Więcej

    Matka Boża Zielna złotych kłosów pełna — Wniebowzięcie NMP

    Czytaj również...

    KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
    Zielna to prawdziwa frajda i dla dorosłych i dla dzieci Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny — przedmiot wiary dotyczącej wzięcia do nieba z ciałem i duszą Najświętszej Maryi Panny po zakończeniu jej ziemskiego życia. Dogmat ten uznawany jest w Kościele katolickim. Według teologii katolickiej Maryja mocą Bożą została wzięta do nieba.

    Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny do nieba jest przedmiotem dogmatu kościoła Katolickiego ogłoszonego w konstytucji apostolskiej w roku 1950 przez papież Piusa XII. Dogmat ten stwierdza, że po zakończeniu swego ziemskiego życia Najświętsza Maryja Panna została z duszą i ciałem wzięta do wiecznej chwały. Wniebowzięcie często nazywa się jeszcze Zaśnięciem, które już w VII wieku zostało ustalone w Rzymie. Podanie głosi, że gdy przyszli do Maryi Jej znajomi, znaleźli Ją śpiącą całą obsypaną różami. Wówczas to zstąpili z nieba aniołowie i zabrali Jej ciało do nieba.

    W prawosławiu obchodzone jest święto Zaśnięcia Bogurodzicy (Zaśnięcia Matki Bożej,) ustanowione w IV w. W teologii prawosławnej i starokatolickiej Zaśnięcie Maryi wypływa z faktu, że jest Matką Boską, który po Jej śmierci zabiera Ją do nieba. Śmierć Chrystusa była dobrowolna, natomiast śmierć Jego Matki była zgodna z ogólnym prawem natury. Podlegała śmierci jako konsekwencji grzechu pierworodnego. Na podobieństwo Jezusa po 3 dniach Maryja zmartwychwstała — została zbudzona z Zaśnięcia przez Syna, który wziął Jej duszę do nieba. Maryja stała się praobrazem Zmartwychwstania.

    Święto Zaśnięcia Matki Bożej w prawosławiu obchodzone jest 15/28 sierpnia (według kalendarza gregoriańskiego). Należy do dwunastu wielkich świąt prawosławia, poprzedza je dwutygodniowy post.
    Święto nazywane jest także Świętem Matki Boskiej Zielnej (Polska, Litwa), Matki Boskiej Znakomitej (Kongo) bądź Matki Boskiej Korzennej (Czechy). W Kościele jest obchodzone, pod tą pierwszą nazwą, od V wieku. W Polsce, na Litwie i innych krajach europejskich czci się Matkę Boską Wniebowziętą jako patronkę ziemi i jej bujnej roślinności.

    Protestanci przeciwstawiają się dogmatowi o wniebowzięciu podając jako argument brak jakiejkolwiek wzmianki na ten temat w Piśmie Świętym.
    W naszym kraju i wielu innych europejskich krajach tradycja Matki Bożej mocno zakorzeniła się w tradycji chrześcijańskiej. Jest to bowiem jedno z najradośniejszych świąt zbioru plonów. W kościołach są święcone zioła, zboże, wszystkie inne dary przyrody. Bez względu na to, jaki jest urodzaj, przypisuje się go Matce Bożej, zanosi do Niej modlitwy i pieśni dziękczynne, odbywają się uroczyste procesje. W wielu parafiach naszego kraju organizowane są tzw. Zielne bazary.

    14_sierp_zielna_3
    Gosposie zapraszają wszystkich chętnych na poczęstunek swymi specjałami Fot. Marian Paluszkiewicz

    Rolnicy, gospodarze urządzają stoiska swoich plonów, którymi potem częstują wszystkich uczestników święta. Na takich stoiskach nie może zabraknąć domowego wypieku chleba, własnej roboty serów, miodu, blinów gryczanych, bułek i różnych innych przysmaków. Niejeden z gospodarzy przywozi na takie święto największą wyhodowaną dynię, kapustę, ziemniak, pomidor itp. Słowem, każdy w pewnym sensie chce się pochwalić tym, co wyhodował. Stoiska zwykle są przybrane kwiatami, zbożem, różnymi figurami i wycinankami z owoców i warzyw, uplecionymi wiankami. Tego rodzaju świętu zwykle też towarzyszą tańce, przyśpiewki różnych kapeli ludowych itp., a zabawa trwa zwykle do późnego wieczora.
    Tradycja ta szczególnie rozpowszechniona na Wileńszczyźnie, w rejonach solecznickim, wileńskim, święciańskim, szyrwinckim. Święto to niekiedy nazywane tu jeszcze dożynkami, ponieważ większość plonów już jest zebrana z pól.
    A jak to święto świętowali nasi dziadowie, a może nawet jeszcze rodzice? Bardzo podobnie, tylko z większym uduchowieniem. Do Zielnej szykowano się zawczasu, bo przecież najpierw należało zebrać plon, a zbiorze plonów towarzyszyły też pewne tradycje.

    Np. żeńcy przed rozpoczęciem żniwa żegnali pole, odmawiali modlitwę: „Panie, dziękuję za ten dar, modlę się za tych, którzy przy tych plonach się trudzili, będziemy to ziarno zbierać z modlitwą i dzielić się nim całym sercem. Dzięki Ci, Panie, za to cudowne rozmnożenie chleba (jak kiedyś uczynił Chrystus), bo z jednego ziarna wyrosło 20, a czasem 30 ziaren”. Po takiej modlitwie przystępowano do żniw.
    Gdy związano już ostatni snop zboża, znowu się modlono: „Kiedyś, w końcu życia przyjdziemy do Ciebie, Panie, z naręczem kłosów, kwiatów i owoców stokrotnych. Zboże i kwiaty złóż na ręce Swojej Matki, a nas, zmęczonych żniwiarzy, przyjmij do Siebie”.

    Gdy plony już zostały zebrane, 15 sierpnia raz jeszcze dziękowano Bogu i Matce Bożej, bo Ją uważano za patronkę i opiekunkę wszystkiego co rośnie. Nie zapominano jednak i o potrzebach ciała. Na Zielną gospodynie zwykle piekły bułki, przygotowywały dużo dań z ziemniaków (pieczono babki, kiszki ziemniaczane, gotowano różnego rodzaju kluski), na stole musiało być dużo owoców z własnego sadu. Pamiętać należy, że dawniej nie wolno było jeść jabłek, grusz i innych owoców, zanim nie zostały poświęcone na Zielną.
    Tego dnia każdej chaty drzwi były szeroko otwarte, a każdego gościa częstowano wszystkim co najlepsze. Często sąsiedzi wzajemnie siebie odwiedzali przynosząc w darze swoje specjały. Modlono się, śpiewano pieśni maryjne, ucztowano do późnego wieczora, a młodzież niekiedy tańczyła na łące do samego rana.
    Z pewnością ktoś dzisiaj powie, że tak działo się bardzo dawno, że życie się zmieniło, mamy XXI wiek, jesteśmy zabiegani, zatroskani o byt i nie mamy czasu na tego rodzaju „zabawy”. Jeśli to sobie sami wmówimy, to tak i będzie. Od rana do wieczora będziemy w pocie czoła pracować i żadnej satysfakcji z tego nie będziemy mieć.

    Najpiew pierwociny plonów należało poświęcić, a potem się nimi rozkoszować Fot. Marian Paluszkiewicz
    Najpiew pierwociny plonów należało poświęcić, a potem się nimi rozkoszować Fot. Marian Paluszkiewicz

    Na szczęście w wielu wsiach naszego kraju stare tradycje są jeszcze żywe i pieczołowicie pielęgnowane nie tylko przez starsze pokolenie. Coraz częściej i coraz chętniej uczestniczą w tym młodzi. W mieście jest trochę inaczej, ale też w wielu rodzinach Zielna jest szczególnym świętem.
    Wilnianka pani Józefa ma w mieście własny domek z ogródkiem. Ilekroć się spotykamy, często mi z zachwytem i uśmiechem na twarzy opowiada, jak rosną jej ogóreczki, pomidorki, kwiatki itp.
    — W tym roku pogoda nie służy roślinkom, czasem już padam z nóg, ale jak widzę jak te roślinki cierpią, ostatkiem sił wychodzę je wieczorem podlać — opowiada.

    Może dlatego, że pochodzi ze wsi, jest tak bardzo przywiązana do ziemi, z taką miłością podchodzi do każdego kwiatka, każdej roślinki. Traktuje je jako coś żywego, co potrzebuje opieki, co tak jak człowiek cierpi. Za każdy kwiatek, roślinkę zawsze Bogu dziękuje.
    Moja rozmówczyni ma również w przeddzień święta Matki Bożej Zielnej tradycję wyniesioną z domu jeszcze jej rodziców i dziadków. Tradycję obdarowywania przyjaciół i znajomych darami ze swego ogródka.

    Ci, którzy jeszcze nie znają o tej tradycji, zdziwieni pytają, jak za to mogą się wywdzięczyć. Tłumaczy więc: „W naszym domu zawsze tak było, że wszystkim, co mamy, dzieliliśmy się z innymi, a wtedy i Bóg bardziej błogosławi”.

    Ale wielu z nas nie ma żadnych ogródków, niczego nie hoduje, bo po prostu mieszka w blokach. Jak więc mieszczuchy mają świętować Zielną? Z tym pytaniem zwracam się do siostry zakonnej Renaty.
    — Jak najbardziej świętujemy. Zwykle mamy uroczystą kolację, staramy się, by wszystkie możliwe dary przyrody znalazły się tego dnia na naszym stole. Świętowanie rozpoczynamy zwykle modlitwą dziękczynną Bogu za te dary, następnie mamy specjalną modlitwę za tych, co czarną ziemię orali, siali na niej, doglądali roślinki. Za tych, co chleb ziemi czarnej wypiekli, wymyślili z niego tyle wspaniałych specjałów. Po modlitwie, wieczerzę rozpoczynamy ucałowaniem kromki chleba — opowiada siostra Renata.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Echa Bożego Miłosierdzia w ludzkim wymiarze

    W minioną sobotę w Wileńskim Seminarium Duchownym w Kalwarii odbyła się międzynarodowa konferencja o Miłosierdziu Bożym. Prelegentami byli głównie księża i siostry zakonne z Litwy oraz Polski, których wykłady opierały się na wywodach Ojców Kościoła, jak też na własnych obserwacjach. Wiadomo,...

    W Wilnie międzynarodowa konferencja Apostolstwa Bożego Miłosierdzia

    Wciąż jeszcze trwa Rok Miłosierdzia Bożego. Z tej okazji odbywa się wiele świąt, uroczystości i konferencji. W dniach 17-18 września Wilno znowu rozkwitnie Miłosierdziem. W najbliższą sobotę, 17 września, odbędzie się w Wileńskim Seminarium Duchownym o godz. 10.00 międzynarodowa Konferencja...

    Modlitwa nad nieznanymi grobami zesłańców w rosyjskiej tajdze

    W minionym miesiącu litewsko-polska grupa zapaleńców wyjechała aż pod sam Ural w obwodzie permskim do wsi Galiaszyno, gdzie jeden z byłych zesłańców postanowił upamiętnić duże miejsce pochówku Polaków i Litwinów. Miejsc takich w Rosji jest dużo i wszystkich nie da...

    Ks. Damian Pukacki: Opus Dei drogą do świętości poprzez pracę

      Rozmowa z ks. Damianem Pukackim, duszpasterzem wspólnoty Opus Dei w Krakowie „Świętość składa się z heroizmów. Dlatego w pracy wymaga się od nas heroizmu, dobrego »wykończenia« zadań, które do nas należą, dzień po dniu” (św. Josemaría)   Czym jest Opus Dei, jak...