Więcej

    Wzruszający wieczór poświęcony Świętu Niepodległości Polski

    Czytaj również...

    09_koncert
    W sali brzmiały piosenki prezentowane przez znanego wykonawcę Sławomira Zygmunta który wystąpił wraz Krzysztofem Domańskim Fot. archiwum

    Niecodziennym wydarzeniem w życiu kulturalnym Wilna był wieczór poświęcony Narodowemu Świętu Niepodległości, obchodzonemu corocznie 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania po 123 latach przez Polskę niepodległości. Wieczór ten odbył się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.

    Mogą żałować ci, którzy w to poniedziałkowe popołudnie nie byli w tej sali. W sali, gdzie tak przejmująco, tak wzruszająco brzmiały piosenki literackie prezentowane przez znanego wykonawcę z Warszawy Sławomira Zygmunta, który wystąpił wraz z gitarzystą Krzysztofem Domańskim.
    Zaprezentował jakże wymowną i jakże niełatwą poezję Kamila Baczyńskiego, polskiego poety z okresu wojny, żołnierza Armii Krajowej, który zginął w czasie Powstania Warszawskiego.

    Wybór tego poety, jak powiedział Sławomir Zygmunt, nie był przypadkowy, gdyż dla niego, jak też całej jego rodziny poeta jest bardzo bliski. Przez twórczość i przez… sąsiedztwo, albowiem dziadkowie Sławomira mieszkali w tej samej kamienicy (róg Podchorążych i Hołówki) w Warszawie, co Krzysztof Kamil Baczyński ze swoją żoną Barbarą. Dlatego opowiadania dziadków przekazywane dla wnuka, obecnie muzyka autora, kompozytora z kręgu piosenki literackiej, folkowej i poetyckiej, a także dziennikarza na całe życie na trwałe zapisały się w jego sercu.

    „Byłem wychowywany w bardzo patriotycznym duchu. Co prawda, skoro chodzi o utwory Kamila Baczyńskiego, które moja mama czytała mnie do snu, nie bardzo początkowo je rozumiałem. Musiałem dorastać do tej fascynującej poezji” — powiedział bohater tego wieczoru pod tak wymowną nazwą: „Na skrzydłach Orła Białego”. A jego organizatorem tradycyjnie od roku 1993 jest Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki pod kierownictwem Apolonii Skakowskiej.
    Witając gości, zespół „Grzegorzanie”, widzów organizatorka imprezy odnotowała: „Wielkie to jest szczęście, że my również tu, w Wilnie, możemy świętować ten dzień. Dzień tak ważny w życiu każdego Polaka”.

    Na wstępie „Grzegorzanie” zaprezentowali kilka bardzo patriotycznych utworów: „Wierność” i „Modlitwa” (do słów Apolonii Skakowskiej, muzyka Aleksandra Melecha), a potem na scenie ożyły utwory, które stworzyły niepowtarzalny klimat. Klimat dumy z narodu polskiego, klimat zadumy, miłości. Właśnie miłości i nie tylko tej największej — do kraju ojczystego, ale też do najbliższych. Sławomir Zygmunt zaprezentował bardzo wzruszające wiersze Kamila Baczyńskiego poświęcone jego ukochanej żonie Barbarze, która między innymi zginęła również w Powstaniu Warszawskim. W tym samym prawie czasie co jej mąż, tak znany obecnie poeta. Piszemy obecnie, gdyż za życia poety wielu niezbyt przychylnie odnosiło się do jego twórczości. Natomiast powojenna recepcja jego poezji nierozerwalnie związała się z legendą biograficzną, według której Baczyński był modelowym reprezentantem pokolenia Kolumbów. Jego poezja cieszy się popularnością wśród czytelników i poważaniem badaczy literatury, a sam Baczyński uważany jest za najwybitniejszego twórcę pokolenia wojennego.

    Dla Sławomira Zygmunta, który do Wilna przywiózł również płytę „Z wiatrem”, jak nadmieniliśmy, jest to szczególnie lubiany poeta. Poeta, dla którego właśnie przygotował takie recitale, jak ten prezentowany wspólnie z Krzysztofem Domańskim w Wilnie.
    Kilka słów o Sławomirze Zygmuncie. W latach 80. związany był ze słynnym warszawskim klubem „Hybrydy”. Poza koncertami indywidualnymi występował w kabaretach „Nowy Świat”, „Szerszeń” i „Warsztat”. Ma na swym koncie sześć płyt CDC: „16 x Edward Stachura”, „Ballada o Kazimierzu Dolnym”, „Kiedy idę ulicą”, „Polka dyrektora” (piosenki satyryczne), „Elegia o chłopcu polskim”, no i najnowsza „Z wiatrem”.
    Jako dziennikarz opublikował ponad 1,5 tys. artykułów (wywiady, recenzje, reportaże), jest autorem dwóch książek. Jego „Leksykon filmów wschodnich sztuk walki” zdobył miano bestsellera i miał już trzy wydania.

    Sławomir Zygmunt jest także autorem muzyki do 4 filmów dokumentalnych. Najnowszy „Ku pokrzepieniu powstańczych serc. Historia obrazu Matka Boska Armii Krajowej”.
    Napisał muzykę do wszystkich utworów, jakie wilnianie mogli usłyszeć w ten wieczór.
    Sam autor kiedyś określił płytę „Z wiatrem”, że jest to muzyka pełna powietrza i nadziei. Doprawdy trudno bardziej trafnie określić tę muzykę, którą wilnianie mieli możliwość usłyszeć i delektować się takim uczuciowym, takim wzruszającym wykonaniem.
    Niezmiernie jest też miło, że z tej fascynującej muzycznej lekcji historii mieli możliwość skorzystać uczniowie szkoły w Mickunach, gdzie wystąpili goście w Warszawy — Sławomir Zygmunt i Krzysztof Domański.

    Zaś na koncert do Domu Kultury Polskiej w Wilnie przybyli uczniowie Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie.
    Dla naszych gości był to pierwszy pobyt w Wilnie. Może nie w najlepszym okresie, ale jak bardzo ogrzali oni ten jesienny dzień i wnieśli oświetlające promyki do dusz tych, którzy tego popołudnia tu byli.
    No i zapewnili, że do Wilna wrócą. Z poezją Edwarda Stachury…

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Syty głodnego nie zrozumie

    Nierówność społeczna na Litwie kłuje w oczy. Na 10 proc. mieszkańców Litwy przypada zaledwie 2 proc. ogólnych dochodów, a na 10 proc. najbogatszych – 28 procent. Kraj nasz znalazł się w sytuacji krytycznej i paradoksalnej, i z każdym rokiem...

    Superodważni i uczciwi

    Trudno doprawdy zrozumieć człowieka, który cztery lata widzi niegospodarność, szafowanie pieniędzmi, skorumpowane stosunki między kolegami, widzi... i nic nie robi. Na nic się nie skarży, nie narzeka. Aż dopiero teraz, kiedy z tej „niewoli” się wydostał (a dokładnie wyborcy...

    Zamiast zniczy — piękna obietnica

    Minęły święta, a wraz z nimi cmentarze zajaśniały tysiącem migocących światełek naszej pamięci o tych, co odeszli, co byli dla nas tak bliscy. W przededniu Dnia Wszystkich Świętych Remigijus Šimašius, gospodarz Wilna wraz z liczną świtą urzędników, pracowników odpowiedzialnych za...

    W obozie śmierci w Macikach znicze pamięci pomordowanym

    Zapewne mało który zakątek Litwy przeżył taką tragedią, jaką przeżyły Maciki, miejsce położone niedaleko Szyłokarczmy (Šilutė) nad rzeką Szyszą. To właśnie tu pogrzebani są pomordowani ludzie — ofiary represji hitlerowskich. To tu są tereny byłego oflagu, a później sowieckiego...