Więcej

    Międzynarodowa orkiestra – Paweł Szeremet

    Aż trudno uwierzyć, że w momencie tragicznej śmierci miał ledwie 44 lata.
    Wydawało się bowiem, że Paweł Szeremet, zabity w środowy poranek w centrum Kijowa, jest nestorem zaangażowanych dziennikarzy w byłym ZSRR. Nauczycielem i przykładem dla młodych ludzi, którym mimo niesprzyjających okoliczności zależy na odkrywaniu prawdy.
    Jego zaangażowanie obejmowało kilka krajów. Najpierw ojczyznę, Białoruś, potem także Rosję, która w czasach Jelcyna dała mu szansę pracy w wielkiej telewizji. A w końcu również Ukrainę, gdzie dziennikarzom jest najłatwiej, ale to nie oznacza, że zawsze są bezpieczni.
    Z któregoś z tych trzech krajów zapewne pochodzą sprawcy. Można tylko spekulować, które teksty Szeremeta, opublikowane lub czekające na publikację, sprowadziły na niego śmierć. Czy jego dociekliwości nie mogli ścierpieć politycy, służby specjalne czy mafie?
    Umierał jako publicysta „Ukrainskiej Prawdy”, która rozpracowała wiele afer, pokazała społeczeństwu, jakie bogactwo gromadzą skorumpowani politycy. Ale przede wszystkim wciąż kojarzy się z dokonanym kilkanaście lat temu na polityczne zlecenie morderstwem swojego założyciela Georgija Gongadzego.
    Śmierć kolejnego dziennikarza „Ukrainskiej Prawdy” może się stać ponurym symbolem powrotu Ukrainy do czasów, gdy była odległa od Zachodu. Żeby tak się nie stało, konieczne jest rzetelne i nieciągnące się latami śledztwo. Sądząc po wypowiedziach rządzących Ukrainą, właśnie taki mają cel. I oby się go trzymali. Ze względu na wizerunek swojego kraju. I przede wszystkim ze względu na Pawła Szeremeta, który był dziennikarzem – międzynarodową orkiestrą.

    Jerzy Haszczyński
    „Rzeczpospolita”