Więcej

    Na naszych łamach…

    Czytaj również...

    Podpis pod zdjęcie Józef Łucznik z uczniami III klasy sonickiej szkoły Fot. Czesław Lisowski
    Józef Łucznik z uczniami III klasy sonickiej szkoły   Fot. Czesław Lisowski

    Przed 27 laty: „Grodzieńszczyzna:
    chcemy mieć tę polskość”

    „Chcemy, jeszcze jak, tego polskiego — mówi Krystyna Pachomowa, której trójka dzieci chodzi do szkoły w Soniczach. — I to nie wypowiedzieć. Bo wstyd, kiedy pisząc listy do krewnych z Polski trzeba prosić te listy sprawdzać, żeby nie było błędów. A dzieci nasze to i tyle nie wiedzą. Toż to hańba prawdziwa. Jest takie ludzi, że wstydzo się mówić po polsku. Wstydzo się sami siebie. Każdy zapracowany. I do roboty leci, i w domu ma to chaziajstwo. Ale na polski język chcemy znaleźć czas… Ojej, tut byłoby ludziów, żeby wiedzieli, że przyjechali z „Czerwonego Sztandaru”. Ale nic nie wiedzo. Nie ma takiego człowieka, co zawiadomiłby. Ludzi zapracowane”.

    Krystyna przypomina o tym, kiedy w Grodnie Stowarzyszenie dyskutowało o wprowadzeniu lekcji języka polskiego w szkołach obwodu grodzieńskiego. Również niewielu ludzi o tym wiedziało. „Grodnienskaja Prawda” nie opublikowała informacji na ten temat. Choć Stowarzyszenie bardzo o to prosiło. A innej trybuny SPB na razie nie ma. Pani Krystyna jeździła na to zebranie. Potem opowiadała o nim w Soniczach. „Czy to naprawdę coś takiego jest? Czy to może być, że nasze dzieci nauczo się polskiego w szkołach” — dziwili się wieśniacy. Sąsiadka Kurowska rozpłakała się: „Krysia, czemu ty mnie nie powiedziała? Ja by też pojechała!” Niektórzy z politowaniem kiwali głowami: „Krysia, gdzie ty sunisz się? Wywiozo na białe miedźwiedzi!”. „A ja by tak chciała, żeby ta historia Polski trocha poznać. Choć dzieci niech to majo. Co my wiemy o Polsce. Tyle co z telewizji…”.

    Krystyna przypomina, kiedy pewnego dnia dziecko roześmiane wpadło w jej objęcia: „Mamo, dyrektor powiedział, że jutro u nas będzie polski język!”. Dzieciaki przyszykowały się, niecierpliwie oczekiwały lekcji. Przyszła nauczycielka i kazała iść do ogrodu pracować: „Nie budiet nikakowo polskowo, siejczas my imijem urok truda”. Dziecko wróciło do domu spłakane.
    „Chce się, żeby te dzieci mówiły ładnie po polsku — zwierza się mąż Krystyny, Gienek. — Niech pani nie dziwi moje nazwisko — zwraca się do mnie. — Ojciec był ruski. Skądś z Rosji przyjechał. Matka z domu Giedrojć, z miejscowości Balinienty. Pięcioro dzieci było w naszej rodzinie i wszystkie Polacy. Tyle było tej polskości w domu. Do dzisiaj rozmawiamy ze sobą tylko po polsku. I tak boli, że niektórzy moi znajomi wiary powyrzekali się, imion ojców i dziadów, że stali się tylko paszportowymi Polakami.

    Jan Sadkowski jako jeden z pierwszych napisał podanie o tym, żeby w sonickiej szkole, do której uczęszcza dwóch jego synów, były lekcje języka polskiego.
    „Ja myślę, że tu wszystkie podpiszo — twierdzi. — Kiedyści w latach sześćdziesiątych, kiedy chodziłem do szkoły, nie pozwalano nam mówić po polsku nawet na przerwach. Wszystko miało być po rusku. Ale teraz inne, nowe czasy. Tak mnie wydaje się”.
    — W gmachu szkoły sonickiej był kiedyś klasztor — opowiada mi Józef Łucznik, który tu jest dyrektorem. — Obecnie mamy w 9 klasach 60 uczniów: trzech Rosjan, jednego Białorusina, czterech z rodzin mieszanych. Reszta — to Polacy. Na przerwach dzieciaki przeważnie rozmawiają po „tutejszemu” — podstawą jest niby polski, ale używają też słów rosyjskich, białoruskich i nie wiadomo jakich. Trzydziesty pierwszy rok w szkole pracuję, ale nigdy nie spotkałem się z takim grupowym zainteresowaniem dzieci, które jest w przypadku lekcji języka polskiego. Z jakąż chęcią chwytają każde polskie słowo! Wyczuwa się, że miłość do języka ojczystego była zaszczepiana w domu (…)

    Leokadia Komaiszko
    „Czerwony Sztandar”
    15 grudnia 1988 r.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Prezentacja książki „Tak teraz postępują uczciwi ludzie. Polacy z Wileńszczyzny ratujący Żydów”

    W wydarzeniu wzięła udział autorka książki, Ilona Lewandowska, Danutė Selčinskaja, kierowniczka projektu upamiętnienia ratujących Żydów Muzeum Historii Żydów im. Gaona Wileńskiego oraz przedstawiciele wydawcy, czyli Instytutu Polskiego w Wilnie. Wydarzenie rozpoczęło się od projekcji filmu „Świat Józefa”, który opowiada historię...

    Laurynas Kasčiūnas nowym ministrem obrony Litwy. Wśród priorytetów reforma poboru

    Prezydent ocenił kandydaturę Nominacja Kasčiūnasa została przedłożona prezydentowi przez premier Ingridę Šimonytė w zeszłym tygodniu, a głowa państwa powiedziała, że chce ocenić informacje dostarczone przez służby na temat kandydata.Arvydas Anušauskas, który do tej pory pełnił funkcję ministra, podał się do...

    Centrum Kultury Samorządu Rejonu Solecznickiego zaprasza na koncert chóru „Res Musica” z Gryfina

    Chór też zaśpiewa podczas nabożeństwa. Chór „Res Musica” w Gryfinie działa od 23 lat. Występował w kraju i za granicą. W swoim dorobku posiada złote, srebrne i brązowe dyplomy zdobyte na festiwalach i w konkursach chóralnych. Założycielem i pierwszym dyrygentem...

    Wiec w Wilnie w obronie oświaty [GALERIA]

    Więcej na ten temat w kolejnych numerach magazynu i dziennika „Kuriera Wileńskiego”. Fotodokumentację z wiecu organizowanego przez ZPL przygotował nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz.