Więcej

    Prezydenci państw bałtyckich z wizytą u Baracka Obamy

    Czytaj również...

    Untitled-1W piątek, 30 sierpnia, troje prezydentów krajów bałtyckich spotkają się w Waszyngtonie z prezydentem Stanów Zjednoczonych.

    Choć będzie to krótka, zaledwie kilkunastominutowa audiencja, według litewskich ekspertów może ona zaważyć na dalszym losie Litwy, Łotwy i Estonii, ale też będzie wyznacznikiem rozwoju sytuacji w wymiarze globalnym. Wizyta w Waszyngtonie prezydentów Litwy, Łotwy i Estonii — Dali Grybauskaitė, Andrisa Berzinisa i Toomasa Henrika Ilvesa — ma szczególne znaczenie w kontekście narastającej konfrontacji między Białym Domem i Kremlem. Powodem rosnącego napięcia jest nie tylko sprawa zbiegłego do Rosji Edwarda Snowdena, byłego współpracownika amerykańskiego wywiadu, ale też rozbieżność wobec sytuacji w Syrii.

    Jak wiadomo, USA przygotowują zbrojną interwencję przeciwko syryjskiemu dyktatorowi Basharowi al-Assadowi. Tymczasem Rosja sprzeciwia się użyciu sił międzynarodowych w syryjskim konflikcie i otwarcie wspiera reżim al-Assada. W kontekście tych amerykańsko-rosyjskich zmagań pojawił się też wątek bałtycki. Jeden z rosyjskich politologów oświadczył, ze jeśli USA z sojusznikami zaatakują Syrię, to Rosja powinna dokonać aneksji Litwy, Łotwy i Estonii. W nawiązaniu do tych słów rosyjskie media publikują też wypowiedzi prorosyjskiego litewskiego działacza Walerija Iwanowa, który tłumaczy Rosjanom, że bałtyckie społeczeństwa nie będą nawet sprzeciwiały się rosyjskiej okupacji, a wręcz powitają z kwiatami rosyjskie czołgi.

    Atmosferę histerii jak zawsze podchwyciły litewskie media, które prześcigają się w publikowaniu możliwych scenariuszy zajęcia krajów bałtyckich przez rosyjskie wojska. Histerię podsycają też przygotowywane na początku września największe ćwiczenia wojskowe armii rosyjskiej i białoruskiej. Manewry będą odbywały się bezpośrednio przy litewskiej granicy, a w nich domniemanym (na razie?) przeciwnikiem będą kraje bałtyckie i ich NATO-wscy sojusznicy.

    W takiej właśnie atmosferze planowana jest wizyta za ocean liderów Litwy, Łotwy i Estonii. Według urzędu litewskiej prezydent Dali Grybauskaitė, tematem spotkania będą sprawy bezpieczeństwa, w tym też bezpieczeństwa energetycznego, kwestia Partnerstwa Wschodniego oraz relacje z Rosją. Właśnie w kontekście tych ostatnich litewscy eksperci oceniają planowane spotkanie. Ich zdaniem, zaproszenie do Białego Domu liderów państw bałtyckich ma pokazać Rosji, gdzie kończą się jej wpływy oraz ma ostrzec Kreml przed podejmowaniem w regionie decyzji sprzecznych z interesami USA. Wobec tego w niepamięć wydaje się poszły niesnaski administracji prezydenta Obamy z litewską prezydent, która wcześniej odrzuciła zaproszenie amerykańskiego prezydenta na szczyt w Pradze. Wtedy amerykańskie media pisały o złośliwych pogróżkach administracji amerykańskiego prezydenta, że po takim afroncie Dalia Grybauskaitė będzie mogła trafić do Białego Domu najwyżej z wycieczką turystyczną.

    Chociaż w większym gronie, ale na pewno nie w roli turystki litewska prezydent w piątek spotka się jednak z prezydentem Obamą. Co najważniejsze, z racji litewskiej prezydencji w Unii Europejskiej litewska prezydent podczas tego spotkania będzie też reprezentowała całą wspólnotę europejską. A zarówno na płaszczyźnie relacji amerykańsko-unijnych, jak też relacji dwustronnych kraje bałtyckie i USA mają wiele wspólnych tematów poczynając od kwestii bezpieczeństwa w ramach partnerstwa w NATO i na współpracy gospodarczej kończąc.
    Zdaniem Laurynasa Jonavičiusa, doradcy litewskiej prezydent, sprawa bezpieczeństwa będzie jednak podstawowym akcentem waszyngtońskiego spotkania. USA bowiem odegrały kluczową rolę w kwestii przyjęcia krajów bałtyckich do sojuszu obronnego NATO, jak też nadal odgrywają ważną rolę gwaranta bezpieczeństwa Litwy, Łotwy i Estonii.

    Niemniej, drażniącym dla amerykańskiej strony może być litewskie niezdecydowanie w kwestii wydobycia gazu z łupków. Jak już wcześniej pisaliśmy, jeszcze w połowie lata litewska administracja rządowa miała rozstrzygnąć przetarg na poszukiwanie złóż gazu niekonwencjonalnego, a zwycięzcą w tym przetargu miał zostać amerykański koncern Chevron. Jednak do ogłoszenia wyników nie doszło. Oficjalnie na prośbę Amerykanów, którzy poprosili więcej czasu na zapoznanie się z nowym ustawodawstwem litewskim reglamentującym poszukiwania i wydobycia węglowodorów ze złóż niekonwencjonalnych. Przy tym Amerykanom nie zabrakło czasu, lecz po prostu go nie mieli, gdyż litewski parlament znowelizował ustawę o węglowodorach dopiero w maju, czyli, kiedy warunki przetargu były już ogłoszone.

    Niewykluczone więc, że rozmawiając na temat gazu łupkowego zostanie też poruszona sprawa Chevronu. Aczkolwiek litewska strona oczekuje na łupkowe profity ze strony USA, oficjalne Wilno liczy, że tani amerykański gaz z łupków będzie transportowany zza oceanu do powstającego w Kłajpedzie terminalu gazu skroplonego. Jego budowa jest politycznym projektem obecnych ekip rządzących, mocno wspieranym przez prezydent Dalię Grybauskaitė. Według niezależnych ekspertów, projekt ten będzie jednak rentownym, jeśli Litwie uda się znaleźć tańszego niż obecny (Gazprom) dostawcę surowca. Amerykański gaz jest właśnie kilkakrotnie tańszym surowcem niż obecnie rosyjski. Litwa więc liczy, że wizyta prezydentów w Waszyngtonie będzie też okazją do zapewnienia dostaw taniego surowca do Kłajpedy.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...