Więcej

    Wileńszczyzna uczciła Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

    Czytaj również...

    Udział w ceremonii wzięli przedstawiciele ambasady RP w Wilnie, przedstawiciele polskich organizacji na Litwie, harcerze, społeczność szkolna Fot. Marian Paluszkiewicz

    1 marca, w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, Jarosław Czubiński, ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Litewskiej wraz z pracownikami ambasady złożyli  kwiaty na cmentarzu na Rossie na grobie Sergiusza Kościałkowskiego, ostatniego wileńskiego Żołnierza Niezłomnego.

    Zwracając się do licznie zebranych rodaków, szef polskiej placówki dyplomatycznej wyraził zadowolenie z możliwości obchodzenia tego święta.
    ─ Spotykamy się dzisiaj na tym wojskowym cmentarzu na Rossie. Po latach milczenia mamy okazję mówić o ludziach, o grupie ludzi, o kategorii ludzi, którzy walczyli o Polskę tak jak wszyscy inni. Walczyli również o demokrację, ale przede wszystkim walczyli o wolność Polski i Niepodległość. Lata zapomnienia wydawałoby się, że powinny doprowadzić do tego, że pamięć o tych ludziach zniknie, ale jednak przetrwała, przede wszystkim w opowieściach o ich dzielnych czynach, w opowieściach o ich niezłomności. Dlatego dzisiaj, mimo że ten dzień nosi oficjalną nazwę zgodnie z Polską ustawą przyjętą w 2011 roku ─ Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych ─ mówimy przede wszystkim o ich niezłomności, nazywamy ich żołnierzami Niezłomnymi ─ mówił Jarosław Czubiński.

    Jak zaznaczył, każdy, kto po zakończeniu walki z okupantem niemieckim, podejmował walkę z kolejnym okupantem, sowieckim, zasługuje na tę nazwę Niezłomny. Takim był też Sergiusz Kościałkowski, żołnierz Armii Krajowej w Wilnie. Walczył, wykonywał najtrudniejsze zadania. Kiedy w 1944 roku Armia Krajowa została zdradziecko rozbrojona, utworzył własny oddział i walczył aż do wiosny 1945 roku. Zginął w boju. Większość żołnierzy Niezłomnych ginęła w boju od kul przeciwnika albo od swojej, ostatniej kuli.
    Kościałkowski został pochowany w kwaterze wojskowej na Rossie. Jego pierwszy nagrobek został postawiony przez jego ojca. Na tym nagrobku znalazł się cytat jednego z wierszy, którego Sergiusz Kościałkowski był autorem: „Dla naszej przyszłości została śmierć i wzgarda. Ten zwycięży, kto walczyć gotów do ostatka”.

    ─ Nie ma śladu już po tym pomniku. Wszystkie groby są oznaczone podobnie, ale to dobrze, bo po śmierci, niezależnie od tego, o co się walczyło, wszyscy są równi. Teraz razem pochowani są tutaj żołnierze Marszałka, żołnierze legionowi, Ci, którzy bronili lub walczyli o Wilno, wraz z tymi, którzy o Wilno walczyli w latach 1939-1945. Koledzy, którzy walczyli z Kościałkowskim, mówili, że miał on coś w sobie z Kmicica. Dzielnie rzucał się do boju. Inny współtowarzysz broni powiedział, że był on jak człowiek przemieniony w wilka. Te słowa są przy nas od kilku lat, kiedy tutaj w Wilnie, wspólnie z Wileńską Młodzieżą Patriotyczną, a w tym roku wspólnie z Wojskiem Litewskim, obchodzimy ten dzień, uczestnicząc w biegu „Tropem Wilczym”. Kilka dni temu odbył się ten bieg. Wzięła w nim udział rekordowa liczba uczestników. Z każdym rokiem jest nas coraz więcej ─ zaznaczył Czubiński.

    Zwracając się do licznie zebranych rodaków, szef polskiej placówki dyplomatycznej wyraził zadowolenie z możliwości obchodzenia tego święta Fot. Marian Paluszkiewicz

    Udział w ceremonii wzięli także kombatanci, przedstawiciele polskich organizacji na Litwie, harcerze, społeczność szkolna. Złożyli kwiaty i zapalili znicze.
    Na uroczystość szczególnie licznie stawili się uczniowie z polskich szkół rejonu wileńskiego, m.in. gimnazjów z Mejszagoły, Niemieża, Podbrzezia, Jałówki, Rudomina.
    ─ Jesteśmy tutaj z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ten dzień jest bardzo ważny. To historia, o której musimy pamiętać ─ powiedziała Kurierowi Wileńskiemu, Agata Šalkovskytė, uczennica 1 klasy gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu.
    Następnie przedstawiciele ambasady RP w Wilnie udali się na cmentarz parafialny do Ejszyszek, gdzie złożyli wieniec w  kwaterze wojskowej, gdzie spoczywają żołnierze, których zwłoki ekshumowano z nieupamiętnionych wcześniej miejsc pochówku w okolicach wsi. Kwatera uchodzi m.in. za symboliczny grób legendarnego dowódcy AK na Wileńszczyźnie, por. Jana Borysewicza, pseud. „Krysia”.

    OBCHODY NARODOWEGO DNIA PAMIĘCI
    ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH W WILNIE

    Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych rozpoczęły się w Wilnie już od ubiegłego tygodnia. W ubiegły czwartek wilnianie mieli okazję obejrzeć film o Żołnierzach Niezłomnych „Historia Roja” oraz wysłuchać wstępu historycznego, wygłoszonego przez Piotra Łapińskiego, historyka Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.

    W niedzielę już po raz trzeci odbył się w Wilnie Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”.

    1 marca, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyła się prelekcja dr Kazimierza Krajewskiego z Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, po której wyświetlono film „Inka. Zachowałam się jak trzeba” Arkadiusza Gołębiewskiego.

    Po filmie odbył się koncert śpiewaka i gitarzysty, Andrzeja Kołakowskiego, „Oskarżeni o wierność”. Wieczór, przy wsparciu Ambasady RP w Wilnie, zorganizował Dom Kultury Polskiej przy współpracy z IPN, Stowarzyszeniem „Scena Kultury” oraz Kresowym Biurem Podróży „Jerek”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...