Więcej

    Plener artystyczny nad Oświą: tutaj każdy chciał tworzyć

    Czytaj również...

    W plenerze wzięło udział 19 osób Fot. Marian Paluszkiewicz
    W plenerze wzięło udział 19 osób Fot. Marian Paluszkiewicz

    W czwartek zakończył się dziewiąty plener artystyczny „New Form” młodzieży z Wilna i Wileńszczyzny zorganizowany przez Dom Kultury Polskiej w Wilnie. Plener odbywał się w dniach 12-18 sierpnia nad jeziorem Oświe.

    Podczas 5-dniowego pleneru odbywały się zajęcia z malarstwa, fotografii, grafiki. Były też dyskusje i przeglądy filmów. Zajęcia prowadzili dyplomowani artyści sztuk wizualnych — Weronika Elertowska z Zespołu Szkół Plastycznych im. J. Brandta w Radomiu i dr Katarzyna Pietrzak z pracowni grafiki warsztatowej na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu.

    — Jestem mile zaskoczona! Nawet nie myślałam, że grafika będzie cieszyła się taką popularnością wśród młodzieży. Cel został osiągnięty. Myślę, że na pewno ktoś złapie bakcyla graficznego. Pracuję na co dzień ze studentami i czasem trzeba stymulować ich zaangażowanie, chęć do pracy, a tutaj wszyscy byli aktywni. Plener naprawdę udał się. Prace są na wysokim poziomie. Każdy z uczestników wyjechał ze swoją pracą, m. in. z torbą z nadrukiem — powiedziała „Kurierowi” dr Katarzyna Pietrzak.

    Każdy z uczestników wyjechał ze swoją pracą, m. in. z torbą z nadrukiem Fot. Marian Paluszkiewicz
    Każdy z uczestników wyjechał ze swoją pracą, m. in. z torbą z nadrukiem Fot. Marian Paluszkiewicz

    Weronika Elertowska w plenerze uczestniczy już po raz ósmy.

    — Z olbrzymią przyjemnością zawsze tutaj przyjeżdżam. Wielu uczestników tego pleneru przybywa tutaj też od lat. Spotykając się z byłymi uczestnikami pleneru można zobaczyć olbrzymie postępy, co bardzo cieszy. Zainteresowanie z roku na rok jest coraz większe — powiedziała „Kurierowi” Weronika Elertowska.

    W plenerze wzięło udział 19 osób.

    — Wszystkie osoby, które zgłosiły się, były zapraszane na rozmowę kwalifikacyjną, ponieważ należało uzasadnić chęć wzięcia udziału w plenerze. Powinny były też zaprezentować swoje prace. Nie było więc tu takich, co przyjechali, by nic nie robić — powiedziała Bożena Mieżonis, koordynator projektów kulturalnych DKP.

    Uczestnicy mieli okazję poznać nowe techniki fotograficzne oraz zapoznać się z nowymi nurtami w malarstwie.

    — Na tym plenerze byłam po raz pierwszy. Plastyką zajmuję się nie pierwszy rok. Za tak krótki czas nabyłam bardzo dużo potrzebnej mi wiedzy, którą na pewno wykorzystam w moich pracach. Byłam w grupie malarskiej, ale wypróbowałam też siebie w fotografii. Bardzo mi się spodobało i zaciekawiło! — powiedziała nam Karolina Bogdziewicz.

    Marta Chmielewska na plenerze jest po raz czwarty, na co dzień zajmuje się malarstwem. W rozmowie z „Kurierem” powiedziała, że przynajmniej raz w roku trzeba namalować kwiaty, żeby odświeżyć paletę. Plener właśnie i jest tym, co odświeża, pozwala oderwać się od martwej natury.

    — Na plenerze jestem już po raz szósty. Każdy jest inny i za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego. Bardzo dużo też daje środowisko. Tutaj każdy chce tworzyć. W ciągu roku rzadko zdarza się pobyć w takim gronie ludzi sztuki. Uczymy się od siebie nawzajem. Bardzo się cieszę, że jest taka możliwość. Tutaj namalowałam swój pierwszy obraz, chociaż od lat interesuje mnie fotografia — zaznaczyła Edyta Balčiūnaitė.
    Na zakończenie pleneru zorganizowano wernisaż, podczas którego zebrani mogli podziwiać prace młodych artystów.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...