Więcej

    Kryzys zieje ze Wschodu

    Czytaj również...

    Po latach nieustającej recesji gospodarek zachodnich, tym razem kryzys może nas dopaść ze Wschodu.
     Eksperci, a zwłaszcza przedsiębiorcy ostrzegają, że na Wschodzie, głównie w Rosji i Białorusi, dzieją się niepokojące rzeczy. Niepokojące zwłaszcza dla Litwy, która dużo eksportuje na Wschód i tam też dużo inwestuje.

    Przysłowiową jaskółką oznak kryzysu ze Wschodu jest spadek przewozów towarowych litewskimi kolejami. O tym właśnie pisze dziennik „Lietuvos žinios”.

    W rozmowie z nim szef litewskich kolei państwowych („Lietuvos geležinkeliai”) Stasys Dailydka wylicza, że przewozy kolejowe spadły we wszystkich krajach ościennych — na Białorusi (14 proc.), Łotwie (13 proc.), Estonii (9 proc.), w Rosji (3 proc.). Najwięcej przewozów straciła Ukraina, bo ponad 20 proc. A wszystko ze względu na ograniczenie importu z Rosji.
    Litwa w tym towarzystwie wygląda znacznie lepiej. Według statystyk kolejarzy, odnotowano spadek zaledwie 0,4 proc. od przewozów ubiegłorocznych. Jednak nie jest to powodem do radości, bo jak zauważa szef „Lietuvos geležinkeliai”, utrzymanie poziomu przewozów było możliwe dzięki wewnętrznym przewozom. Odnotowano ich 24-procentowy wzrost. Według kolejarzy, spadek przewozów zapowiada, że trzecia fala kryzysu nadejdzie tym razem ze Wschodu.

    O tym, że rosyjska gospodarka może mieć kłopoty, ostrzegał jeszcze w kwietniu tego roku premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Według niego przyczyną, jeśli nie recesji, to na pewno stagnacji gospodarczej w jego kraju jest przeciągający się kryzys w niektórych krajach Unii Europejskiej. Analitycy jednak odnotowują i inne przesłanki rosyjskiego kryzysu. Zwłaszcza uzależnienie rosyjskiej gospodarki od cen surowców, które ostatnio przegrywają z zagraniczną konkurencją. Głównie z powodu ekspansji amerykańskiego gazu łupkowego. Z tego powodu ceny gazu — strategicznego surowca rosyjskiej gospodarki – poszły ostro w dół.

    Pogrążyły też rosyjskiego monopolistę, a zarazem głównego donatora rosyjskiej kiesy państwowej, spółkę „Gazprom”, która z lidera największych firm świata spadła ostatnio na dalsze pozycje. Surowcowa polityka Rosji pogrąża nie tylko rodzimą gospodarkę, ale też uzależnione od niej ukraińską, a zwłaszcza białoruską. Według analityków, właśnie ewentualne kłopoty białoruskiej gospodarki będą prawdziwym zagrożeniem dla litewskiego rozwoju, ponieważ Białoruś najwięcej swoich towarów wysyła przez port w Kłajpedzie, do którego z kolei towary trafiają litewskimi kolejami.

    Na razie kryzysu ze Wschodu nie odczuwają przewoźnicy samochodowi, których obroty nie spadają. Tak przynajmniej twierdzi zrzeszenie „Linava”. Rzeczywistość jest jednak nieco inna. Owszem ilość przewozów nie spada, jednak spada liczba litewskich przewoźników, którzy zwyczajnie bankrutują. Ich bankructwo oznacza, że Rosja i Białoruś nie tylko coraz mniej eksportują, ale też importują, bo litewscy przewoźnicy samochodowi obsługują głównie rosyjski i białoruski import. W tym są konkurencyjni dla kolei.
    — Przewóz towaru samochodem jest bezpieczniejszy, bo, niestety, kradzieży na kolei w Rosji są rzeczą nagminną – mówi nam szefowa jednej z wileńskich firm transportowych.

    Sytuacja ta może jednak zmienić się diametralnie, bo od 14 sierpnia Rosja wprowadza nowe regulacje prawne. Teraz przewoźnicy będą musieli korzystać z usług rosyjskich firm ochroniarskich od granicy do miejsca wyładunku. Zwiększy to koszty usługi, ale te wydatki będą musieli pokryć z własnych przychodów, bo rosyjski klient nie chce płacić więcej.
    Innego rodzaju zagrożenie dla litewskiej gospodarki nadchodzi z Białorusi, gdzie są pierwsze oznaki recesji.
    Tymczasem litewski biznes inwestuje tam na potęgę. Ostatnio pobito kolejne rekordy. Prawdopodobnie rekordowe będą też ewentualne straty.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...