — Bardzo się szczycę tym tytułem. Dla mnie osobiście to spore zwycięstwo, bo wygrałam z tak dużej liczby dziewcząt w przepięknych strojach ludowych. W ogóle udział w konkursach dał mi bardzo dużo. Nauczyłam się poruszać. I nie tylko na wybiegu. Jak dbać o siebie. Na co zwracać uwagę podczas udziału w castingach. Ale przede wszystkim pomogło mi to nabrać pewności siebie i przezwyciężyć stres związany z występem przed szerszą publicznością — wylicza Ania.

    A zaczęło się od udziału w konkursie piękności „Miss Omnitel 1003 km” w 2007 r. Miała wówczas 18 lat. Wtedy nie zdobyła żadnego wyróżnienia, ale, jak mówi, jej to nie zniechęciło i za rok postanowiła wziąć udział w konkursie „Dziewczyna »Kuriera Wileńskiego« — Miss Polka Litwy 2008”. Dzięki zdobytym tytułom otrzymała możliwość wzięcia udziału i reprezentowania Litwy na konkursie „Miss Polonia 2008”. Dwa lata później był udział w „Miss Kemer International”, potem — „The look of the Year — International model award 2010”. A w maju br. — „World leaugue of fashion and beauty 2011”, z którego wróciła z tytułem.

    Na pytanie, kiedy po raz pierwszy zapragnęła być modelką, odpowiada bez wahania, że to raczej otaczający ją bliscy ludzie zasugerowali, że ma wszystkie szanse na osiągnięcie sukcesu w tej branży. Zdecydowała się spróbować, bo jej marzeniem jest organizowanie konkursów piękności. Podkreśla, że ogromny udział w jej sukcesie mają rodzice. To oni ją zawsze wspierali, byli dla niej swoistym motorem i po prostu pozwolili na spełnienie marzeń.

    — To satysfakcja, osiągnięta ciężką pracą. Z jednej strony życie na walizkach jest męczące, ale z drugiej strony daje niezapomniane przeżycia i mnóstwo przyjemności — w kilku zdaniach mówi o byciu modelką. Najbardziej w pozowaniu do zdjęć pociąga ją to, że daje za każdym razem możliwość być inną osobą…

    A jak osiągnąć sukces? Według Ani, trzeba być odpornym na słowo „nie”, które się słyszy kilkanaście razy dziennie. I próbować dalej. Nic nie przychodzi od razu, trzeba nastawić się psychicznie na ciężką pracę…

    Modeling za każdym razem daje możliwość być inną osobą Fot. archiwum

    Jako największą jak dotychczas szkołą życia określa półroczny pobyt we Włoszech.

    — Przyjechałam do Włoch bez swego portfolio, czyli bez zdjęć. Dopiero startujących w branży modelek nikt nie zaprasza do sesji do magazynów mody, na okładki. Więc zanim wyruszyłam na castingi, trzeba było poświęcić czas na sesje zdjęciowe. Pracowałam z różnymi fotografami. W międzyczasie pracowałam w showroom’ach, czyli swego rodzaju atelier, gdzie się prezentuje kolekcje różnych projektantów. Krok po kroku uczyłam się wszystkiego od podstaw — sięga pamięcią tamtych czasów Ania.

    Najcieplejsze wspomnienia ma z sesji do hiszpańskiego magazynu „PIC UP”, która się odbyła we Włoszech.

    — Nie jest to tak prestiżowy magazyn jak „Vogue”. Ale pracowałam z profesjonalistami w swojej branży. Na przykład makijaż robił mi chłopak, który pracuje w Nowym Jorku dla Allesandrii Ambrossio, jednej z czołowych modelek Victoria’s Secret — opowiada.

    Z niezwykłą nostalgią wspomina sesję zdjęciową, która się odbyła w Indiach.

    — Egzotyczna przyroda, słonie, delfiny, żółwie, serdeczni ludzie, biegające dzieciaki, z których twarzy nie znika uśmiech, choć nie mają nawet butów, a tsunami pozostawia ich bez dachu nad głową… — wzrusza się.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Po ponad 5 latach żmudnej pracy w tej branży nie zamierza osiąść na laurach. Dziś życie Ani oprócz sesji zdjęciowych wypełnia przede wszystkim praca i studia. Kieruje agencją reklamową i studiuje magisterkę w Międzynarodowej Szkole Biznesu. Jak mówi, ma sprecyzowane plany na przyszłość, jeśli chodzi o karierę, ale po chwili zastanowienia dodaje: „Jak i każda kobieta, marzę również o rodzinie i dzieciach”…

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Syty głodnego nie zrozumie

    Nierówność społeczna na Litwie kłuje w oczy. Na 10 proc. mieszkańców Litwy przypada zaledwie 2 proc. ogólnych dochodów, a na 10 proc. najbogatszych – 28 procent. Kraj nasz znalazł się w sytuacji krytycznej i paradoksalnej, i z każdym rokiem...

    Wzruszający wieczór poświęcony Świętu Niepodległości Polski

    Niecodziennym wydarzeniem w życiu kulturalnym Wilna był wieczór poświęcony Narodowemu Świętu Niepodległości, obchodzonemu corocznie 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania po 123 latach przez Polskę niepodległości. Wieczór ten odbył się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Mogą żałować ci, którzy w...

    Superodważni i uczciwi

    Trudno doprawdy zrozumieć człowieka, który cztery lata widzi niegospodarność, szafowanie pieniędzmi, skorumpowane stosunki między kolegami, widzi... i nic nie robi. Na nic się nie skarży, nie narzeka. Aż dopiero teraz, kiedy z tej „niewoli” się wydostał (a dokładnie wyborcy...

    Zamiast zniczy — piękna obietnica

    Minęły święta, a wraz z nimi cmentarze zajaśniały tysiącem migocących światełek naszej pamięci o tych, co odeszli, co byli dla nas tak bliscy. W przededniu Dnia Wszystkich Świętych Remigijus Šimašius, gospodarz Wilna wraz z liczną świtą urzędników, pracowników odpowiedzialnych za...