Więcej

    Kolejowa dyplomacja

    Polsko-litewskie stosunki w impasie. Polityczne i dyplomatyczne wysiłki minionych 26 lat dały zerowy wynik. W ciągu tych lat wypróbowano wiele sposobów na unormowanie sytuacji polskiej mniejszości narodowej na Litwie. Były „strategiczne partnerstwo” i „najlepsze stosunki w historii” Aleksandra Kwaśniewskiego, „twarda postawa” Radosława Sikorskiego, „cierpliwe czekanie” innych polskich polityków. I żaden z tych sposobów nie był skuteczny. Litwini nadal nie ufają Polakom.

    Nic więc dziwnego, że dzisiaj po obydwu stronach granicy wyczuwa się bierne czekanie i nadzieję na wynik październikowych wyborów do litewskiego Sejmu. Nadzieję, że akurat tym razem na Litwie do władzy dojdą siły polityczne, które odważą się stanąć ponad narodowe animozje, przekonają Litwinów, że Polacy nie są ich wrogami. I oby się tak stało.

    Ale podczas tego czekania na wybory doszło do rzeczy, która daje pewną szansę właśnie na przełamanie nieszczęsnych animozji. W piątek ruszyło regularne połączenie kolejowe Litwy z Polską. Teraz możemy pociągiem bez przesiadek dojechać z Kowna do Białegostoku i z powrotem. To działanie kolejarzy Litwy i Polski jeszcze bardziej spotęguje falę wyjazdów tysięcy Litwinów na zakupy do Polski. Oprócz korzyści gospodarczych da to możliwość Litwinom poznania prawdy, czym jest współczesna Polska, jaki jest rzeczywisty stosunek Polaków do Litwinów.