Więcej

    Dziki zmorą rolników

    Czytaj również...

    W tym roku dziki zbliżają się coraz bliżej domów     Fot. archiwum
    W tym roku dziki zbliżają się coraz bliżej domów Fot. archiwum

    Jak alarmują nasi czytelnicy w tym roku nasilił się problem szkód wyrządzanych przez dziki. Zwierzęta nie mają litości dla rolniczych upraw. Na zniszczenia narażone są przede wszystkim pola i łąki położone w bezpośrednim sąsiedztwie lasów. Niszczą nie tylko uprawy ziemniaków, kukurydzy, buraków, gryki, ale też i inne jesienne rośliny.

    — W tym roku wielu rolników poniosło szkody przez dzików, ale nie powiedziałbym, że jest ich więcej niż zwykle. To, że jesienią wychodzą w pole szukać sobie żywności, to jest normalne. Tak robią zawsze. To, że teraz myśliwi na dziki mogą polować okrągły rok, na pewno nie jest powodem, że wyruszyły na pola rolników — powiedział „Kurierowi” Nerijus Kupstaitis, kierownik wydziału rozwoju gospodarstwa leśnego przy Ministerstwie Rolnictwa.

    Jak mówi, dzisiaj na razie jest trudno powiedzieć, czy populacja dzików zwiększyła się. Dokładnie będzie wiadomo dopiero po ich przeliczeniu.
    — Gdy wystąpią pierwsze przymrozki, dziki powrócą do lasów. Wtedy myśliwi, każdy na swojej działce, w ciągu tygodnia będzie dyżurował przez całą noc i z wieżyczki będzie ich liczył. Jest też inny sposób na ich policzenie, ale na to jest potrzebny śnieg, który utrzymałby się przez kilka dni. Myśliwi wówczas będą liczyć ślady. Wtedy i będzie można powiedzieć, czy populacja dzików zwiększa się — zaznaczył Nerijus Kupstaitis.
    Rolnicy, których uprawy zostały zniszczone przez dzikie zwierzęta, mogą się ubiegać o odszkodowanie. Mają na to trzy dni od momentu wystąpienia szkody.

    — Najpierw muszą zgłosić się do starostwa z pisemną prośbą, że ponieśli szkody przez dzikie zwierzęta. Zostanie utworzona komisja, która w ciągu 7 dni pracy powinna przyjechać do rolnika, aby rozpatrzyć, jaka i na jakim obszarze została wyrządzona szkoda. Te pisemne informacje komisja składa do zarządu koła łowieckiego lub nadleśnictwa, do którego należy rolnik — tłumaczy Nerijus Kupstaitis.

    W końcu roku straty są szacowane zgodnie ze średnią ceny i urodzaju. W marcu rolnik powinien otrzymać odszkodowanie, ale nie od państwa, a od koła łowieckiego.
    — Najwięcej dzików występuje tam, gdzie gleby są urodzajne i rozwija się rolnictwo. Najczęściej są spotykane w rejonie Kretyngi, Poniewieża i w rejonie trockim — podsumował kierownik wydziału rozwoju gospodarstwa leśnego przy Ministerstwie Rolnictwa.

    Vaitiekus Naruševičius, starszy specjalista oddziału administracyjnego rolnictwa przy samorządzie rejonu trockiego, twierdzi, że w tym roku gospodarstwa 8 rolników zostały już poszkodowane przez dziki.
    — Podobna liczba rolników co roku zgłasza się po odszkodowania, dlatego na razie nie ma co bić na alarm. Zauważyłem tylko to, że w tym roku dziki zbliżają się coraz bliżej domów. Przychodzą osoby ze skargami, że w pobliżu domów ziemniaki lub inne rośliny uprawne zostały zniszczone przez te zwierzęta. Niestety, takim osobom żadne odszkodowania nie należą się, gdyż myśliwi nie mają prawa na polowanie bliżej niż 200 metrów od domu — podkreślił Vaitiekus Naruševičius.
    Algis Petrauskas, kierownik wileńskiego klubu myśliwych twierdzi, że populacja dzików prawdopodobnie nie wzrosła w tym roku.

    — Nie powiedziałbym, że w tym roku dziki są aktywniejsze niż zwykle. Wyrządzają wiele szkód rolnikom, ale to powtarza się co roku — mówi Aligis Petrauskas.
    Tymczasem rolnicy z rejonu wileńskiego i trockiego narzekają na coraz większe szkody wyrządzone przez dzików.
    — Moje pole nie jest blisko lasu. Nigdy nie miałam problemów z dzikimi zwierzętami. W tym roku po raz pierwszy z nimi się zetknęłam. Nie uwierzyłam własnym oczom, gdy zobaczyłam swoje pole z ziemniakami i burakami. Wszystko przekopane. Pracowałam na nim przez cały rok — opowiada załamując ręce Stanisława z rejonu wileńskiego.

    Zaostrzenie kar

    Ministerstwo Rolnictwa chce zaostrzenia kar za naruszenia w trakcie działań zwalczania ognisk afrykańskiego pomoru świń, bądź innych chorób zakaźnych, a także za niezgodne z prawem działania lekarzy weterynarii. Grzywny za wymienione działania mogą wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie. Obecne sankcje, zdaniem resortu, nie są efektywne.

    Print

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...