Więcej

    Golibroda, czyli powrót do łask brzytwy i brody

    Czytaj również...

    Nie ma nic bardziej męskiego niż golenie brzytwą, którego każdy, prawdziwy mężczyzna powinien spróbować Fot. Marian Paluszkiewicz

    Od jakiegoś czasu obserwujemy w modzie trend, który bardzo przypadł panom do gustu. Mowa o stylizacji na „drwala”, która charakteryzuje się wypielęgnowanym zarostem, dobrze przystrzyżoną fryzurą. Jeszcze kilka lat temu broda była ignorowana, dziś cieszy się ogromną popularnością. Jej powrót przywrócił również do życia nieco zapomniany zawód, czyli golibrodę.

    ─ Kobieta potrafi wszystko nam zabrać. Zabrały modę na krótkie włosy, spodnie, koszule, ale nie mogą zabrać mody na brodę. To jedyne, co może mieć tylko mężczyzna. Panowie, wykorzystajmy to. Pochwalmy się tym, co możemy mieć tylko my. Niech płeć piękna zazdrości nam! ─ mówi żartując Jurij Lewczenko, właściciel salonu piękności „Yury”.

    Pielęgnacja brody jest bardzo ważna i wymaga wiele pracy. Zobowiązuje to jej posiadaczy do używania specjalnych szamponów, balsamów, grzebieni, perfum, które należy kupować w odpowiednich sklepach.

    ─ Jeśli wydaje się wam, że posiadanie brody jest dla leniwych, to jesteście w dużym błędzie. Zawsze zastanawiałem się, co te kobiety tyle czasu robią przed lustrem. Odkąd mam brodę, zacząłem je rozumieć. Teraz sam chyba spędzam tyle czasu. To nie jest tak, że wstajesz z łóżka, idziesz pod prysznic, nie musisz golić się i już jesteś gotów. O nie! Najpierw musisz ją umyć, dokładnie wyczesać, wymodelować, skorzystać ze specjalnych perfum, żeby ładnie pachniała. To wymaga dużo czasu ─ zaznacza Jurij Lewczenko.

    Golibroda jeszcze do niedawna uznawany był za zawód na wymarciu, dziś przeżywa swoją drugą młodość. Historia tej profesji przypada na przełom XIX i XX wieku.

    ─ Dzisiaj zawód golibrody jest bardzo rzadki. Na szczęście nasz salon może pochwalić się prawdziwym golibrodą z Turcji. Jest to osoba, która bardzo dobrze zna się na swoim fachu. Do naszego salonu wniósł wiele nowości związanych z goleniem brody brzytwą. Zauważyliśmy, że coraz więcej mężczyzn w różnym wieku chce sprawdzić i doświadczyć tego, jak byli goleni ich dziadkowie i ojcowie. Korzystanie z golibrody to według wielu mężczyzn, którzy nas odwiedzają, powrót do korzeni twardej, męskiej tradycji ─ mówi Lewczenko.

    Golenie brzytwą w tradycyjny sposób jest nie tylko skuteczniejsze, ale i zarost rośnie wolniej. Klienci cenią sobie ten zabieg, ponieważ mogą się też zrelaksować i zwyczajnie odpocząć. To takie męskie SPA. Poza tym, chyba nie ma nic bardziej męskiego niż golenie brzytwą, którego każdy, prawdziwy mężczyzna powinien spróbować.

    ─ Ten zawód odziedziczyłem po ojcu. Mój tata w Turcji pracował jako golibroda przez 40 lat. Bardzo się tym interesowałem, lubiłem patrzeć, jak on to robi. Proszę nie myśleć, że jest to bardzo łatwy fach. Żeby zostać prawdziwym golibrodą, należy przejść specjalne szkolenia. Najpierw przez kilka miesięcy można tylko patrzeć, jak to robią specjaliści, dopiero później pozwalają wziąć się za ostrze. Nauka trwa nawet rok. W Turcji goliłem mężczyznom brody przez 10 lat. Na Litwie już jestem rok. Moja żona pochodzi z Litwy, więc przyjechałem do jej ojczyzny. W Turcji długie wąsy i gęsta broda są najważniejszym symbolem męskości. W moim kraju moda na brody panuje od wieków. U nas mężczyźni bardzo dbają o swój wygląd. Ich brody są zawsze zadbane ─ opowiada Cagri Emec, golibroda z salonu „Yury”.

    Moda na brody przyszła do nas z Hollywood. Zaczęli ją nosić najwięksi przystojniacy, m.in. Brat Pitt, Ben Affleck i George Clooney, Ryan Gossling i Leonardo DiCaprio. Trend szybko podchwycili nasi mężczyźni. Dzisiaj na ulicach Wilna możemy spotkać dziesiątki panów ze świetnie strzyżonymi brodami. Nastała era wikingów i drwali.

    ─ Nie każdy może pracować jako golibroda. To jest bardzo trudny i odpowiedzialny zawód. Osoba, która zdecyduje się na ten fach, powinna być spokojna, zrównoważona, cierpliwa. Tak naprawdę, to jest praca z bardzo niebezpiecznym ostrzem, którym pracujemy przy samym gardle klienta. Jeden nieostrożny ruch i możemy pokaleczyć człowieka ─ tłumaczy Cagri Emec.

    Cagri Emec Fot. Marian Paluszkiewicz

    Włosy i skóra głowy mają zupełnie inne potrzeby niż skóra twarzy i zarost. Dlatego brodę należy regularnie (najlepiej, co 2-3 dni) myć specjalnym szamponem lub mydłem, które usuwają zanieczyszczenia oraz łagodzą podrażnienia i swędzenie. Można je kupić w salonach dla mężczyzn. Codziennie rano powinno się czesać i układać brodę, najlepiej za pomocą odpowiednich grzebieni. Skóra w tej okolicy może być przesuszona i trzeba ją nawilżać. Warto sięgać po oliwki i olejki, które pomagają w pielęgnacji i układaniu brody, ułatwiają rozczesywanie, mają właściwości odżywcze i zmiękczające, a dodatkowo nadają jej unikalny zapach. Na rynku dostępne są dwa rodzaje oliwek do zarostu. Jedne służą zmiękczaniu zarostu przed goleniem, a inne jego odżywianiu, pielęgnacji i modelowaniu.

    ─ Nie wyobrażam sobie, żebym mógł wykonywać inny zawód. Na Litwie mężczyźni mają bardziej delikatną skórę, niż mężczyźni w Turcji. Wizyta u barbera to pewnego rodzaju rytuał golenia brzytwą. Klienci nie proszą już tylko o strzyżenie, ale także o golenie czy przystrzyżenie zarostu. Z Turcji przywiozłem wiele nowinek, których nie znano na Litwie, na przykład depilacja nitką. Jeszcze mniej osób korzysta z depilacji ogniem. Ja to wszystko umiem robić ─ podkreśla golibroda.

    Nie każdy mężczyzna powinien nosić brodę. To wszystko zależy od niego, od jego zapotrzebowania. Zarost mężczyznom dodaje męskości i powagi, ale tylko wtedy, gdy jest zadbany. Podstawa to odpowiednia pielęgnacja i regularne strzyżenie.
    Najpierw przygotowuje się skórę do zabiegu. Nakłada specjalny płyn zmiękczający zarost. Następnie nakłada na twarz gorący ręcznik, najczęściej nasączony aromatycznymi olejkami, który także zmiękcza włosy i otwiera pory skóry. W międzyczasie przygotowywana jest pianka wysokiej jakości kremu do golenia i brzytwa. Następnie, po zdjęciu ciepłego ręcznika nakłada się na zarost pachnącą pianę. Specjalnie wyszkolony golibroda używa przy tym pędzla z borsuczym włosiem, które ma najlepsze właściwości masujące i nawilżające.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    ─ Po nałożeniu pianki rozpoczyna się proces właściwego golenia. Energiczne i zdecydowane ruchy brzytwy są tymi, które charakteryzują dobrego golarza. Przy każdym ruchu, druga ręka golącego powinna napinać skórę. Chodzi o to, by z naskórka podnieść mieszek włosowy utrzymujący pojedynczy włos. To dzięki temu skóra po goleniu brzytwą jest tak legendarnie gładka, pozostawiając zupełnie inne wrażenie niż po goleniu ostrzami z tradycyjnych maszynek ─ tłumaczy Emec.

    Najdziwniejsza broda na świecie Fot. archiwum

    Golenie zaczyna się od boków, a kończy na brodzie i wąsach. Po pierwszym goleniu, nakłada się jeszcze raz gorący ręcznik i jeszcze raz nakłada piankę. Golenie drugi raz jest już szybsze i pozwala na jeszcze dokładniejsze pozbycie się zarostu. Po zakończeniu golenia, nakłada się odżywcze, łagodzące balsamy i olejki. Nałożenie ostatni raz, tym razem zimnego ręcznika, którego zadaniem jest zamknąć pory i załagodzić ewentualne podrażnienia, świadczy o skończonej procedurze.
    ***
    Mężczyzna powinien mieć dziecko, zbudować dom oraz posadzić drzewo. Dodajmy do tego jeszcze, że powinien choć raz „oddać się pod brzytwę” prawdziwemu golibrodzie.

    HISTORIA BRODY
    Około 20 tysięcy lat temu pojawiło się pierwsze narzędzie, które prawdopodobnie służyło mężczyznom do golenia twarzy. Narzędziem tym był oszlifowany kamień, dzięki któremu mężczyźni mogli zapewnić sobie właśnie strzyżenie swojej brody i nadanie jej odpowiedniego kształtu.
    W późniejszym okresie wylansowano natomiast modę na gładko ogoloną twarz, której prekursorem był Aleksander Wielki w IV w. p.n.e. Był on pierwszym w historii dowódcą, który nakazał golić się swoim żołnierzom, co jednak wynikało z jego kompleksu braku zarostu na twarzy.
    Sto lat później zwyczaj ten przyjęto w Rzymie, gdzie golenie było wówczas symbolem przejścia młodzieńca w dorosłość. Gładko ogolona twarz stała się natomiast symbolem wysokiej pozycji społecznej.
    W II n.e. sytuacja znowu się jednak zmieniła. W II wieku n.e., cesarz rzymski Hadrian zapuścił brodę, chcąc zasłonić oszpeconą przez ospę twarz. Od tego czasu ponownie wróciła moda na jej noszenie.
    Golenie twarzy natomiast stało się po raz kolejny modne podczas panowania Konstantyna Wielkiego, brody natomiast nosili wówczas tylko mężczyźni pogrążeni w żałobie oraz oskarżeni o przestępstwa kryminalne, tu powstał niechlubny wizerunek brody.
    Wiadomym jest również, że w starożytności broda była oznaką mądrości.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    W tym roku kleszcze atakują wcześniej

    — Z powodu ocieplenia klimatu kleszcze stają się aktywne coraz wcześniej. Przypadki boreliozy, jak i kleszczowego zapalenia mózgu są rejestrowane przez cały rok. Niestety z każdym rokiem zwiększa się też liczba zakażeń — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Milda Žygutienė, główna specjalistka Wydziału Zarządzania Chorobami Zakaźnymi Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego. Czytaj...

    Uwaga! Dzikie zwierzęta na drodze — warto zdjąć nogę z gazu

    — Wraz z ociepleniem pogody kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność podczas jazdy po zalesionych drogach i terenach zielonych. Dzikich zwierząt można spodziewać się na drogach przez cały rok, ale teraz zaczynają one regularnie wybierać tereny wiejskie. Kierowcy powinni pamiętać,...

    Bgirl Nicka „zaraziła” społeczność miłością do breakdance

    — Oczywiście osiągnięcia Bgirl Nicki sprawiły, że breakdance został zauważony na Litwie. Tak fenomenalne wyniki były dla wielu osób zaskakujące, ja także miałem wiele pytań o to, jak Dominika zdołała to zrobić — wydawało się, że w naszym kraju...

    Ludzie w kryzysie bezdomności

    Czy ktoś kiedyś zastanawiał się nad tym, dlaczego stracili wszystko? Co takiego wydarzyło się w ich życiu? Postanowiłam z takimi ludźmi porozmawiać. Rozmowa z nimi pokazała mi, że to są ludzie podobni do nas, i jak każdy z nas...