Więcej

    Pogorzelcy dziękują za pomoc

    Czytaj również...

    03_sierpien_pozar_3
    „Dziękujemy wszystkim za najdrobniejszą nawet pomoc w tej strasznej chwili” — mówi Tadeusz Zadranowicz Fot. Marian Paluszkiewicz

    Dom jeszcze bez dachu, ale oczyszczony z gruzu i gdyby nie jeszcze kupa zwęglonych desek oczekujących w kolejce na wywózkę. I trudno byłoby poznać, że przed siedmioma miesiącami, kiedyśmy tu byli po raz pierwszy cała ta posesja wyglądała tragicznie.

    W ciągu dosłownie jednej chwili spłonął wówczas absolutnie cały dobytek młodej rodziny Zadranowiczów. Spłonęły te ściany potem oblane, które wznosili sami, własnymi siłami, nie korzystając prawie z pomocy obcych. Bo pieniędzy, jak to u większości młodych małżeństw, brakowało. Nie brakowało natomiast optymizmu, że  kiedy tylko dom zbudują, to może nawet na wspólne czasy całą rodziną się wybiorą.

    O tragedii, która się wydarzyła we wsi Wiktoryszki, która leży dosłownie o krok od Nowej Wilejki, pisaliśmy na swych łamach w końcu stycznia bieżącego roku. Na łamach „Kuriera” zamieszczaliśmy kilkakrotnie apel o pomoc dla tej rodziny pogorzelców.
    Taki apel napisał Tadeusz Zadranowicz za namową znajomych i przyniósł nieśmiało do redakcji „Kuriera”. Był dopiero po szpitalu, w którym spędził prawie miesiąc, ponieważ podczas pożaru dostał poparzeń, miał kilka przeszczepów skóry i gdyby go sąsiedzi nie odciągnęli z miejsca wypadku, mogło się to skończyć inaczej.

    Tak wyglądał dom w styczniu 2013 roku Fot. Marian Paluszkiewicz
    Tak wyglądał dom w styczniu 2013 roku Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wtedy to w styczniu, kiedyśmy pogorzelisko odwiedzili, nie mógł patrzeć na te kikuty zwęglone bez łez, coraz to powtarzał: jednakże jakie to szczęście, że żona i dzieci są zdrowe i żywe (bo akurat w chwili pożaru w domu oprócz Tadeusza nie było nikogo).
    I znów to same miejsca. Ten sam, ale jakże inny, bo mniejszy domek (ponieważ z garażu nic nie pozostało). Inaczej też wygląda gospodarz — jest już zdrowy.
    Niestety i dziś nie ma stałej pracy, ale bezczynnie nie siedzi, bo z zawodu jest budowlanym, więc jak tylko ktoś potrzebuje pomocy, to chętnie pomaga i z tego żyje.

    Wracamy znów do tego samego tematu — tematu pożaru, a faktycznie skuteczności  apelu.

    A tak w dniu sierpniowym Fot. Marian Paluszkiewicz
    A tak w dniu sierpniowym Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Tylko sam człowiek może docenić, ile jest ludzi mających otwarte serca, gotowych przyjść z pomocą — mówi Zadranowicz. — A kiedy o nich mówię, mam na myśli siostrę Michaelę Rak, która właśnie z „Kuriera” dowiedziała się o nieszczęściu, które spotkało naszą rodzinę. Włączyła się wraz z siostrami zakonnymi z Polski do pomocy — modlitwą i pomocą finansową. Pomógł nam też i Waldemar Tomaszewski, który dał 1 000 litów, samorząd rejonu wileńskiego, wydzielił 3 tysiące, Michał Mackiewicz, prezes ZPL, poseł na Sejm dał pieniądze  z własnej kieszeni, pracą i datkami pomogli koledzy, sąsiedzi…

    Za każdy najmniejszy (przysłowiowy wdowi grosik) szczerze dziękujemy. Pieniądze są bardzo ważne, szczególnie w takiej chwili, ale nie mniej ważne jest poczucie, że nie jesteś sam na sam z biedą — ze wzruszeniem mówi Tadeusz.
    Wraz z nadejściem wiosny, Tadeusz wraz z kolegami zaczął od czyszczenia  pogorzeliska.  Ile stąd wywieźli gruzu — sam nawet nie wie. Bo przecież trzeba było całe wnętrze oczyścić, no i kikuty garażu rozebrać do końca.

    Zabrano się też gruntownie do drugiego piętra, które było spalone doszczętnie. Przypominamy, strażacy jechali pół godziny, a przecież z centrum miasta  samochodem ludzie dojeżdżają tu dosłownie za dziesięć minut…
    Nie jest najweselszy wygląd także dziś. Jednak już z daleka widać od nowa przełożony dach, co prawda jeszcze bez dachówki, ale dach odradzającego się domu!

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Syty głodnego nie zrozumie

    Nierówność społeczna na Litwie kłuje w oczy. Na 10 proc. mieszkańców Litwy przypada zaledwie 2 proc. ogólnych dochodów, a na 10 proc. najbogatszych – 28 procent. Kraj nasz znalazł się w sytuacji krytycznej i paradoksalnej, i z każdym rokiem...

    Wzruszający wieczór poświęcony Świętu Niepodległości Polski

    Niecodziennym wydarzeniem w życiu kulturalnym Wilna był wieczór poświęcony Narodowemu Świętu Niepodległości, obchodzonemu corocznie 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania po 123 latach przez Polskę niepodległości. Wieczór ten odbył się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Mogą żałować ci, którzy w...

    Superodważni i uczciwi

    Trudno doprawdy zrozumieć człowieka, który cztery lata widzi niegospodarność, szafowanie pieniędzmi, skorumpowane stosunki między kolegami, widzi... i nic nie robi. Na nic się nie skarży, nie narzeka. Aż dopiero teraz, kiedy z tej „niewoli” się wydostał (a dokładnie wyborcy...

    Zamiast zniczy — piękna obietnica

    Minęły święta, a wraz z nimi cmentarze zajaśniały tysiącem migocących światełek naszej pamięci o tych, co odeszli, co byli dla nas tak bliscy. W przededniu Dnia Wszystkich Świętych Remigijus Šimašius, gospodarz Wilna wraz z liczną świtą urzędników, pracowników odpowiedzialnych za...