Więcej

    Pamiętać, o co nam chodzi

    Kalendarzowe lato zaczęło się niekoniecznie przyjemnie — od wiecu protestu. Wczoraj miał miejsce strajk ostrzegawczy w szkołach. Zdawałoby się — to przecież normalne, demokratyczne narzędzie dialogu z władzą, kiedy ta nie chce słyszeć innych argumentów. Ale jednak jazgot propagandy, jaki towarzyszy tym wydarzeniom, świadczy o czymś innym — że demokratyczne mechanizmy nie są tolerowane, kiedy posługują się nimi Polacy. W tej całej propagandzie łatwo się też samemu pogubić, o co w końcu walczymy.
    Wbrew propagandzie, wiece nie są organizowane przeciw językowi litewskiemu. Bo każdy Polak na Litwie rozumie, że trzeba znać język państwowy. Nie są też wymierzone w Litwę ani w naród litewski — co najwyżej w polityków, którzy chcą skłócać mieszkańców naszego państwa. Bo też działania te nie są PRZECIW czemukolwiek — a jedynie O coś. O zachowanie polskiego szkolnictwa i poszanowanie dla rodziców, nauczycieli oraz uczniów. O zwykłą, ludzką godność, której się odmawia tym, w czyje argumenty władza się nie chce wsłuchać.
    Warto o tym pamiętać. A także o tym, że polska szkoła, nauczająca od pierwszej klasy do dwunastej, powinna być nie tylko zachowana, ale także się rozwijać — by była najlepszą szkołą. I o to także trzeba się starać.