Więcej

    Przekop Mierzei Wiślanej coraz bliżej: Rosjanie protestują, że to polityka

    Czytaj również...

    Budowa nowego szlaku wodnego ma rozpocząć się w 2018 r. a zakończyć w 2022 r.

    Przekop Mierzei Wiślanej ma ruszyć w 2018 r. Dla Polski to bardzo ważna inwestycja, która jest podyktowana głównie względami bezpieczeństwa. Plany nie podobają się jednak Rosji.

    To inwestycja polityczna, która ekologicznie zniszczy Bałtyk – przekonują Rosjanie w obwodzie kaliningradzkim.
    Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej nie jest nowy. Po raz pierwszy pojawił się w czasach króla Stefana Batorego. W roku 1577, w związku z buntem Gdańska wobec Rzeczypospolitej, król wyszedł z inicjatywą przebicia Mierzei Wiślanej pod Skowronkami. Sprawą zajmowali się wówczas kasztelan wiślicki Mikołaj Firlej wraz z sekretarzem królewskim Piotrem Kłoczewskim. Plany były poważne, jednak zrezygnowano z nich z powodu zawarcia porozumienia z Gdańskiem. Po raz drugi propozycja budowy kanału pojawiła się w 1945 roku. Wystąpił z nią Eugeniusz Kwiatkowski, przedwojenny wicepremier, Delegat Rządu dla spraw Wybrzeża.

    Trzecie podejście do realizacji kanału żeglugowego na Mierzei Wiślanej wiąże się z ograniczeniami, jakie stworzyła w 2006 r. Rosja dla żeglugi po Zalewie Wiślanym. Wstrzymano możliwość wpływania polskich statków turystycznych i pasażerskich do rosyjskich portów oraz rosyjskich statków do polskich portów. Przez Cieśninę Piławską pływać mogą jedynie jednostki tranzytowe polskie i rosyjskie, przez Szkarpawę wszystkie. Najbardziej na ograniczeniach stracił Elbląg. Przed restrykcjami rosyjskimi port w ponad 90% obsługiwał transport turystyczny i towarowy między Polską a obwodem kaliningradzkim. Po ich wprowadzeniu ruch praktycznie zamarł.

    Negocjacje z Rosją nie przyniosły zadowalających rezultatów, dlatego powrócono do projektu budowy kanału w polskiej części Mierzei Wiślanej, który miał być oddany do 2012 roku. Do jego realizacji jednak nie doszło. Po wyborach parlamentarnych w 2007 roku rząd Donalda Tuska zdecydował o odłożeniu projektu „na później”.
    Temat powrócił wraz z objęciem władzy przez rząd Beaty Szydło. Przygotowana przez rząd ustawa o planowanych inwestycjach zakłada, że budowa nowego szlaku wodnego ma się rozpocząć w 2018 r. a zakończyć w 2022 r. Jej koszt to ok. 880 mln zł w całości finansowany ze środków państwa. Dla polskiego rządu ma on w tej chwili bardzo duże znacznie przede wszystkim ze względów na bezpieczeństwo. Kanał ma uniezależnić Polskę od Rosji i zapewnić swobodną żeglugę między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym.
    Według proponowanych rozwiązań kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną będzie miał 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o parametrach morskich, tj. zanurzeniu, do 4 m, długości 100 m, szerokości 20 m.

    Przeciwko budowie protestują Rosjanie. Anton Alichanow, pełniący obowiązki gubernatora obwodu kaliningradzkiego, w wywiadzie dla jednej z rosyjskich gazet powiedział, że przekop przez Mierzeję jest inicjatywą o charakterze wyłącznie politycznym. Według niego budowa kanału wyrządzi szkody w systemie ekologicznym Zatoki Kaliningradzkiej, będzie to również cios dla gospodarki obwodu.
    „Woda w naszej zatoce jest bardziej słodka, to samodzielny system ekologiczny. My poważnie traktujemy rozwój rybołówstwa w strefie przybrzeżnej. Jest to branża dotowana i w ostatnich latach rozwijała się bardzo dobrze. Jeśli zasolenie wody będzie w jakiś sposób się zmieniać, może stać się to szkodliwym czynnikiem dla rybołówstwa, przynieść straty gospodarcze” – argumentował Alichanow.

    Rosjanie zapowiedzieli powołanie grupy ekspertów, która będzie miała ocenić konsekwencje przekopu dla systemu ekologicznego Zatoki Kaliningradzkiej. Alichanow oskarża również Polskę o nieprzestrzeganie międzynarodowych konwencji, w tym tych zawartych w ramach Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku HELCOM, która obowiązuje Polskę od maja 1999 roku.
    Konwencja nakazuje sygnatariuszom konsultacje i uzgadnianie inwestycji w obszarze Bałtyku. Jak twierdzi Alichanow, w sprawie budowy przekopu „żadnego uzgodnienia czy zawiadomienia z polskiej strony nie było”.
    Oskarżenia za całkowicie bezpodstawne uważa Jerzy Wilk, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
    „Kanał nie będzie budowany w strefie nadgranicznej, lecz w Skowronkach lub w Nowym Świecie. Nie potrzebne są żadne konsultacje, to teren Rzeczpospolitej Polskiej. A czy Rosjanie pytali nas o zgodę, gdy budowali rurociąg gazowy na dnie Bałtyku?” – wyjaśniał w rozmowie z „Dziennikiem Elbląskim”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Liczy się tylko uczciwa, sumienna praca. Szkic do portretu Janiny Strużanowskiej

    Na pozostanie w Wilnie zdecydowała się w bardzo świadomym celu. Chciała, żeby ktoś w tym mieście za 30 czy 50 lat mówił jeszcze po polsku…  Na jej oczach dawne, wielokulturowe Wilno przestawało istnieć. Najpierw zagłada wileńskich Żydów, którzy od wieków...

    Radosław Sikorski: „Dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie”

    Podsumowując wydarzenie w Trokach – główny powód przyjazdu szefa polskiej dyplomacji na Litwę – Radosław Sikorski zauważył:  – To jest spotkanie, które ma swoją renomę. Bywałem na wcześniejszych edycjach i bardzo mi miło, że drugą edycję zagraniczną jako minister spraw...

    Nikogo nie ominął prezent

    W tym świątecznym okresie nie mogło zabraknąć życzeń, które złożyli Polakom z Litwy przedstawiciel Ambasady RP w Wilnie Andrzej Dudziński, I radca-kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego, oraz organizatorzy koncertu – Mikołaj Falkowski, prezes zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana...

    Tych nie trzeba zmuszać do nauki historii

    Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego po raz kolejny zorganizowała w Domu Kultury Polskiej w Wilnie konkurs „Historiada”.  – Dziękuję, że wam się chce, że nie musicie się zmuszać, ale z ochotą przystępujecie do tych lektur, które wam...