4 listopada w Mohylewie na Białorusi rozpoczyna się jubileuszowe 10. Litewsko-Białoruskie Forum Gospodarcze. Według organizatorów, to spotkanie tradycyjnie cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony białoruskich, jak i litewskich przedsiębiorców.
Jednak w tegorocznej imprezie litewscy uczestnicy chętnie biorą udział również w kontekście rosyjskich sankcji gospodarczych, Białoruś jest postrzegana jako łącznik umożliwiający obejście rosyjskich zakazów. Aczkolwiek rozmów o reeksporcie litewskich towarów z Białorusi do Rosji na spotkaniu w Mohylewie nie będzie. Przynajmniej nieoficjalnie.
Oficjalnie tematami spotkania będzie współpraca w zakresie logistyki oraz innowacji.
— Sprawy tranzytu i logistyki tradycyjnie cieszą się dużym zainteresowaniem. W tym roku sporo uwagi poświęcimy jednak innowacjom, zwłaszcza w zakresie współpracy w dziedzinie energii odnawialnej i biopaliw — wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem” Žilvinas Abaravičius, dyrektor wykonawczy Litewsko-Rosyjskiej i Litewsko-Kazachskiej Rady Gospodarczej Litewskiej Konfederacji Przemysłowców. Dodaje, że tradycyjnym też tematem spotkań są możliwości inwestycyjne na Litwie oraz inwestycje litewskie na Białorusi i zauważa, że tegoroczne Forum nieprzypadkowo odbywa się w Mohylewie, gdzie w miejscowej wolnej strefie ekonomicznej działa kilka litewskich zakładów.
Oczekuje się, że na Forum przyjedzie około 100 przedsiębiorców z Litwy oraz około 150 ich białoruskich kolegów. Ich spotkanie zainaugurują premierzy obydwu krajów — Algirdas Butkevičius i Michaił Miasnikowicz. Litewski premier przedstawi białoruskim przedsiębiorcom możliwości inwestycyjne i współpracy gospodarczej z naszym krajem.
Litewką stronę interesuje głównie tranzyt białoruskiego eksportu przez port w Kłajpedzie.
Toteż nieprzypadkowo w mohylewskim spotkaniu uczestniczą szefowie państwowych kolei „Lietuvos geležinkeliai” i Dyrekcji Portu w Kłajpedzie, dla których białoruscy partnerzy są jednymi z najważniejszych klientów. Warto zaznaczyć, że poprzednie Forum, które rotacyjnie organizowane jest w obydwu krajach, odbyło się właśnie w Kłajpedzie, o której porcie białoruski przywódca Aliaksandr Łukaszenka miał kiedyś powiedzieć, że są to białoruskie morskie wrota na świat.
Według oficjalnej agendy, białoruski dyktator nie weźmie udziału w mohylewskich spotkaniach, toteż jego spotkanie z premierem Butkevičiusem jest mało prawdopodobne. Litewscy politolodzy radzą jednak premierowi zachować ostrożność w relacjach z oficjalnym Mińskiem. I pamiętać — zwłaszcza w kontekście rosyjsko-białoruskiej współpracy wojskowej, że Białoruś nie jest państwem przyjaznym Litwie i całej Unii Europejskiej, która po krwawym stłumieniu przez miński reżim protestów przeciwko fałszowaniu wyborów wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz reżimu i przedsiębiorstw z nim współpracujących.
W ubiegłym tygodniu UE prolongowała te sankcje na kolejny rok, aczkolwiek doszło do nieznacznej ich korekty. Z listy 243 osób mających zakaz wjazdu do krajów UE skreślono 24 nazwiska, a z 25 przedsiębiorstw objętych sankcjami unijnymi wyjęto 7 spółek.
Ta decyzja oraz wciąż jeszcze nieśmiałe wizyty zachodnich polityków na Białoruś dowodzą o postępującym ociepleniu na linii Mińsk-Bruksela. Wychodząc więc z założenia, że sankcje wobec Mińska kiedykolwiek w końcu zostaną odwołane, litewscy eksperci radzą władzom w Wilnie już dziś pracować nad normalizacją relacji gospodarczych z Białorusią zachowując jednak ostrożność polityczną. Wcześniejsze doświadczenia dowodzą, że mińskie władze starają się wykorzystać współpracę gospodarczą dla swoich doraźnych celów politycznych, które uwarunkowują ugodowość wobec Kremla.
Polityczną zależność od Kremla uwarunkowuje z kolei gospodarcze uzależnienie od Rosji. Jak wynika z danych białoruskiego Urzędu Ceł, rosyjsko-białoruska wymiana handlowa od lat zajmuje połowę całej wymiany handlowej Białorusi.
Drugim pod względem wielkości partnerem handlowym jest Ukraina, na którą przypada zaledwie 8 proc. obrotów. Litwa w ogólnym zestawieniu zajmuje 9. pozycję z wymianą handlową na poziomie około 1 mld USD. Przy tym białoruski eksport na Litwę jest ponad dwukrotnie większy niż import litewskich towarów na Białoruś. Pod względem bezpośrednich inwestycji Białoruś dla Litwy również nie jest największym partnerem. W tym roku, na przykład, Łotysze i Estończycy zainwestowali w białoruską gospodarkę znacznie więcej środków niż Litwini.
Natomiast Litwa dla Białorusinów pozostaje niekwestionowanym miejscem zakupów. Ich popularność powoduje, że tamtejsze banki zaoferowały właśnie dla swoich klientów specjalne karty kredytowe. Dają one Białorusinom możliwość robienia zakupów w litewskich sklepach na raty. Usługa obejmuje kilkadziesiąt sieci sklepów, hoteli i przedsiębiorstw usługowych.