Więcej

    Litewska ziemia jednak na sprzedaż

    Czytaj również...

    Inicjatorzy referendum za poniesione fiasko oskarżają rządzących i termin przeprowadzenia głosowania<br/>Fot. Marian Paluszkiewicz
    Inicjatorzy referendum za poniesione fiasko oskarżają rządzących i termin przeprowadzenia głosowania
    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Nic już nie przeszkodzi obcokrajowcom z krajów Unii Europejskiej kupować litewską ziemię rolną. Pomysł o zakazie jej sprzedaży poparło w niedzielnym referendum niespełna 269 tys. z ponad 2,54 mln osób uprawnionych do głosowania. Referendum jest więc nieważne, bo głosowało w nim zaledwie 14,97 proc. zamiast potrzebnych co najmniej 50 proc. głosów uprawnionych. Głosujących za postanowieniami referendum okazało się o wiele mniej niż tych, którzy wcześniej podpisali się pod inicjatywą referendalną. Wtedy zebrano około 320 tys. podpisów.

    Za wprowadzeniem ograniczeń sprzedaży ziemi obcokrajowcom w referendum opowiedziało się 72,8 proc. głosujących. Przeciwko głosowało 27,2 proc., czyli nieco ponad 100 tys. osób. W ogóle w niedzielnym głosowaniu uczestniczyło prawie 380 tys. wyborców.
    Już pisaliśmy, że frekwencja w dwudniowym przedterminowym głosowaniu w środę i czwartek zapowiadała fiasko inicjatywy. Wtedy — 25 i 26 czerwca — głosowało niespełna 1 proc. uprawnionych, czyli kilkakrotnie mniej niż zazwyczaj głosuje w wyborach.

    Tematem do dyskusji pozostawało więc, czy niedzielna frekwencja przekroczy 20 proc. Nie przekroczyła, choć na mapie wyborczej nie brakuje samorządów, w których aktywność głosujących była ponad 20 proc. Najwięcej — 23,78 proc. głosujących — przyszło do urn w rejonie ignalińskim, gdzie mocne pozycje ma Związek Zielonych i Chłopów, który wspierał inicjatywę referendalną. Nieco mniej — 22,37 proc. osób — głosowało w pokrojskim. Na Wileńszczyźnie tradycyjnie wysoką aktywnością głosujących wyróżnił się rejon solecznicki. Tam w referendum głosowało 21,76 proc. uprawnionych. Najniższe zainteresowanie sprawami referendum było w Wisagini, gdzie w głosowaniu uczestniczyło zaledwie 8,29 proc. uprawnionych. Równie niska frekwencja była w Olicie oraz w Wilnie — odpowiednio 10,9 i 11,4 proc. Wśród głosujących najwięcej — ponad 80 proc. — zwolenników zakazu było w Kownie, Poniewieżu i Szawlach. Najbardziej liberalni w kwestii swobodnego handlu ziemią okazali się mieszkańcy rejonów święciańskiego oraz wileńskiego. Za ograniczeniami handlowymi opowiedziało się tu odpowiednio 57,8 i 58,3 proc. głosujących.
    Inicjatorzy referendum za poniesione fiasko oskarżają rządzących i termin przeprowadzenia głosowania. Nalegali oni, żeby referendum odbyło się 25 maja, równocześnie z odbywającymi się wtedy wyborami do PE oraz drugą turą wyborów prezydenckich. Oczekiwali, że potrójne głosowanie zapewni ponad 50-proc. frekwencję potrzebną do uznania referendum za ważne. Rządzący jednak przegłosowali za późniejszą datą referendum. Do udziału w głosowaniu zniechęcało też przemęczenie wyborców wyborami — niedawne dwie tury prezydenckich i do PE — oraz zawiłość kwestii poddanych pod głosowanie. Obejmowały one bowiem nie tylko zakaz sprzedaży ziemi obcokrajowcom, ale też zmiany w organizowaniu referendum.
    Zdaniem analityków, również inicjatorzy referendum powinni uderzyć się w pierś i przyznać swoją winę. Według nich, część obywateli zniechęcało do udziału w referendum to, że wśród jego inicjatorów byli przedstawiciele radykalnego ugrupowania Związku Narodowców Litwy, które cieszy się marginalnym poparciem wyborców. Jednak lider tego ugrupowania Julijus Panka potrafił cieszyć się z wyników, bo jak zauważa, 269 tys. obywateli popierających referendum stanowi zalążek aktywnej grupy społecznej, która również „w przyszłości nie pozostanie obojętna wobec losu kraju”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...