Według danych Litewskiej Giełdy Pracy 1 grudnia 2012 r. na terytorialnych giełdach pracy zarejestrowano 204 tys., czyli 11 proc. osób bezrobotnych w wieku produkcyjnym. Od 1 stycznia do 1 grudnia 2012 roku stopa bezrobocia wynosiła 11,7 proc., w 2011 roku — 13,1 proc. Ostatnio bezrobocie na Litwie powoli zmniejsza się, ale bardzo nieznacznie.
— Bezrobotni mogą liczyć na zasiłek — mówi konsultantka giełdy pracy w rejonie wileńskim.
Ale osoba bezrobotna w ciągu ostatnich trzech lat powinna mieć odpracowanych nie mniej niż 18 miesięcy.
Wysokość zasiłku w zależności od płacy zarobkowej wynosi maksymalnie 650 Lt, ale z każdym miesiącem zmniejsza się. Zasiłek można otrzymywać najdłużej pół roku.
— Do naszych obowiązków należy między innymi pomoc w zatrudnieniu ludzi bezrobotnych, wszelka informacja związana z poszukiwaniem wolnych miejsc pracy, rejestracja osób bezrobotnych, szkolenia kwalifikacyjne. Staramy się wszystkim pomóc, ale nie zawsze nam to się udaje. Niektórzy naprawdę szukają pracy, jeżdżą na rozmowy kwalifikacyjne. Ale są i tacy, którzy rejestrują się na giełdzie tylko po to, żeby nie płacić za ubezpieczenie zdrowotne — mówi konsultantka.
Niektórzy nie szukają pracy, bo za minimalne wynagrodzenie im się nie opłaca dojazd i praca. Konsultantka zaznaczyła, że są wolne miejsca pracy, ale nie każdy chce pracować. Na razie jest trudno powiedzieć, czy większe minimalne wynagrodzenie zachęci ludzi do podjęcia pracy.
— Pracy szukam od roku, 10 lat pracowałem na budowie. Firma splajtowała, więc zostałem bez pracy. Jeżdżę na rozmowy kwalifikacyjne, ale za takie wynagrodzenie jakie mi proponują, wolę siedzieć w domu i nic nie robić. Za 8-godzinny dzień pracy na budowie proponują mi minimalne wynagrodzenie. To śmieszne, przez pół roku otrzymywałem zasiłek dla bezrobotnych. Teraz jestem zarejestrowany na giełdzie pracy i otrzymuję 315 litów socjalnej zapomogi, a resztę dorabiam „na czarno”. Miesięcznie mam około 1 000 Lt, ale za to nie przemęczam się — mówi 47-letni Kazimierz Czitwirik.
Kazimierza nie kusi nawet zwiększone minimalne wynagrodzenie od 1 stycznia. On uważa, że człowiek powinien otrzymywać na ręce co najmniej 1 500 litów, żeby móc godnie żyć.
RYNEK PRACY
Na rynku pracy jest 67 proc. osób wspieranych dodatkowo, 19,7 proc. stanowią osoby powyżej 50. roku życia, 25,2 proc. — osoby nigdzie niepracujące, 33,7 proc. — osoby mieszkające na wsi, 43,3 proc. stanowią kobiety, 56,7 proc. mężczyźni bez wykształcenia, 41 proc. — nigdzie niepracujący powyżej dwóch lat i 22,8 proc. — młodzież do 25 lat.
W ubiegłym roku liczba nieterminowych ofert pracy wzrosła do 37,9 proc., a terminowych — o 17,9 proc, ale jest mniej niż w 2011 roku. Ogółem pracodawcy zarejestrowali o 17,2 proc. więcej miejsc pracy niż w 2011 roku. Najwięcej miejsc pracy zarejestrowano w przemyśle przetwórczym — 37,6 tys., w handlu detalicznym i hurtowym oraz w sferze transportu — 35,5 tys., na budowie — 26,9 tys. miejsc.