18 kwietnia po południu w „okienku życia” znajdującym się w stołecznym Domu Dziecka z Naruszeniami Rozwoju, przy ul. Žolyno 47, zostawiono kolejne niemowlę. Dziewczynka prawdopodobnie przyszła na świat tydzień wcześniej.
– Została urodzona w szpitalu – świadczy o tym sposób, w jaki przecięto pępowinę. Była porządnie ubrana i dopatrzona. Wyglądała zdrowo i żwawo. Przypuszczam, że matka i niemowlę razem opuściły szpital, następnie zaś została podjęta decyzja o zostawieniu dziewczynki w „okienku życia”. Może to tylko zbieg okoliczności, ale zauważyliśmy, że o zwrot dziecka zwracały się matki, które zostawiały je w porze dziennej. Istnieje więc szansa, że mama tej dziewczynki również zrozumie, że jej decyzja była mylna oraz zapragnie odzyskać swe dziecko – powiedziała w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Renata Rimdžiuvienė, dyrektorka placówki.
W „okienku życia” można zostawić dziecko o dowolnej porze dnia i nocy i odejść. Dziecko jest zostawiane bezpiecznie w łóżeczku. Osoby, które z jakichkolwiek powodów nie mogą lub nie chcą zaopiekować się własnym dzieckiem, zachowują anonimowość, nie grożą im żadne konsekwencje prawne.
– Kiedy niemowlę trafia do łóżeczka w „okienku życia”, uruchamia się alarm dźwiękowy oraz świetlny, który wzywa dyżurujący personel naszej placówki. Zgodnie z przepisami wzywane są pogotowie ratunkowe oraz policja po to, by stwierdzić fakt znalezienia dziecka. Po wstępnym badaniu lekarza dyżurnego, karetka pogotowia przewozi niemowlę do szpitala dziecięcego w Santaryszkach. Tam jest ono wszechstronnie badane i jeżeli jest zdrowe, po kilku dniach trafia do przybranych rodziców, którzy w każdej chwili są gotowi do opieki – zaznaczyła Renata Rimdžiuvienė.
Dziewczynką zaopiekowali się przybrani rodzice, podobnie jak i kilkudniowym chłopczykiem, którego zostawiono w „okienku” wieczorem, 9 kwietnia. Osób pragnących adoptować noworodków w kraju nie brakuje. Jedyne w Wilnie „okienko życia” działa od 2009 roku.
– Ogółem znalazły się tu 23 niemowlęta – 13 dziewczynek i 10 chłopczyków. Tylko trzech zabrali rodzice biologiczni. Sporo rodzin czeka na możliwość adopcji. Najczęściej rodzice adopcyjni czekają na zdrowe niemowlęta – powiedziała Renata Rimdžiuvienė, dyrektorka Domu Dziecka z Naruszeniami Rozwoju.
Akty prawne przewidują, że dziecko młodsze niż 3 miesiące nie może być adoptowane. Dlatego każda mama zostawiająca noworodka w ciągu tych trzech miesięcy może dziecko zabrać po uprzednim badaniu DNA, które ma potwierdzić rzeczywiste macierzyństwo. Do ukończenia 3 miesiąca życia dziecko, jeżeli jest zdrowe, przebywa u przybranych rodziców.
– Mogą oni zaadoptować dziecko pod warunkiem, że w ciągu trzech miesięcy nie zgłaszają się biologiczni rodzice. To wielkie przeżycie dla przybranych rodziców, kiedy trzeba oddać dziecko, które było długo oczekiwane i które zdążyli już pokochać jak własne. Ale takie są niestety realia. Co prawda, kandydaci na rodziców adopcyjnych do tego rodzaju sytuacji są szykowani podczas specjalnych szkoleń – dodała Renata Rimdžiuvienė.
Wileńskie „okienko życia” powstało z inicjatywy ówczesnej posłanki, matki czwórki dzieci, Asty Baukutė. Poświęcił je ksiądz Ričardas Doveika. „Okienka” są także w Kownie (dwa), Kłajpedzie, Szawlach, Poniewieżu, Mariampolu i Olicie. W Niemczech jest około 100 „okienek”, w Polsce i Czechach ponad 40, we Włoszech, w Rosji, Słowacji, Szwajcarii i Belgii – 10. Ocaliły życie setek dzieci.
***
Idea „okienek” znana była już w średniowieczu. Najstarsze powstało w 1198 r. w Rzymie z inicjatywy papieża Innocentego III. Pierwsze nowożytne „okienko życia” otworzyła niemiecka pastorka Gabriele Stangl w 1999 r.