Więcej

    Zakładnicy konstytucji

    Ile razy słyszę w mediach wystąpienia przeciwników wprowadzania zmian w litewskim prawie, którzy zasłaniają się konstytucją, tyle razy przypominają mi się obrońcy liberum veto. I jedni i drudzy dostali do ręki święty argument, z którym trudno jest dyskutować. Stoją po właściwej stronie – bronią przecież istniejącego prawa przed tymi, którzy go nie szanują. Trudno w ich logice znaleźć błędy. W zasadzie jedyny, który można podać, to całkowity brak kontaktu z rzeczywistością. A rzeczywistość to na przykład 200 tys. Litwinów mieszkających w Wielkiej Brytanii, którzy po Brexicie mają dosyć trudny wybór. Takich wyzwań twórcy konstytucji, niestety, nie przewidzieli 25 lat temu.
    Gorący obrońcy konstytucji uważają, że na rozszerzenie możliwości posiadania podwójnego obywatelstwa, poza pojedynczymi wyjątkami, można zezwolić jedynie na drodze referendum. Problem polega na tym, że do jego ważności potrzeba bardzo wysokiej frekwencji. Tej, niestety, prawdopodobnie nie będzie, bo zapomnieliśmy o kształtowaniu postaw obywatelskich. Tymczasem owych pojedynczych wyjątków mamy już ponad 20 tys.
    Obrońcy tradycji rzadko wystawiają się na krytykę. Są po bezpieczniejszej stronie, bo stają za nimi lata doświadczenia. Nie muszą szukać sensownych wyjaśnień, powtarzają stale jedynie ten sam argument, wynikający z obowiązującego prawa. Wydaje się, że nic nie ryzykują opowiadając się przeciwko zmianom. Tymczasem świat nie stoi w miejscu, a zmiany następują w nim o wiele szybciej niż 25 lat temu. To, co gwarantowało bezpieczeństwo u progu niepodległości Litwy, w tej chwili może być zagrożeniem. Wygląda na to, że staliśmy się zakładnikami konstytucji.