Więcej

    Sejm blokuje obiecane Polakom projekty ustaw

    Czytaj również...

    W ciągu ponad 20 lat litewski Sejm zdołał znaleźć kolejną „formalną” przyczynę, żeby odroczyć przyjęcie Ustawy o Pisowni Nazwisk     Fot. Marian Paluszkiewicz
    W ciągu ponad 20 lat litewski Sejm zdołał znaleźć kolejną „formalną” przyczynę, żeby odroczyć przyjęcie Ustawy o Pisowni Nazwisk Fot. Marian Paluszkiewicz

    We czwartek, 25 czerwca, Sejm kolejny raz zablokował rozpatrywanie Ustawy o Pisowni Nazwisk, która częściowo spełniałaby postulaty polskiej mniejszości na ten temat.

    Tym razem czytanie projektu w parlamencie zablokowała przewodnicząca Sejmu Loreta Graužinienė, na prośbę posła Valentinasa Stundysa ze Związku Ojczyzny/ Chrześcijańskich Demokratów Litwy.
    Konserwatysta jest autorem alternatywnego projektu ustawy, która dopuszcza oryginalną pisownię nazwisk w litewskich paszportach, ale na dalszych stronach dokumentu, na których zapis nie miałby żadnej mocy prawnej.
    Jeszcze przed głosowaniem można było spodziewać się, że projekt zostanie wycofany z czwartkowego harmonogramu prac Sejmu.
    W porannym wywiadzie dla „Žinių radijas” Graužinienė oświadczyła bowiem, że projekt zaakceptowany w poniedziałek przez Radę Polityczną koalicji rządzącej jest niedopracowany. Zarzuciła autorom projektu, posłom Irenie Šiaulienė i Gediminasowi Kirkilasowi z Partii Socjaldemokratycznej, że ustawa była jednostronnie przygotowana dla Polaków.

    „Ten projekt na pewno jest niedoskonały i sądzę, że jest on okazjonalny. Cały czas akcentuje się bowiem, że polepszy relacje z Polską (…)” — w wywiadzie radiowym powiedziała przewodnicząca Sejmu. Graužinienė zapewniła jednak, że jeśli projekt zostanie zgłoszony do głosowania, to na pewno go poprze. Zastrzegła jednak, że będzie on wymagał dalszego dopracowania.
    Okazało się jednak, że projekt nie może być w ogóle zgłoszony, bo przewodnicząca Sejmu, ale też podstawowy w tej kwestii sejmowy Komitet Prawa i Praworządności, który zgłaszał projekt, dziwnym zbiegiem okoliczności przegapili formalną procedurę zgłoszenia projektu alternatywnego, czyli propozycji posła Stundysa. Przed rozpoczęciem debaty nad projektem Šiaulienė-Kirkilasa poseł Stundys zwrócił uwagę, że ta formalność nie została dopełniona i poprosił o odroczenie debaty nad projektem Šiaulienė-Kirkilasa do czasu, kiedy będzie można zgłosić razem obydwa projekty.

    Przewodnicząca Loreta Graužinienė pokornie zgodziła się z argumentacją konserwatysty i postanowiła wstrzymać obrady nad projektem liberalizującym pisownię nazwisk.
    — Jeśli brakuje woli politycznej, to można znaleźć wiele przyczyn formalnych do odroczenia sprawy – w rozmowie z „Kurierem” ripostuje starosta sejmowej frakcji Akcji Polaków na Litwie posłanka Rita Tamašunienė. Jak zauważa, że choć sprawą pisowni nazwisk Sejm zajmuje się już ponad 20 lat, to jednak i tym razem „nieoczekiwanie” pojawił się problem, z powodu którego nie można było rozpocząć głosowanie nad projektem.
    — Dziwi to, że ani podstawowy komitet, ani sama przewodnicząca Graužinienė, do momentu zgłoszenia projektu, nie wiedzieli, że trzeba zgłaszać też projekt alternatywny, chociaż dwa drugorzędne komitety – Spraw Zagranicznych i Praw Człowieka, projekt posła Stundysa przedyskutowały i zgłosiły swoje wnioski –  mówi Tamašunienė. Zaznacza też, że jeszcze z rana, podczas narady starostów frakcji ws. harmonogramu pracy Sejmu, nikt nie zgłaszał nieprawidłowości w procedurze rozpoczęcia obrad nad projektem o pisowni nazwisk.

    Rita Tamašunienė zauważa też, że Sejm dwukrotnie już wstrzymywał procedurę głosowania nad ustawą na prośbę sejmowych frakcji.
    — Te dwie możliwości odroczenia głosowania nad projektem, które przewiduje statut sejmowy, zostały już wykorzystane, więc nie znaleziono kolejnej, jak tylko przyczynę formalną – dosadnie zauważa nasza rozmówczyni.
    Przypominamy, że projekt ustawy liberalizującej pisownię nazwisk miał być rozpatrywany podczas wtorkowych obrad. Wtedy jednak nikt z posłów oraz sam Stundys nie zgłosili uwagi, że brakuje głosowania nad projektem alternatywnym. We wtorek natomiast posłowie frakcji posłów niezrzeszonych, korzystając z możliwości statutowej, poprosili o przełożenie głosowania na kolejne posiedzenie Sejmu, potem głosowanie przeniesiono na czwartkowe obrady.

    Posłanka Rita Tamašunienė     Fot. Fot. Marian Paluszkiewicz
    „Jeśli brakuje woli politycznej, to można znaleźć wiele przyczyn formalnych do odroczenia sprawy” — mówi Rita Tamašunienė Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tym razem głosowanie odroczono do czasu, zanim Komitet Prawa i Praworządności rozpatrzy na swoim posiedzeniu alternatywny projekt posła Stundysa. Nie wiadomo więc, czy do końca tej sesji obydwa projekty — już razem — wrócą pod obrady sali plenarnej, bo w przyszłym tygodniu w Sejmie rozpoczynają się wakacje.
    Wczoraj też zostało odroczone głosowanie ws. poprawki do Ustawy Oświatowej.
    W sprawie tego projektu o przerwę w imieniu swojej frakcji poprosił poseł Gintaras Steponavičius z Ruchu Liberałów. Jego propozycję poparli również konserwatyści oraz spora część posłów Partii Socjaldemokratycznej premiera Algirdasa Butkevičiusa, którzy formalnie wstrzymali się od głosu. Tej „formalności” wystarczyło jednak, żeby odroczyć głosowanie.

    Dwa tygodnie wcześniej, podczas spotkania w Brukseli z polską premier Ewą Kopacz, Butkevičius zapewniał, że szkoły polskie zostaną uratowane przed reorganizacją właśnie dzięki szybkiemu uchwaleniu poprawki do Ustawy Oświatowej.
    „Zapytałam wprost o losy naszych rodaków, którzy w tej chwili żyją na Litwie, szczególnie tych małych – czyli o likwidację szkół na Litwie. I tu chyba dobra informacja – usłyszałam odpowiedź premiera, że bardzo szybko, bo w ciągu kilku tygodni, będzie uchwalone prawodawstwo w tej sprawie” – po spotkaniu z litewskim kolegą o zapewnieniach Butkevičiusa opowiedziała polska premier.
    Wczorajsze głosowanie w Sejmie po raz kolejny dowiodło jednak, że podobnie jak i w ciągu ostatnich 25 lat, tak też i tym razem, obietnice i zapewnienia litewskich polityków ws. polskich postulatów nie wiele mają wspólnego z rzeczywistością.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...