Więcej

    Obrońcy „Lelewela” nie rezygnują — „Zostańmy wierni »Piątce«”

    Czytaj również...

    „Gdyby nie nasza determinacja, dzieci zostałyby wyrzucone ze swojej szkoły już 5 września, wprost na plac budowy” — mówi Renata Cytacka Fot. Marian Paluszkiewicz
    „Gdyby nie nasza determinacja, dzieci zostałyby wyrzucone ze swojej szkoły już 5 września, wprost na plac budowy” — mówi Renata Cytacka Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przeciwnicy przeniesienia „Lelewela” po raz kolejny organizują akcję w obronie szkoły.
    — Nie tracimy nadziei. We wtorek odbyłam telefoniczną rozmowę z doradcą prezydenta Andrzeja Dudy. Jestem dobrej myśli — mówi w rozmowie z „Kurierem” Danuta Narbut, organizatorka akcji „Zostańmy wierni »Piątce«”.

    Krystyna Adamowicz, od lat broniąca „Piątki”, której jest absolwentką, nie ma wątpliwości, że warto walczyć o szkolny budynek.

    — Ta szkoła nie po raz pierwszy jest zagrożona. Udało się ją obronić na początku lat pięćdziesiątych, gdy chciano zamknąć polskie klasy i zostawić tylko rosyjskie. Pisaliśmy wtedy do Kremla i polski charakter szkoły został zachowany — wspomina w rozmowie z „Kurierem”.

    Jak na razie wygląda jednak na to, że z władzami stolicy jest trudniej sobie poradzić niż z Moskwą. Uczniowie obu połączonych szkół („Lelewela” i jego dawnej filii im. Antoniego Wiwulskiego) uczą się na razie w budynku przy ul. Antokolskiej 33. Zgodnie z decyzją samorządu niedługo mają się przenieść do budynku przy ulicy Minties 3.

    — Gdyby nie nasza determinacja, dzieci zostałyby wyrzucone ze swojej szkoły już 5 września, wprost na plac budowy — mówi „Kurierowi” Renata Cytacka, przedstawicielka Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie. — Argumenty, że część budynku jest wyremontowana, są całkowicie nie do przyjęcia. W takich warunkach uczniom nie można po prostu zapewnić bezpieczeństwa.

    Obrońcy szkoły nadal nie rezygnują z prób wpłynięcia na władze miasta. Wczoraj (28 września) została zarejestrowana uchwała, która proponuje, by pozostawić „Lelewela” na Antokolu, zaś rotacji dokonać wśród litewskich placówek. Autorzy uchwały proponują m. in., aby litewskie gimnazjum z Antokola przenieść do wyremontowanego budynku przy Minties.

    „Po cichu przewożone są meble, rzeczy, rodzice nie są informowani, co się dzieje” — opowiada Danuta Narbut o sytuacji w szkole
    „Po cichu przewożone są meble, rzeczy, rodzice nie są informowani, co się dzieje” — opowiada Danuta Narbut o sytuacji w szkole Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Ta uchwała musi trafić jeszcze pod obrady samorządu, wszystko zależy to jedynie od dobrej woli władz — podkreśla Cytacka.

    Według obrońców „Lelewela”, przeniesienie polskiej szkoły jest niezgodne z założeniami reformy szkolnictwa na Litwie.

    — Jednym z celów reformy szkolnictwa jest optymalizacja sieci szkół. Tymczasem przeniesienie „Lelewela” sprawi, że w niedalekiej odległości będzie działało kilka polskich szkół, podczas gdy po drugiej stronie Wilii, aż do Niemenczyna nie będzie żadnej polskiej szkoły średniej — zauważa przedstawicielka Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie.

    Zmiana miejsca może być w przyszłości przyczyną dalszych problemów polskiej oświaty w Wilnie.
    — Kto wie, czy za kilka lat władze samorządowe, odwołując się właśnie do założeń reformy, nie stwierdzą, że polskich szkół jest w tej części miasta zbyt dużo i nie zdecydują o zamknięciu którejś z nich — zauważa Cytacka.

    Sprawa przeniesienia jest powodem nie tylko konfliktu z samorządem, ale także bardzo dużych napięć wewnątrz szkoły. Ciągłe zmiany informacji dotyczących zakończenia prac remontowych i ewentualnego przeniesienia powodują, że uczniowie i rodzice nie mogą czuć się spokojni.

    — Nauczyciele podają nam tylko zdawkowe informacje, jak np. „dzisiaj proszę zabrać rzeczy, bo będą przewożone meble”. Mój synek, uczeń 4. kl. też jest zakładnikiem tej sytuacji. Trudno wytłumaczyć mu, dlaczego ma przenieść swoje przybory szkolne, gdzie teraz będzie się uczył i dlaczego nie może zostać w swojej klasie — mówi Danuta Narbut.

    „Wystarczy posprzątać, wszystko wygląda coraz lepiej” — przekonywała nas pracownica szkoły
    „Wystarczy posprzątać, wszystko wygląda coraz lepiej” — przekonywała nas pracownica szkoły Fot. Marian Paluszkiewicz

    Danuta Narbut podkreśla, że rozmowy z samorządem nie są łatwe. Dużym problemem było nawet uzyskanie zezwolenia na przeprowadzenie akcji wsparcia „Zostańmy wierni »Piątce«”.
    — 9 września złożyliśmy podanie, jednak przez tydzień nie mieliśmy żadnych informacji — opowiada organizatorka akcji.
    Jak się okazało — podanie najpierw zaginęło, potem zaś okazało się, że nie spełnia wymagań formalnych. Ostatecznie pismo zostało przyjęte dopiero za  trzecim razem. Zgoda przyszła dopiero 26 września.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jak w tej chwili wygląda sytuacja „Lelewela”?
    — Po cichu przewożone są meble, rzeczy, rodzice nie są informowani, co się dzieje. Tak naprawdę nikt nam nie pokazał, gdzie wychodzimy. Nie widzieliśmy pomieszczeń, do których idą nasze dzieci. Nikt nas tam nie zaprasza. Nie było zebrania rodzicielskiego, jesteśmy informowani tylko przez nauczycieli — podkreśla Danuta Narbut.

    Obejrzeć, jaki aktualnie jest stan budynku, dawnej szkoły Wiwulskiego udało się natomiast „Kurierowi”.

    — Wystarczy posprzątać, wszystko wygląda coraz lepiej — przekonywała pracownica szkoły, która twierdziła również, że nie powinniśmy robić zdjęć w trakcie remontu, gdyż „wiadomo, jak to jest w połowie pracy”.
    Gdy zauważyliśmy, że w niektórych częściach budynku nie ma jeszcze podłogi, usłyszeliśmy, że będzie już w przyszłym tygodniu.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Liczy się tylko uczciwa, sumienna praca. Szkic do portretu Janiny Strużanowskiej

    Na pozostanie w Wilnie zdecydowała się w bardzo świadomym celu. Chciała, żeby ktoś w tym mieście za 30 czy 50 lat mówił jeszcze po polsku…  Na jej oczach dawne, wielokulturowe Wilno przestawało istnieć. Najpierw zagłada wileńskich Żydów, którzy od wieków...

    Radosław Sikorski: „Dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie”

    Podsumowując wydarzenie w Trokach – główny powód przyjazdu szefa polskiej dyplomacji na Litwę – Radosław Sikorski zauważył:  – To jest spotkanie, które ma swoją renomę. Bywałem na wcześniejszych edycjach i bardzo mi miło, że drugą edycję zagraniczną jako minister spraw...

    Nikogo nie ominął prezent

    W tym świątecznym okresie nie mogło zabraknąć życzeń, które złożyli Polakom z Litwy przedstawiciel Ambasady RP w Wilnie Andrzej Dudziński, I radca-kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego, oraz organizatorzy koncertu – Mikołaj Falkowski, prezes zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana...

    Tych nie trzeba zmuszać do nauki historii

    Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego po raz kolejny zorganizowała w Domu Kultury Polskiej w Wilnie konkurs „Historiada”.  – Dziękuję, że wam się chce, że nie musicie się zmuszać, ale z ochotą przystępujecie do tych lektur, które wam...