Więcej

    Minister nowa, plany stare: lituanizować polskie szkoły?

    Czytaj również...

    1
    Audronė Pitrėnienė i Jaroslaw Narkiewicz

    Zapowiedziana przez nową minister oświaty i nauki Audronė Pitrėnienė kolejna reforma szkolnictwa mniejszości narodowych dowodzi, że polski język będzie nadal rugowany z polskich szkół aż do całkowitej ich likwidacji.

    Zapowiedź ta dowodzi też, że proces likwidacji szkół mniejszości narodowych jest zjawiskiem trwałym i niezależnym od tego, jaka opcja polityczna rządzi w kraju i z jakiej opcji wywodzi się minister edukacji.

    Przypominamy, że pierwszy poważny cios polskim szkołom był zadany za czasów liberalno-konserwatywnego rządu premiera Andriusa Kubiliusa, którego ministrem oświaty był liberał Gintaras Steponavičius.
    Uchwalona wtedy nowa Ustawa Oświatowa ograniczyła w szkołach mniejszości narodowych nauczanie w języku ojczystym oraz wprowadziła dyskryminujący maturzystów szkół mniejszości ujednolicony ze szkołami litewskimi egzamin maturalny z języka litewskiego.

    Kolejny centro-lewicowy rząd Algirdasa Butkevičiusa z Partii Socjaldemokratycznej skutecznie kontynuował dzieło poprzedniego rządu, choć przed wyborami deklarował, że odwoła przynajmniej dyskryminujący tryb składania egzaminów.

    Ani sam premier, ani jego minister oświaty i nauki Dainius Pavalkis z Partii Pracy (laburzyści) nie podjęli jednak żadnych z zapowiadanych działań.

    Co więcej, po niedawnej rotacji na stanowisku ministra, następczyni Pavalkisa – również z Partii Pracy, zapowiedziała niespodziewanie, że w planach ministerstwa są kolejne ograniczania nauki w językach mniejszości narodowych.

    W wywiadzie dla gazety „Verslo žinios” Pitrėnienė zapowiedziała, że ministerstwo planuje w szkołach mniejszości narodowych zwiększyć liczbę przedmiotów wykładanych w języku litewskim. Najbardziej radykalne założenia przewidują w ogóle wprowadzić nauczanie w języku litewskim, pozostawiając w języku ojczystym naukę samego języka oraz literatury.

    „Ministerstwo proponuje przejść do innego modelu nauczania, żeby w szkołach proces nauczania odbywałby się w języku mniejszości narodowej i byłoby nauczanie języka mniejszości narodowej, z wyjątkiem wskazanych przedmiotów nauczanych w języku litewskim oraz wybranych przez rodziców i uczniów przedmiotów nauczanych również w języku litewskim. W ten sposób więcej przedmiotów można byłoby się uczyć w języku litewskim.
    Inny proponowany model przewiduje, że proces nauczania byłby organizowany w języku litewskim i nauczanie odbywałoby się w języku litewskim i języku mniejszości narodowej” – o planowanych zmianach poinformowała minister Pitrėnienė.

    Minister wyraziła też przekonanie, że proces wydawniczy i dystrybucji podręczników dla szkół mniejszości narodowych należy scentralizować, ponieważ – jak wyjaśniła Pitrėnienė – obecny tryb wymiany starych podręczników na nowe późni się za zmianami w programach nauczania.

    Po ukazaniu się wypowiedzi Pitrėnienė w mediach, służba prasowa resortu pośpieszyła z wyjaśnieniami, że propozycje minister są tylko zaleceniami dla szkół mniejszości narodowych, żeby aktywniej korzystały z istniejącej już możliwości więcej przedmiotów nauczać po litewsku.

    „Naprawdę nie będzie dużych zmian, po prostu minister rekomenduje więcej uwagi poświęcić tzw. »drugiemu modelowi«. W swej wypowiedzi minister mówi o realizacji »drugiego modelu«, aby więcej przedmiotów było w języku litewskim niż to przewiduje Ustawa o Oświacie” – powiedziała dla Radia Znad Wilii Ona Čepulienė z Ministerstwa Oświaty i Nauki.

    Wiceprzewodniczący Sejmu, poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, Jarosław Narkiewicz, też tłumaczy, że minister nie powiedziała nic nowego, bo jak zauważył w rozmowie z „Kurierem”, w szkołach mniejszości narodowych już istnieje możliwość nauczania większej ilości przedmiotów na życzenie rodziców i uczniów.

    — Nie odbieram wypowiedzi minister jako zapowiedzi ograniczenia nauczania w języku ojczystym, bo minister nie mówiła o nowych propozycjach, lecz o korzystaniu z istniejących już możliwościach – tłumaczy nam wiceprzewodniczący Sejmu. Z kolei zapowiedź minister ws. centralizacji wydawnictwa i dystrybucji podręczników Jarosław Narkiewicz ocenił pozytywnie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Od dawna już mówimy o takiej potrzebie, dlatego cieszy, że minister chce działać w tym kierunku – powiedział nasz rozmówca.

    Przypominamy, że po ostatnich zmianach w systemie oświaty mniejszości narodowych, w polskich szkołach ograniczono nauczanie w języku ojczystym – szereg przedmiotów obecnie naucza się wyłącznie w języku litewskim.
    Te zmiany oraz dyskryminacyjne ujednolicenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego wywołały ostre protesty mniejszości narodowych.

    Ponad 60 tys. podpisów rodziców i uczniów polskich szkół oraz wielotysięczne wiece przed Sejmem nie powstrzymały jednak polityków przed uchwalenie prawa ograniczającego szkolnictwo mniejszości narodowych.
    Bezskuteczne okazały się też strajki uczniów, którzy protestowali przeciwko ograniczeniom szkolnictwa mniejszości narodowych.

    Print

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...