Więcej

    Odebrali posłom luksusowe autka…

    Zieloni Chłop-acy ze zwycięskiej partii nowicjuszy dobrali się do spasionych zadów sejmowych „zawodowców”. A konkretniej do wypchanej kabzy poselskiej.
    Otóż wybrańcy narodu nie wynajmą już samochodów za środki na działalność parlamentarną. Zarząd Sejmu skorygował te cieplarniane, a raczej karygodnie pobłażliwe warunki ich dysponowania, a z czego to tak chętnie korzystali posłowie poprzednich kadencji.
    Teraz te pieniądze — 770 euro miesięcznie — będzie można wykorzystywać wyłącznie na cele związane bezpośrednio z pracą, czyli np. na zakup artykułów biurowych.
    A wcześniej większą część tej sumy „sejmunasy” wydawali na wynajem luksusowych aut (a potem odkupienie ich za wartość „resztkową” od dilerów), ich remont i ubezpieczenie.
    A propos, tych „pomocniczych” środków w skali wydatków całego Sejmu w ubiegłym roku „pracoholicy” skonsumowali na zawrotną sumę miliona euro!
    Na zakończenie TOP 5 tego sławetnego rankingu.
    W ubiegłym roku, były już teraz, poseł Sergiej Dmitrijev z należnych mu 8 513 euro na wynajem auta wydał 6 378 euro, Vida Marija Čigriejienė — 5 113, Rimantas Dagys — 5 141, Arimantas Dumčius — 5 405, Viktor Fiodorov — 6 240.
    A nasi rodacy-Polacy? Szczęściem nie trafili do tego „zaszczytnego” zestawienia, ale chyba głupi by byli, gdyby…
    Ale co ja jakieś herezje prawię, no nie?

    Aleksander Borowik